Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 3 4 [5]   Do dołu

Autor Wątek: jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]  (Przeczytany 14898 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #120 : 2005-03-30, 18:30 »
Byłaś kiedyś w laboratorium? Widziałaś jakie to świństwo? Chętnie przeczytam co na ten temat wiesz, napisz...
czym się różni krojenie w laboratorium od krojenia nie w laboratorium? Uśpienie to uśpienie. W końcu sami tak przyznajecie, że lepiej uśpić, wspieracie wszystkich, przecież to tak dużo pieniędzy a tak ciężko pomyśleć przed zakupem, że zwierzę to nie zabawka i czasem choruje i to poważnie? Jak widać - bardzo ciężko...
Zapisane

M-ajka

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #121 : 2005-03-30, 18:32 »
Ty to nazywasz opieką... no pięknie... Taaa szczurom jest najlepiej w laboratoriach... jak się na nich wyżywają... po 100 razy robią te same doświadczenia choć są zupełnie zbyteczne bo zwierzak to nie człowiek i jego reakcja na różne, bodźce i substancje jest inna...

A jak tobie się dziewczyno wydaje, że je uśpią zanim coś wypróbóją to jesteś w głębokim błędzie i chyba nie wiesz nawet co to jest laboratorium...
Zapisane

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #122 : 2005-03-30, 18:37 »
Cytat: M-ajka
Ty to nazywasz opieką... no pięknie... Taaa szczurom jest najlepiej w laboratoriach...

Nadinterpretujesz i nadpisujesz. Wiem, że to wygodne ale niestety nieprawdziwie. Nigdzie tak nie napisaam, to wyłącznie twoje słowa...

Cytat: M-ajka
jak się na nich wyżywają... po 100 razy robią te same doświadczenia choć są zupełnie zbyteczne bo zwierzak to nie człowiek i jego reakcja na różne, bodźce i substancje jest inna...

Oczywiście, że robią doświadczenia, to już kwestia na inną bajkę, nie o tym piszemy. Dyskutujemy na temat zaplecza finansowego. Rozumiem, że męczenie szczura w domu jest wg Ciebie o wiele bardzij humanitarne niż męczenie szczura w laboratorium? Bzdura, cierpienie boli wszędzie tak samo.

Cytat: M-ajka
A jak tobie się dziewczyno wydaje, że je uśpią zanim coś wypróbóją to jesteś w głębokim błędzie i chyba nie wiesz nawet co to jest laboratorium...

Mi się nie wydaje i nie twierdzę tak, większość szczurów przechodzi test na stres ale najwidoczniej Ty masz w dziedzinie laboratoriów uczelnianych i naukowych o wiele większe doświadczenie, chętnie poczytam i nauczę się od Ciebie jeśli tylko podasz dobre argumenty. Nie mam nic przeciwko, na prawdę ale coś mi się wydaje, że to tylko takie czcze gadanie bo gdybyś na prawdę czytała wiele na ten temat - zrozumiałabyś sens tego co piszę a ty najzwyczajniej w świecie nie rozumiesz.
Zapisane

Forum Zwierzaki

jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedz #122 : 2005-03-30, 18:37 »

Kira

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #123 : 2005-03-30, 19:07 »
nazwalas to opieka weterynaryjna
po doswiadczajna jak efekty sa za ostre to  zwierzaki sa usypiane i  krojone :roll:
szcur zyje długiow domuw  lab.  o wiele krócej tak lepiej umrzec po 2 miesacach niz po 2 latach ...cikawe miec jedego własciela i byc branym za ogon :roll: w lab.
zycie porownywalne NIE smierc  podobna ale po jakiej wartosci zycia :roll:
w domu  poieka zainteresowanie a w laboratriach granulat woda i kika szczurów w akwa....
Zapisane

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #124 : 2005-03-30, 20:24 »
Ja nie nazwałam tego opieką weterynaryjną, to się tak właśnie fachowo nazywa.
Podaj proszę o jakich doświadczeniach mówisz - czy dobre mam wrażenie, że nie wiesz? Ciągle czekam o wyjaśnienia bo chciałabym się strasznie dowiedzieć co masz na myśli. Ustalmy, że dopóki nie poznam od Ciebie faktów - uznaję, że nie wiesz o czym mówisz.

