Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3   Do dołu

Autor Wątek: przyjaciol sie nie sprzedaje...?  (Przeczytany 4582 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

awia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« : 2003-08-31, 12:20 »
Postanowilam napisac ten post,poniewaz siedzac wczoraj na czacie prowadzilismy dosc zazarta walke na powyzszy temat.
Mam do was pytanko
co by sie musialo stac zebyscie sprzedali wlasne konie?
gdy zadam sama sobie to pytanie jedyna odpowiedzia jest-kiedy przestanie mnie zupelnie na niego stac.
gdy sie rozchoruje tak ze nie bedzie mnie stac na jego leczenie.
gdy po prostu moja sytuacja finansowa bedzie znyt zla.
ale i wtedy chyba mozna znalezc jakies roziwaznie.
zaczac uzyczac konia komus na jazdy,wydzierzawic.
wydaje mi sie ze jak sie kocha swojego konie to sie go nie sprzedaje.
Czy sprzedalibyscie swojego konia dlatego ze on skacze najwyzej 100cm,a wy macie ambicje na wyzej?
wlasnie.czy dla wlasnych ambcji jestescie w stanie sprzedac swoich przyjaciol?

ps.od razu mowie ze absolutnie nikogo nie zamierzam obrazic/oskarzyc/sprowokowac.
po prostu wczoraj rzeczywiscie byla na czacie taka dyskusja,bardzo zazarta,i jestem ciekawa zdania innych.
ps2.przy okazji na podobny temat jest ksiazka-Ostatnia przeszkoda.
szczerze polecam.
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #1 : 2003-08-31, 12:46 »
awia, ja nie moglabym sprzedac konia. Nawet z bardzo zla sytuacja finansowa mozna sobie poradzic - wydzierzawic konia, przeniesc w tanszy pensjonat.
Na pewno nie sprzedalabym konia dla wlasnych ambicji sportowych. Co najwyzej dokupilabym drugiego, jesli byloby mnie na to stac. Jesli nie, musialabym zrezygnowac z realizowania swoich ambicji na rzecz mojego konia.
Czy ten temat na chacie sprowokowala sytuacja pewnej dziewczyny, ktora sprzedaje swoja kobyle, zeby kupic lepszego konia do sportu? Wiesz, o kogo chodzi jak mysle, nie bede podawac nicka.
Zapisane

awia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #2 : 2003-08-31, 13:33 »
Tak,byla cala afera,dwa obozy-ta osoba i jeszze inna,troche starsza,ktora nie mieszka w polsce,
i my-ja,koniczka,sloneczko.jak wiadomo koniczka tez ma konia ktory juz troche w zyciu przeszedl.
ta osoba ma juz jednego konia w dzierzawie.
smiala sie z nas,
podwala takie argumenty ze mozna je bylo podwazyc.
m.in-ze jazda na niej nie sprawia dziewczynie juz satysfakcji.
rozumiem tych SPORTOWCO przez duzoe S,gdzie rotacja koni jest ogromna,ale wtedy czlowiek sie tak nie przyzwyczaja do koni,zwlaszcza ze czesto sa to konie sponsora.
a co innego kiedy ma sie od paru lat konia,kupilo sie go dla siebie,zeby go miec i po chyba dwoch latach wszystko to jest niewazne,bo ona jest dla mnie zaslaba.
rozumiem kiedy ja bym byla za slaba,gdybym sobie nie radzila.
ale i wtedy to nie jest zadne usprawiedliwienie.
widzialy galy co braly.
dlatego zastanawialam sie-czy to moja mentalnosc,i naiwne podejscie czy wygorowane ambicje i dazenie do celu po trupach tej osoby?
czekam na dalsze komentarze.
ps.nika tej osoby nie wymienie,bo to w koncu nie moja sprawa.
za to chodzi mi o sam fakt sprzedazy przyjaciol
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #2 : 2003-08-31, 13:33 »

