Hm... jak dla mnie z każdym odcinkiem jest to mniej naturalne, bo dzieci zczaiły, że trzeba mówić śmieszne rzeczy... :?
Nie podoba mi się to, że co by dzieci nie powiedziały, to i tak zawsze przyjmują do grupy gościa... To po co je pytają? :?
Do tego widownia jest głupia (no dobra, w sumie tak im każą), bo dziecko mówi poważnie i często prawdę a oni w śmiech... :?
hehe wogole te dzieciaki sa polewkowe gadaja na tematy ktore mozna powiedziec ich nie dotycz±...
Bo przecież te dzieci mówią albo to co usłyszały od rodziców (Balcerowicz mósi odejść
), albo to co zobaczą w telewizji, tak jak wtady gdy zaczęły gadać o zdradach...
Jak dla mnie najlepsze było o zwierzętach. Jeden z tych bliźniaków był taki strasznie wyedukowany, całą systematykę cytował. Padło pytanie o to, które zwierze jest najmądrzejsze. Jedna dziewczynka powiedziała, że rybki, dlatego, że jak ona nie patrzy, to szaleją, a jak wiedzą że je widzi, to są grzeczne. Na co tamtem chłopak, że to nie prawda, że jakieś tam inne zwierzęta są mądrzejsze. Na co ona: a skąd wiesz? On, że w książkach przeczytał, bo dużo czyta. A ona na to, że ona to wie z własngo doświadczenia, a nie z jakiś książek. No i co? Nie miała racji, w końcu najbardziej liczą się nasze doświadcznia...