Gdybym była szczurem to o wiele bardziej wolałabym być brana za ogon niż:
- być całe życie w cudzym domu tylko w klatce
- być stresowaną całe życie przez zapachy drapieżników (kot i pies)
- być zaniedbywaną, bez wody, którą zapomniał mi zmienić kilku(nasto?) letni właściciel (właściciel? a ja myślałam, że opiekun no ale widać co człowiek, to preferencje...)

Wybierz sobie jedno z powyższych albo i wszystkie na raz. Niestety często to właśnie spotyka szczury w domach. Pominęłam celowo znęcanie się nad zwierzętami bo chociaż wiele osób robi to w taki czy inny sposób, naumyślnie czy nie - to przecież i tak w cudzym domu lepiej niż w labo, nie? :)
Zapisane

M-ajka

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #125 : 2005-03-30, 20:35 »
Ty zwyczajnie nie masz szacunku dla ludzi... uważasz, że jak ciebie na coś stać, to powinno być stać też innych...

A z tymi doświadczeniami... po co mam mówić, skoro mamy tu taką doświadczoną osobę? Przecież dobrze wiesz o czym mówię tylko nie chcesz nikomu racji przyznać...

Skąd wiesz jak Mrówka traktuje swoje ogony? Jesteś jej siostrą? Zastępcą Pana Boga? Nie udawaj mądrzejszej niż jesteś... Skąd ta wiedzaa? Pewnie praktykujesz to na swoich zwierzętach...
Zapisane

Cathycash

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #126 : 2005-03-30, 20:49 »
Boż Majka... ty pewnie widziałaś szczura dwa razy na oczy i podważasz zdanie ngL, która ze szczurami ma do czynienia od wielu, wielu lat....

uważaj jak chcesz, ale podaj jakieś argumenty. Byłąśw laboratorium? widziałaś? podejrzewam że nie, a snuć błędne domysły moze snuć każdy...  :roll:
Zapisane

M-ajka

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #127 : 2005-03-30, 20:52 »
Miałam szczura i to nie jednego... Jak byś już tak strasznie chcesz wiedzieć, a pozatym nie trzeba być w laboratorium, aby zobaczyć drastyczne zdjęcia z tego miejsca...
Zapisane

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #128 : 2005-03-30, 20:52 »
M-ajka - nie mam szacunku do kogo? Do ludzi? Mam do tych, którzy mają szacunek do zwierząt. Do innych? Nie. Jeśli ktoś nie ma szacunku dla zwierząt to sam nie zasługuje na szacunek? Z szacunkiem się człowiek nie rodzi, nie widzę powodu dlaczego miałabym mieć szacunek do człowieka jako gatunku, mam szacunek do konkretnych osób, nie do gatunku "człowiek".

Tak myślisz, że tak uważam? Skąd takie wnioski? Wysnute z palca... Na wiele rzeczy mnie nie stać ale na leczenie zwierząt MUSI mnie być stać zawsze. Tak się składa, że nie mieszkam z rodzicami, którzy mogliby pożyczyć mi pieniądze na leczenie, na leczenie szczura muszę zarobić i to nie jest pstryk, nie zarabiam kupy siana, zarabiam podstawowo, ledwo starcza mi na opłaty ale podjęłam się opieki nad szczurami i się z tej opieki wywiązuję w miarę moich WSZYSTKICH możliwości a tych możliwości człowiek ma na prawdę wiele... Wiesz jak to jest... jest takie przysłowie "złej baletnicy..." - tu dokończsobie sama.

