Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: straciłam zaufanie  (Przeczytany 3886 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

tiaraa

  • Gość
straciłam zaufanie
« : 2003-10-06, 10:24 »
wczoraj pojechałam w teren z koleżanką i miało byc tak jak zawsze... tylko że nie było. Niewiem co sie stało ale kotara zwaliła mnie 3 razy tak porządnie że dopiero przed chwilą wróciam z obserwacji mam lekkie wstrząśnienie mózgu i cała jestem poobijana. Za pierwszym razem myślałam że sie potknęła i straciłyśmy równowagę tak czułam że wzięła głowę między nogi i walnęła 3 razy z tylnych, ale jak powiedziałam kumpeli to mnie wyśmiała bo ona przecież od 1,5 roku nic mi nie zrobiła w terenie. Drugi raz to łeb wzieła między swoje kopyta talikm uchem że wyrwała mi wodze z rąk i wyskoczyła gwałtownie z 4 nóg, te dwa upadki zdarzyły sie przy zagalopowaniu, potem w kłusie znów jej odbiło. cały czas robiła to złośliwie i z pęłną premedytacją dlatego że nie potrafie utrzymać się na koniu który bierze łep między przednie nogi i brykaprzecież znosiłam jej fochy dęby skoki w bok i ponoszenie, a wczoraj to były ewidentne próby zwalenia , bo jak mnie zrzuciła to podbiegała do tarona i stawała. Sprawziłam siodło i ogłowie wszystko było ok. nie wiem dlaczego tak sie stało ale nie chce mi sie juz jeździć w najbliższym czasie, nie to żebym sie bala bo przecież nie raz porządnie glebłam, ale poprostu straciłam zaufanie i serce do tej kobyły. A jeszcze pare dni temu poprostu nie mogłam sie nachwalić zresztą same wiecie że jeździłam bez wędzidła, na luźnej wodzy w tereny. Poprostu ufałam jej całkowicie a ona zwyczajnie miała minie ochote zabić wczoraj. Nie piszcie mi że może coś jej dolegało, bo wiem że nic takiego sie nie stało chodziła 5 dni wcześniej codziennie także była rozchodzona poprostu chciała mi złośliwie zrobić krzywde :grr:
Zapisane

Morticia

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #1 : 2003-10-06, 11:22 »
Każdy ma różny charakter koń też Nie żebym na siłę broniła kobyłki ale może miała zły dzień ale oczywiście zdarzają się konie nie wiem czy złośliwe ale napewno nie łatwe W te wakacje jeździlam na takim wałachu co też próbował zwalać wywoził No ja szczerze przyznam że średnio sobie z nim radziłam Jak zwalił to nie można było się podnosić bo próbował skopać osobę która na nim siedziała i rura do stajni Poprostu koń ma dość trudny charakter i jest straszny cwaniak a ludzie mu się dawali Możliwe że kobyłka zna sposób żeby Cię zrzucić i będzie starać się robić to dalej ale nawet między prawdziwymi przyjaciółmi zdarzają się kłótnie
Zapisane

absencja

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #2 : 2003-10-06, 14:14 »
musisz się przygotować na to, że w którymś momencie koń może ci sie postawić. Straciłaś zaufanie do kobyły, bo zaczęła brykać? Jeszcze wiele razy cos takiego zrobi. Musisz się nauczyć radzić sobie z takimi sytuacjami, nawet jesli spadasz. a ty się obrazasz na konia???
Zapisane