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #3 : 2003-08-31, 13:48 »
Ja mysle podobnie,ze przyjaciela sie nie sprzedaje. Nie mam konia,ale napeewno zebym musiała go sprzedac musiała by to byc naprawde bardzo trudna sytuacja. Choc jak pisze Natchni z takimi tez mozna sobie poradzic.
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

sLoNeCzKoOo

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #4 : 2003-08-31, 13:55 »
PRZYJACIOL SIE NIE SPRZEDAJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ze ona kiedys to zrozumie....
Zapisane

Tafta

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #5 : 2003-08-31, 14:56 »
Moje zdanie jest podobne. Nigdy nie sprzedałabym swojego przyjaciela! Nigdy nie sprzedam swojego pierwszego konia, nawet jakbym musiała zbierać butelki.

Chociaż przyznam, że był czas, w którym jedyną rzeczą, która by mnie zmusiła do sprzedaży mojej konicy było to, iż mój koń był 'trochę' niebezpieczny dla otoczenia, niebezpieczny dla mnie.
Ale poradziłyśmy z tym sobie :)


W swoim otoczeniu znam wiele osób, które podchodzą do zwierząt jak do przedmiotów. Chociażby moje koleżanka, która jest właśnie w trakcie sprzedaży swego 'ukochanego' konika. Bo nie nadaje się do skoków, bo zaźrebić się nie chce...
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #6 : 2003-08-31, 17:21 »
nie wiem co musialoiby sie dziac w moim otoczeniu zebym miala sprzedac ryzego..czasem mma go serdecznie dosc taki z niego dupek i tak kombinuje ale mimo wszystko w tym wlasnie jego urok...no coz...kto co lubi...

Natchniuza

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #7 : 2003-08-31, 18:15 »
awia, ja chyba wiem o kogo chodzi. Spoko, niech sobie sprzedaje ta swoja kobyle, nie moja sprawa. Ale najlepsze jest to, ze ona mi potrafi wmawiac, ze ja tez tak zrobie kiedys, ze bede mogla to zrobic. Grrrrr.
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #8 : 2003-08-31, 18:28 »
pewnie myślisz, ze ja bym sprzedała...
ale nigdy! zawsze jest tańszy pensjonat, osoba chętna do dzierżawy... Lepszego konia do sportu nie potrzebuje, bo i tak kuń jest ode mnie o wieele lepszy...
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #8 : 2003-08-31, 18:28 »

awia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #9 : 2003-08-31, 19:06 »
mysho-bardzo cie prosze.
zawiesmy bron.
jeszcze raz cie przepraszam za moj taki(normalnie jak rozjuszonego byka ;) )atak i przejdzmy nad tym do porzadku dziennego.
ok?
Zapisane

sLoNeCzKoOo

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #10 : 2003-08-31, 19:12 »
Natchniuza... ona mi tez wmawia ze kiedys to zrozumiem i tez sprzedam konia..... widac ze nie jestes jedyna :)
Zapisane

Elwirka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #11 : 2003-08-31, 19:28 »
Ja też bym nie sprzedała ale zdarzają się różne rzeczy np ewidenetnie nie poradzę sobie z koniem i to się łatwo mówi że trzeba z nim wtedy więcej pracować Moja koleżanka kupiła sobie konia jak jeździła tylko rok Koń był młody był z nią 5 lat ale później praktycznie nie dało się jeździć Przed przeszkodą stopy i dęby w ogóle koń znał jej słabości i ją wywoził a dziewczyna najgorzej nie jeździ Poprostu koń miał taki charakter i tyle Teraz ma ją taki facet i świetne chodzi i krzywda jej się nie dzieje No nie wiem jak to jeszcze wyjaśnić ale każdy wie o co chodzi jak się z czymś takim spotkał
Zapisane

awia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #12 : 2003-08-31, 19:31 »
tak ale wydaje mi sie ze co innego jak ja sobie z koniem nie radze,w dodatku do tego stopnia ze kon moze mi zrobic krzywde.
a co innego kiedy ty masz takie wygorowane wymagania wobec konia,ze on sobie nie daje,i wtedy chesz go sprzedac.
a cale yczucie?gdzie jest ta wiez konia z czlowiekiem?
ale i tak sie ciesze bo widac ze to nie ja mam glupie podejscie ...
Zapisane