Co do doświadczeń - poruszyłaś ich temat a jeśli o czymś mówisz to wychodzę z zaożenia, że wiesz oczym piszesz a nie - piszesz co wiesz. Jeśli wiesz o czym piszesz to popierwsz to pewną wiedzą. Jeśli tego nie robisz to nie ma co pisać bo do dyskusji kompletnie nic nie wnosisz. To jest rola dyskusji ale jak widzę - wolisz tutaj nadinterpretować nawet to, czego nie napisałam... no cóż, nie wszyscy są idealni ;)
Wciąż czekam na informacje o doświadczeniach, których temat poruszyłAŚ.
Powiedziałam że przyznam rację jeśli przekonasz mnie argumentami OPARTYMI NA FAKTACH - na prawdę masz tak duże problemy z czytaniem, że muszę pisać to 3 razy? Nie wypieram się własnej niewiedzy, każdy ją ma i nie widzę powodu, bym ja mogła twierdzić, że wiem wszystko ale jeśli chcesz, żebym przyznała ci rację - podaj W KOŃCU jakieś fakty.

Nie wiem jak Mrówka traktuje własne ogony, już w drugim poście tutaj napisałam że nie oceniam tego co zrobiła a potępiam jedynie to co zrobić chce - przyjąć pod dach zwierzę bez zaplecza finansowego. To też piszę trzeci raz.

Skąd ta wiedza? Tak się składa, że od jakiegoś czasu, chyba jakoś 2 lata siedzę przy szczurzym gg i dziennie mam kilkadziesiąt okienek z czego większość to właśnie osoby, ktre myślą jak Ty - zero wiedzy, zero faktów a nadają jak słowiki - więc jeśli nie wiesz za czym stoisz (tak... ciągle czekam na informacje o traktowaniu zwierząt w labo, doświadczeniach itp) to nie pisz wcale bo tu nie chodzi o to kto jest mądrzejszy tylko przy takim Twoim upartym trwaniu przy czymś czego sama nie rozumiesz - mogą ucierpieć inne zwierzęta.

Na swoich praktykuję własną wiedzę na temat ogonków... szkoda, że większość osób przy prośbie o argumenty naskakuje na to jak ja to czy tamto... no ale cóż, w końcu nie od dziś wiadomo, że brak argumentów = agresja. To jak, podyskutujesz ze mną na temat doświadczeń czy dalej będziesz ciągnąć ten nudny monolog bez poparcia własnych argumentów faktami?
Zapisane

Forum Zwierzaki

jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedz #128 : 2005-03-30, 20:52 »

M-ajka

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #129 : 2005-03-30, 20:56 »
Ja mam szacunek do zwierząt... gdybym nie miała... nie miałabym też kotów, którym uratowałam życie i chomików... Kocham swój zwierzyniec... i nie uważam go za własność tylko za przyjaciół... wiem też, że kiedyś będą musieli odejść i zrobię wszystko co w mojej mocy żeby stało się to jak najpóżniej...
Zapisane

Cathycash

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #130 : 2005-03-30, 21:32 »
A argumentó jak nie było tak nie ma  :lol:
Zapisane

MrówkA

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #131 : 2005-03-30, 21:35 »
po pierwsze: te szczury nie beda krojone tylko w wieku 2-3 miesiecy zabite, bo oni nie biora samcow, tylko samice...

po drugie: szczurka nie miala szans na operacje, nie tylko ze wzgledu na finanse.. ten rak byl zlosliwy, a poza tym nie zastanawialam sie co zrobic patrzac jak cierpi, tylko jak zaczela cierpiec, to pojechalam z nia do weta... i na tym sie skonczylo..

po trzecie: nie prosilam o pomoc, tylko zapytalam, jaka to moze byc choroba... pomoc w rozpoznaniu choroby.. a nie co mam zrobic...

po czwarte: kocham swoje zwierzeta, szanuje je i dbam, ale nie bede sie wam tlumaczyc..

widze, ze tu z kazdej rozmwy moze wyniknac klotnia...