Forum Zwierzaki

straciłam zaufanie
« Odpowiedz #2 : 2003-10-06, 14:14 »

awangarda

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #3 : 2003-10-06, 15:01 »
moze po prostu miala za duze energi??
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #4 : 2003-10-06, 19:48 »
Może po prostu miała dosyć jeżdżenia i na wszytkie sposoby próbowała Cię zwalić. Osobiście nie spotkałma się z takim koniem więc nie mogę poradzić.
Zapisane

awia

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #5 : 2003-10-06, 20:28 »
widocznie miala zly humor..nie powinnas sie przejmowac.
i jazdy na razie ujezdzalnia...
zebys spowrtoem nabrala zaufania.
moja ulubiona kobylka-3 lataka,jest taka ze jednego dnia ma swietny humor,drugiego okrpony.
jednego dnia na twoj widok wyskakuje z boksu,kladzie glowa na ramieniu,i w ogole cudo
a innym razem wita zebami,ewentalnie odwraca sie zadem i straszy ze strzeli z zadu.
jest okropna,nie trafisz za nia po prostu.straszliwie humorzasta.
co nie zmienia faktu ze ja uwielbiam :)
a ta twoja kobylka..no coz,gdyby tak bylo na ujezdzalni..teren jest specyficznym miejscem..
doskonale rozumiem brak twojego zaufania,teraz...
moze jezeli jest to mozliwe wsiadz teraz na innego konia,a jak znam zycie jeszcze dobrze nie zejdziesz a juz bedziesz chciala do swojej kobylki...po prostu.potrzebujesz sie troszke zdystansowac.
moze rzeczyiwscie miala bardzo zly humor ?:)
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #6 : 2003-10-06, 20:48 »
tiara przede wszystkim nie popusc jej tego,nie mozna dac koniowi spokoj dlatego ze zrzucil a konsekwentnie na niego wlazic a swoja droga na kolejny raz jak probuje ci brykac poprostu trzymaj ja na kontakcie i nawet caly czas nieco wyzej niz zazwyczaj rece,wtedy nie bedzie w stanie wsadzidz lba miedzy nogi i bryknac chocby chciala,tak samo jak zeby nie stanela deba nie mozesz pozwolic jej sie zatrzymac a pchac lydami do ptrzodu,i pamietaj nie pochylaj sie do przodu!kiedy kobyla bryknie bedzie latwiej ci wysiedziec,nie wyczuci cie przez szyje a jak kombinuje to albo sie zatrzymaj ostro wrecz po chamsq i daj jej baciora albo w czasie jazdy daj jej bata za kare zeby wiedziala ze nie wolno i ze nie pozwolisz sobie na takie dmuchanie w kasze,na moj gust kobylka mogla byc rozpierana przez energie-jezeli kon chodzil do tej pory regularnie to nawetdzien czy 2 dni wolnego moze wystarczyc do takiego zachowania,mogla miec zly dzien badz poprostu na za duzo jej pozwalalas i za bardzo ja rozpieszczalas w zwiazku z czym zaczela tracic do ciebie szacunek i skorzystala z okazji zeby sprawdzic na ile moze sobie pozwolic...teraz to co musisz zrobic to pokazac jej kto jest gora,trzymam kciuki,nie daj sie;)

Magda K.

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #7 : 2003-10-06, 21:23 »
no to współczuję. trzy razy podczas jednego terenu. z takim zachowaniem nigdy się nie spotkałam, ale koń na którym jeżdżę dość często ma zły chumor, a jak jedzie w teren z innym koniem którego nie lubi to kopie. nie znam się na tym zbytnio, ale mtślę że trochę ostrej jazdy na ląży nie zaszkodiłoby. pokaż konikowi kto jest ważniejszy :)
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #8 : 2003-10-06, 21:35 »
A ja nie rozumiem, o co takie halo. Moj kon tez bryka. Zdarzalo mu sie mnie zrzucic w ten sposob. Lapalam go i wsiadalam z powrotem.
Jak jej teraz odpuscisz, to bedzie sobie pozwalac na coraz wiecej.
Zreszta, nie takie brykanie straszne, jak je maluja. Nie panikuj ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

straciłam zaufanie
« Odpowiedz #8 : 2003-10-06, 21:35 »