Liwcia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1847
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #13 : 2003-08-31, 19:43 »
Ja bym nie mogła sprzedać swojego przyjaciela (chociaz nie mam JESZCZE konika)  :roll: . Nawet gdyby przestał się sprawdzać i wogóle. A nawet gdybym sobie z nim nie radziła? Podszkolić zawsze się można. A co do kasy- gdy jej zabraknie. Jak mówicie, tańszy pensjonat i wogóle. Pozyczka. Rodzinkę też się od czegoś w końcu ma?!
Zapisane

Wiedźma

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #14 : 2003-08-31, 19:55 »
Ja tez bym za zadne skarby nie chciala sprzedac swojej kobylki! Robilabym wszystko, zeby mogla ze mna zostac.
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #14 : 2003-08-31, 19:55 »

Tafta

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #15 : 2003-08-31, 20:05 »
a jak sobie nie radzimy z wrednym, dominującym koniem zawsze można go jeszcze oddać w trening komuś innemu (jakiemuś dobremu, doświadczonemu trenerowi) - taka była ostatnia deska ratunku w moim założeniu, ale na szczęście nie musiałam z niej korzystać, chociaż konia w trening i tak bym chciała dać, ale w jakiś dobry, ujeżdżeniowy a nie ujażmiający,
że tak powiem ;)
Zapisane

Noc

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #16 : 2003-08-31, 20:15 »
Ja gybym miała konika napewno bym go nie sprzedała,  jest wiele sposobów w razie czego.
Zapisane

clio

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #17 : 2003-08-31, 20:48 »
O mnie tu mowa,mówie to od razu.
Taakk rzeczywiściejestem bardzo okrutna,nie mam serca bo sprzedaje konia którego kupiłam 3 lata temu.Zaznaczam ,że nia mam zamiaru się nikomu tułmaczyć,bo to tylko moja sprawa i nikt nie powinien się w to wtrącać(jak to robiło kilka pań które wypowiadały się wyżej).A jednak postanowaiłam Wam wyjaśnić jak to wszystko było.
Jak 13-letnia dziewczynka,o raczej nie wielkich umiejętnościach stałam się właścicielka klaczki.Klaczka była przeznaczona na rzeź z nie wiadomych powodów.Dość prawidłowej budowy,niska,jak w sam raz dla mnie.Jeździłam sobie tak ok rok,konika trzymałam w małej stajni bez trenera itp.Kóregoś dnia ktoś uśwuiadomił mi jak nie wiele umiem.Przeniosłam się do wiekszej stajni,zaczęłam treningi.Szybko nadrabiałyśmy z Dalią wszystkie zaległości.Szybko jednak okazało się ,że cięzko jest sie nuczyć czego kolwiek na kobniu który sam nie wiele umie.Cięzko jest uczyć siebie i konia jednocześnie.Szybko się o tym przekonałam.Pod wpływem trenera przesiadłam się na innego konia,troche więcej umiejącego.Szybko okazało się ,że z nim dużo lepiej się dogaduje,i że na nim wszystko jest łatwiejsze.Dalia w tym czasie łaziła sobie po łąkach,raz na jakiś czas dosiadała jej moja koleżanka.I to trwa od pół roku.Ostatnio doszłam do wniosku ,że czas coś zmienic.Nie bardzo daje sobie rade z opieką nad dwoma końmi ,szczególnie teraz gdy zaczyna się szkoła.Bardzo chciałą bym dalej powiększać swoje umiejętności.To jest moje największe i w sumie jedyne marzenie chciała bym kiedyś móc powiedzieć ,że dobrze jeżdże.Powinnam zdeydowac się na zakup konia ,typowego"profeorka" na którym nauka była by jeszcze bardziej możliwa.Niestety brakuje pieniędzy na zakup i utrzymanie drugiego konia.Zdecydowałąm sie na sprzedaż kobyłki.Nie byłą to łatwa decyzja.Wiele razy płakałam z tego powodu.Dzisiaj znowu popłakałam się przed potencjalnym klijetem.To nie jest łatwe.Ale tak bedzie lepiej i dla mnie i dla niej.
Acha,niewmawiam Wam ,że popprzedajecie swoje konie. Mówie jedynie ,żebyście nie były takie pewne,tego ,że będziecie miały swoje koniki do końca.Ja też jeszcze 2 lata temu tak mówiłam.Może rzeczywiście tak będzie,ale nigdy nic  nie wiadomo.
Zapisane