.. i prosze juz dajcie spokoj, bo ta rozmowa juz zrobila sie naprawde nieprzyjemna i .. nie na temat ...
Zapisane

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #132 : 2005-03-31, 03:56 »
1. Guz mojego Georgea też ponoć był złośliwy. Rok bez przerzutu. Żłośliwość raka to nie 100%owa pewność, że będzie odnowa - ale nie o tym rozmawiamy tylko o zapleczu finansowym - ani razu nie wysnułam oskarżeń czy wątpliwości w Twoją stronę jeśli chodzi o szczurcię z wypadniętą macicą - ten dział zamknęłam za sobą dowiadując się jaką podjęłaś decyzję (bo wiem, że decyzja o uśpieniu wcale nie jest łatwa).
2. Samce również są w laboratoriach potrzebni, głównie do eksperymentów, później sprawdzaję reakcję szczura na lek, to nie prawda, że nie biorą samców, po prostu boirą częściej samice.
3. To jest forum i musisz być przygotowana na to, że ludzie będą nie tylko komentować ale głównie dyskutować (no na tym forum jest akurat odwrotnie, więcej komentują niż dyskutują).
4. Nikt Ci się nie każe tłumaczyć ale miłość bez zaplecza finansowego to tylko pół sukcesu. Miłością nie wykarmisz i nie wyleczysz

W tej chwili rozmowa toczys się już zupełnie oddzielnie od Ciebie i jeśli zostajesz wspomniana to podana jako przykład. Nie wiem czemu dyskusja miałaby się zakończyć - bo To założyłaś temat? Powtarzam, to jest forum awg mnie (i nie tylko) ludzie powinni zdawać sobie sprawę z tego, że zwierzę jest przede wszystkim odpowiedzialnością.
Zapisane

MrówkA

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #133 : 2005-03-31, 06:07 »
tak, ale dyskusja miala byc na inny temat, a juz zupelnie odbiegl od poczatkowego zalozenia... :/ ... i nie zycze sobie, zeby podawano mnie wlasnie za przyklad... temat sie skonczyl i sobie zalozcie nowy - o zapleczu finansowym bez zadnych przykladow ...
a szczur to nie kon, nie trzeba miec milionow...
Zapisane

Cathycash

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #134 : 2005-03-31, 13:05 »
heh, po to jest chyba forum nie ? żeby rozmawiać? a wy co drugi post prosicie o zamknięcie... nie wiem po co  :roll:

Racja, milionów mieć nie trzeba, ale setki złotych tak i to odłożone, na czarną godzinę.
Zapisane

Forum Zwierzaki

jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedz #134 : 2005-03-31, 13:05 »

M-ajka

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #135 : 2005-03-31, 15:28 »
Może przestaniemy się żreć,  a zaczniemy normalnie, i w kulturalny sdposób gadać? Wiem nie jestem bez winy i dlatego przepraszam... Wydaje mi się, że jesteśmy tu po to żeby sobie pomagać... Kto się ze mną zgadza i jest za?
Zapisane

Kira

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #136 : 2005-03-31, 20:25 »
Cytuj
Gdybym była szczurem to o wiele bardziej wolałabym być brana za ogon niż:
- być całe życie w cudzym domu tylko w klatce
- być stresowaną całe życie przez zapachy drapieżników (kot i pies)
- być zaniedbywaną, bez wody, którą zapomniał mi zmienić kilku(nasto?) letni właściciel (właściciel? a ja myślałam, że opiekun no ale widać co człowiek, to preferencje...)


ale miłość bez zaplecza finansowego to tylko pół sukcesu. Miłością nie wykarmisz i nie wyleczysz
dla mnie milosc jest wazniejsza od pieniedzy i  z tym zgodzi sie czesc forumowiczów
  sugerujesz ze ktos zaniedbuje szczura ...?? to  nie jest własciwe podejscie do tematu :roll:
Zapisane

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #137 : 2005-03-31, 20:26 »
Ja nie sugeruję, ja wiem że wiele osób zaniedbuje własne zwierzęta.
Jeśli zaś chodzi o miłość - za miłość nie kupisz ani jedzenia ani leków. Tyle na temat.
Zapisane

