mnie chpdzi tylko o ta obludna milosc do malinki.
rozumiem wymiane na lepszy model.
szkod tylko ze sie tak afiszowala ze swoja miloscia.
ja tez mialam swoja konska milosc-wlasnie awie.
i to nie bylo jak bylam gowniara,to nie byl pierwszy kon.
kobylka obecnie 14 letnia,wec starsza.
przejezdzilysmy razem polowe moich jazd w tamtym klubie.to byl kon...
ufalam jej mimo ze byla zlosliwa,plochliwa i leniwa kobylka:)po prostu moje najukochansze cudenko.
uwielbialam ja.
czesto ktos ja dzierzawil,a potem wymienial na mlodszy model bo awia-notabene kiedys byla srebrna medalistka MP seniorow w skokach(pod T.Kleinem),nozki jej troche siadaly,czesto zle sie czula.
sprzedano ja do handlarza.bylam pewna ze poszla na rzez.
nie stac mnie na to zeby ja wykupic.zreszta z tego co wiem od handlarza wykupil ja pewien mlody czlowiek i obecnie moja lala pasie sie na zielonych laczkach w niemczech jako matka w malej hodowli.
ale gdybym miala kase wykupilabym ja nawet teraz.
i nigdy,przenigdy nie opowiadalam nikomu jak ja to bardzo kocham awie.
zreszta uwielbialam ja za ta jaka byla.o tym medalu dowedzialam sie jak juz ja sprzedali,jak juz odeszlam z klubu.
w tym klubie dosc duzo naogladalam sie jak mlode dziewczyny dzierzawily konie z klubu,ich wielkie milosci,a potem gdy przyjechal jakis nowy kon od razu wymienialy swoje konie.
widzialam dziewczyny ktore swoje pierwsze konie oddawaly do handlarza.
mnostwo takich okropnych sytuacji.i cierpien koni,ktore zostaly sprzedane bo nagle przyplatala sie jakas kontuzja,czy mlodszy,lepszy kon.