Tafta

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #18 : 2003-08-31, 21:01 »
Wiesz z czym wiąże się kupno konia, albo jakiegokolwiek zwierzaka?
Z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ, którą za nie bierzemy. Kupiłaś konia, który nie spełnia Twoich oczekiwań - zapłaciłaś tzw. frycowe, tak jak ja na przykład i wiele innych osób, które nie wiedziały jak, nie wiedziały co itd. Widocznie nie byłaś gotowa na kupno wierzchowca.

Nie wiem może ja tak to wszystko po prostu idealizuje, ale dla mnie zwierzę to przyjaciel i bez względu na to czy doznałoby jakiejś kontuzji, nie sprostałoby moim oczekiwaniom czy wielkim ambicjom nigdy bym się go nie pozbyła, bo tak to niestety trzeba nazwać. Konik znudził się, nie potrafi skakać no to siup sprzedajemy i kupujemy następnego.

A tak btw Clio, to mogłaś o wszystkim, a szczególnie o swoich oczekiwaniach wobec zwierzaka pomyśleć przed jego kupnem. Dlatego jestem przeciwna kupowaniu koni dzieciom. Na zwierzę trzeba zasłużyć, wiedzieć czego się chce, a nie później sprzedawać przyjaciela, którego się wcześniej uratowało i z którym spędziło się 3 lata tylko dlatego, że nie jest doskonały...
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #19 : 2003-08-31, 21:02 »
Clio, wiedzialam, ze o Ciebie poszlo.

PS: Widzialam zdjecia z zawodow (Sonia mi poslala). Szkoda, ze to nie ten ogier na nich jest, bo jego tez chcialabym zobaczyc.
Zapisane

clio

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #20 : 2003-08-31, 21:09 »
AA i z nikogo się nie śmiałam.Powiedziałam jedynie ,ze jesteście zabawne.I to nie przez to ,że ni chciały byście sprzedać swoich koni,tylko przez to ,że nawet nie próbowałyście mnie zrozumieć,tylko ślepo broniłyscie swoich racji.
Gdybym chciała poprzestac na rekreacji ,tez konika bym nie wymieniała.A jednak....Bardzo ją kocham i dopilnuje ,żeby miała jak najlepiej.
"Podawała argumenty które można by było podwarzyć"-- chyba nikomu nie musze się tłumaczyc z tego co robie.
Jest mi wystarczająco cięzko bez Waszych komentarzy,więc nie róbcie tu na mnie ,żednej zbiorowej nagonki.

"Leprzego konia do sport,nie potrzebije i tak jest ode mnie o wiiiele leprzy"--Nauzyka  nie chce być złośliwa,m.in prze to ,że się znamy-ale gdyby nie był leprzy?A Malina?Nie zostawiłaś jej na rzecz nowego o wiiiiele leprzego konia?
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #20 : 2003-08-31, 21:09 »

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #21 : 2003-08-31, 21:13 »
Mi tam jest żal clio... Ja ją poznałam prywatnie i właściwie znam jej sytuacje.A konia chce sprzedać tylko w dobre ręce...
Zapisane

clio

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #22 : 2003-08-31, 21:16 »
Tafta ,nie oceniaj ludzi tak pochopnie.Szczególnie nie znając całej sytułacji!!
Oczekiwanie w obec zwierzęcia niestety się zmieniły,nie zawsze niestety można wszystko przewidzieć.3 lata to duzo czasu i wiele może się zmienić.A ODPOWIEDZIALNOŚĆ jest mi bardzo dobrze znana,nie wiesz a nwet jak bardzo.