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #9 : 2003-10-06, 22:10 »
no wlasnie o tym mowie,nie mozna jej popuscic bo si enauczy i bedzie porobowala za kazdym razem

heh jakby to raz sie z konia lecialo w zyciu :P

Wiedźma

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #10 : 2003-10-07, 10:19 »
Tiaraa, na "pocieszenie" napisze, ze slyszalam kiedys o kursantce w pewnym klubie, ktora spadla 9 (!) razy na jednej jezdzie na placu!!!
Zapisane

Ciapka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #11 : 2003-10-07, 10:52 »
ooo ja tu widz kolznka dla mojego kucuka..
on tez tak robi glowe poza wedzdo schwa i wyskakuje z 4 nó do góry z zadu wali..tak codziennie.nie wiem po co... nie da sie go ukrac bo od bata łydki cyz pstrogi jescz mu gorzej ..wtedy stram sie ejchac do przodu i jusz.. moze kiedy z tego wyrosnie..ja jusz niewiem co mamz nim zorbic..al jusz sie przyczilam do tego rbykania hyh
ale ja z niego spadac nie moge bo to ogr,,
ale ras mi sie zdazylo jak bryknol ja wylcilam na szyje i zanim zdazylam   wrucic on sie wspiol i zacozl sie krecic..musilam zjesc bo inczj bym go przewazyła..
Zapisane

Kamelia

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #12 : 2003-10-07, 15:07 »
a może ma za dużo energii ??
spróbuj ją przed jazdą wylonżować żeby się uspokoiła a później wsiadaj
Powodzenia :)
Zapisane

tiaraa

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #13 : 2003-10-08, 21:24 »
CHYBA MACIE RACJE KOBYŁA POPROSTU ZACZYNA TRACIĆ DO MNIE SZACUNEK ALE JUŻ NIE ODPUSZCZE. nIE WSIADAM NARAZIE BO NIE MOGĘ ALE CHODZI CODZIENNIE OSTRO NA LĄŻY. NATI JA SIE NIE OBRAŻAM POPROSTU MAM OBAWY PRZED NASTĘPNYM TERENEM BO ZNAM BRYKANIE Z RADOCHY ALBO NADMIARU ENERGII A ONA POPROSTU CHCIAŁA MI ZROBIĆ KRZYWDE NIEWIEM JAKI BYŁ POWÓD BOJE SIE ŻE TO JEJ STARY NAWYK, CHODZI O TO ŻE NIE ROBIŁA TEGO OD PONAD ROKU, A JA SIE BOJĘ ŻE ZA TYDZIEŃ USZKODZI MI NIE GŁOWE A KRĘGOSŁUP I ZOSTANE GDZIES W LESIE.
Zapisane

tiaraa

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #14 : 2003-10-08, 21:30 »
ONA POPROSTU ZACZYNA MNA POMIATAĆ, ALE NIE DARUJE JEJ TEGO! JA SIE NIE OBRAŻAM ALE BOJĘ SIĘ ŻE NASTĘPNYM RAZEM USZKOSZI MI NIE TYLKO BŁOWĘ ALE I KRĘGOSŁUP. zNAM BRYKANIE Z RADOŚCI CZY NADMIARU ENERGII ONA POPROSTU CHCIAŁA MI ZROBIĆ KRZYWDĘ Z PREMEDYTACJĄ! jA SIĘ POPROSTU BOJĘ JECHAĆ W NASTĘPNY TEREN- PIERWSZY RAZ W ZYCIU, NARAZIE NIE JEŻDŻE BO NIE MOGĘ, ALE CHODZI CODZIENNIE NA LONŻY MA MNIEJ OWSAOGÓLE DOSTANIE W TYŁEK ZANIM NA NIĄ WSIĄDĘ
Zapisane