Kira

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #138 : 2005-04-01, 00:02 »
Cytat: ngL
Ja nie sugeruję, ja wiem że wiele osób zaniedbuje własne zwierzęta.
Jeśli zaś chodzi o miłość - za miłość nie kupisz ani jedzenia ani leków. Tyle na temat.
wiesz jedzenie roczne  dla 2 szczorow 150 złotych  nie kosztuje a napewno nie porównuj tego wydatku z operacja bo nie ma porwnania
nie uogólniaj zaniedbaniem nie jest brak pieniedzy na operacjie zanidbaniem jest wydanie pienidzy na  słodycze i inne duperele  zamiast zbierac lub kupic na zwierzaka jedzenie czy cos innego  :roll:
i osoby ktre szukaja rady  pytaja se nie nalezy posadzac o zaniedbanie ..  to ze ktos kasy nie ma nie znaczy ze glodzi zwierzaka a i  nowotwory nie powstaja z zaniedbania-głodu  
uwierz mimoja kotka nie straszy szczurkosi / nie przeszkadzaja im chomiki obok :roll:
dbam o cały zwierzyniec ale  w  trudnej sytuacji gdy DOBRY wet mowi ze jest  rak zlosliwy i ze juz mogabyc przezuty to nieczekam na smierc w meczarniach .. do mojej wetki mam zaufanie... :o  i podjeła bym decyzje o uspieniu
Zapisane

ngL

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #139 : 2005-04-02, 03:31 »
Kira:
Jedzenie dla szczurów wynosi różnie, nie karmię swoich zwierząt wyłącznie suchą karmą, mam zwierząt "sztuk" 5, miesięczna karma to 10 zł (podstawowa) + ryż dmuchany, kocie jedzonko, orzeszki ziemne w łupinkach, słonecznik, dynia kukurydza, wszystko zamyka się w około 40-50 zł na miesiąc. Wliczając dokarmianie (makaron, ryż, warzywa, mięso, jogurty) wychodzi dużo, dużo więcej...
To, że ktoś nie ma kasy nie znaczy, że głodzi zwierzaka, nikogo tutaj nie posądziłam o zaniedbanie, czy Ty rozumiesz co czytasz? Chyba nie bardzo. Twierdzę, że ktoś kto nie ma kasy może być wspaniałym oopiekunem DO CZASU aż zwierzę nie zachoruje.
Ty podejmujesz decyzję o uśpieniu bez dawania zwierzakowi szans? To gratuluję.
Ja jednak pozostanę przy swoim i będę walczyć o życie zwierząt do czasu, do kiedy będę wiedziała, że mają szansę przeżyć jeszcze wiele miesięcy bez bólu, w radości.
Zapisane

M-ajka

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #140 : 2005-04-02, 09:25 »
ngL! Kira napisała, że gdyby nowotwór był złośliwy i byłyby przerzuty, a wetka poradziłaby jej aby uśpić zwierzaka to tak by zrobiła, a nie, że uśpiłaby go gdyby miał zwykły nowotwór...
Zapisane

Forum Zwierzaki

jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedz #140 : 2005-04-02, 09:25 »

Kira

  • Gość
jaka to choroba.. ?? :( [dot.szczura]
« Odpowiedź #141 : 2005-04-02, 13:52 »
Cytuj
DO CZASU aż zwierzę nie zachoruje.
czyli  zwierze ma lepiej w domu bo zyje do czasu choroby......poprostu ufam vetce jak by powiedzala ze  to  jest nowotwór złosliwy i sa przerzuty  to nie dała bym zwirzakowi cierpieć  
Jesem pewna ze gdyby nowtwor by  na zewnatrz  to bym zrobila operacje jeszcze na poczatku  lecz jesli byl by to juz nowtwor ktory "wyszedl " i juz bylo wiadomo ze   to  nic nie da wolala bym nie dawac zwierzakowi cierpiec
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.107 sekund z 26 zapytaniami.