MOże zaczniesz piętnowac wszystkich ludzi ogłaszających się w np. Końskim Targu?
Zapisane

clio

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #23 : 2003-08-31, 21:50 »
Ola widziałam fotki Twojego konika,jest super!Naprawde bardzo mi się podoba .Życze powodzenia w startach.
Zapisane

Tafta

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #24 : 2003-08-31, 21:52 »
Tak, Clio, 3 lata to strasznie dużo czasu biorąc pod uwagę fakt, że koń żyje jakieś 30 lat, to rzeczywiście strasznie dużo.

Nikogo nie piętnuję czy oceniam - przedstawiam własne zdanie na ten temat.
Nic nie mogę poradzić na ludzi, którzy postępują tak a nie inaczej. W sumie to normalka - jak już wcześniej pisałam spotykam się z takimi sytuacjami na codzień. Cóż... lajf is brutal...
Ja mówię tylko, że ja się z takimi sytuacjami nie godzę. Nigdy nie mogłabym zrobić czegoś podobnego. Przyjacielem się jest na dobre i na złe...

P.S. Myshaa, większość ludzi chce sprzedawać konie w tzw. dobre ręce. Tylko, że jak już konisia sprzedasz nie masz na jego życie już żadnego wpływu, niestety. To jest w sumie normalne - nie twój koń wara od niego. Mam przykład mojej przyjaciółki - sprzedała konia w 'dobre ręce', a teraz tego bardzo żałuje.
Clio, swoją Dalię sprzedaj na drugi koniec Polski dobrze Ci radzę - bo jak to się mówi - czego oczy nie widzą tego sercu nie żal...
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #25 : 2003-08-31, 22:11 »
a mi jest strasznie żal clio, bo wiem jak ona Elbe kocha... A jaka jest cena, może ci znajde jakąś dziewczyne...

aaa... clio, ja kupiłam konika, bo sie Malinka wynosi na drugi koniec miasta i nie jestem w stanie do niej dojechać- dojazd samochodem ok. 1 godz, a jak korki 2 godziny.. A autobusem 2 godziny, wię nie dam rady....
Zapisane

Elwirka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #26 : 2003-08-31, 22:13 »
Ja nie potępiam clio bo w pewnym sensie ją rozumiem ale też jestem przeciwna kupowaniu dziecku konia tzw do nauki czasem dzieci są bardziej odpowiedzialne od dorosłych dlatego nie mówię o zakazie kupowaniu dzieciom koni ale nie do nauki i rekreacji bo chyba każdy miał ambicje sportowe ja np kupiłam konie po kilku latach i właśnie z myślą o sporcie
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #27 : 2003-08-31, 22:17 »
o rany Elwisrka, ja też jestem dziecko i mam konie i obydwoje żyjemy :) Malinka też żyje :D... I też sie na nim ucze... ale to chyba co innego...
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #27 : 2003-08-31, 22:17 »

clio

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #28 : 2003-08-31, 22:18 »
Mysha cena jest 6 tyś,ew do negocjacji.Tylko Ty mieszkasz na drugim końcu Polski:) ale i tak dzięki za pomoc:)
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #29 : 2003-08-31, 22:32 »
ale mam taką koleżanke, nie może znaleźć konia, już była wszędzie :) więc to jej nie zaszkodzi.. Jak sie zainteresuje to ci napisze :D
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.098 sekund z 27 zapytaniami.