ciapa skoro widzisz że wszyscy uważają odwrotnie niż ty to chyba coś w tym musi być.przyjęło się że większość ma rację.wet wetem,nikt nie powiedział że to człowiek wszystko wiedzący.są weterynarze którzy owszem są dobrzy w swoim fachu jeśli chodzi o leczenie,ale nie znają sie na psychice...znam kilka takich przypadków.a pomyśl....jak żyją konie na wolności??to zwierzęta stadne,biegają po nierównym i są do tego przyzwyczajone.jak na wolności koń sobie ścięgno zerwie to co??całe stado sobie pójdzie a on zostanie...nie!!idzie za resztą koni i po jakimś czasie zdrowieje.myśl w inny sposób i przyjmij inne możliwości bo uparłaś się na jedną która według ciebie jest super doskonała a większość osób z forum myśli przeciwnie.to tak jakby ciebie ktoś odizolował od reszty,zamknął w boksie i siedź sobie.znajomych sobie pooglądasz tylko przez kratki.czasami wyjdziesz żeby zrobić więcej kroków niż robisz w boksie i to jest wszystko.żadna przyjemność z tego nie płynie chyba,nie??wątpię że ty byś tak chciała.raczej nie powiedziałabym że koń jest szczęśliwy siedząc ciągle w boksie.ja miałam do wyboru po tym jak coś właśnie miałam ze ścięgnem.albo nie trenować i tylko spacerować,troszkę biegać z innymi i po jakimś okresie czasu wrócić do treningów.albo siedzieć w domu, ale chodzić na treningi.oczywiście zrezygnowałam na jakiś czas z treningów,po jakimś tam czasie wszystko było oki i wróciłam dalej do tego co robiłam.dlatego mówię ci,że pewnie koń bardziej byłby zadowolony jakbyś go puściła na padok z innymi i by sobie biegały razem a dopiero po jakimś tam czasie znowu wróciła do treningów takich skokowych niż ma siedzieć w boksie....napewno takie coś bardziej by mu odpowiadało.