Przeciwnie. Ma sens. Jest taką samą karykaturą polskiej rzeczywistości, tak samo krytykuje, jak różni znani komicy czy kabarety. Wszystko zależy od poczucia humoru.
Ja nie rozumiem osobiście, jak można nie lubić Kiepskich. Tylko dlatego, że główny bohater jest zwykłym głupawym prostaczkiem, który siedzi przed telewziorem i pije piwo, i że jego dowcipy nie są zbyt górnolotne? Taki prostaczków jest w Polsce pełno. Nasza rzeczywistość, powiedziałam.