Forum Zwierzaki

straciłam zaufanie
« Odpowiedz #14 : 2003-10-08, 21:30 »

absencja

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #15 : 2003-10-08, 22:06 »
jesli ona bryka nie z nadmiaru energii, tylko z braku szacunku albo chęci buntu, to mniejsza dawka owsa raczej nie pomoże. A tego, że więcej chodzi na lonży raczej nie zkojaży z tym, że bryka...moja mała rada: nie wyjeżdżaj w teren, póki się tak boisz. jesli kobyła zobaczy, że bryknie i ty już sie trzęsiesz i w ogóle jestes jej, będzie to wykorzystywać...
Zapisane

Ciapka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #16 : 2003-10-09, 07:58 »
no wlasnie nie pomoze..ona nie bryka dlategoz e ma za duzo enregi tylkod latgeo ze moze ci zruzciec..wiec zeczscie nie ejd znarazie w tren teraen a jak jusz sie zdecyduesz to poprtu nie spadaj..
 bediz brykac zeby cie rzucicec a ty nie spandiesz to przestanie..
Zapisane

Ritka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #17 : 2003-10-09, 16:36 »
Ale czy musisz jechać w teren? Czy ty akurat musisz na nią wsiadać? Wynajmnij sobie koleżanke, albo jakiegoś instruktora i wsiądzie :)
Zapisane

carragan

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #18 : 2003-10-09, 17:53 »
ja jezdzilam na koniu ktory mnie za kazdym razem probowal zrzucic......Tyle ze tylko mnie pozwalal na siebie wsiasc :).Wnisoskuje ze nie nalezy ona do Ciebie i inni na niej takze jezdza ?Moze ktos ja znarowil ?Sprawil ze to ona stracila zaufanie do czlowieka.......
Zapisane

Ciapka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #19 : 2003-10-09, 19:20 »
ale kon wyczuwa kto na nim siedzi i dojediz to gezgoz e sie wycfani i taara woole ne bediz wsiadac....
Zapisane

Ritka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #20 : 2003-10-09, 19:25 »
ja tam nie wiem... Mój ześwirował, jak stał, potem moja koleżanka wsiadła, zmęczyła go, a kiedy ja wsiadłam już było kól :D  A tak to zrzucał wszystkich jak szło :D
Zapisane

Forum Zwierzaki

straciłam zaufanie
« Odpowiedz #20 : 2003-10-09, 19:25 »

Ciapka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #21 : 2003-10-09, 19:29 »
no dobra ale on z energi bo oan giz mecyzlam i mu rpzeszldklo..a jak ta kobyla tak cwana to moze..nie mwóie z etak bedzie ale moze zauwazyc kidy  tamta osba wisada i z etamta nie spada a tiaara owszem i do tego sie jeszje jej boi... i wtedy jusz naucyz sie brykac nie ytlkow terenie ale zawsze kidy tiarra na nia wsiadzie..
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #22 : 2003-10-09, 21:24 »
poza tym radze wam nie przesilac konia na lonzy,lepiej niech ktos jezdzi

Morticia

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #23 : 2003-10-10, 18:31 »
Zgadzam się lonżować jak mi kiedyś powiedzieli też trzeba umieć :D
Zapisane

Ciapka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #24 : 2003-10-10, 20:00 »
ael lozwoania dobra zecz..
Zapisane

Morticia

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #25 : 2003-10-10, 20:21 »
jak się umie to tak jak z jeżdżeniem to też dobra rzecz :P  :wink:
Zapisane

tiaraa

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #26 : 2003-10-11, 00:45 »
fakt kobyła nie jest moja, ale tylko ja na niej jeżdze. Właściciala poprowadzałam w ręku w pierwszy dzien potem w siadła jego córka ze 2 razy i to wsystko, nikt tego konia nie rusza ani nie wtrąca sie do wychowania, także tylko ja mogłam ją zepsuć. Dzisiaj na nią wsiadłam (wczśniej chodziła na lonży) i było dokładnie to samo tyle że dzisiaj nie spadłam. Albo zatrzymywała sie i nie reagowała na łydki, kompletnie na zadne pomoce, zaczynała sie cofać potem stawała dęba i dalej nie chciała iść do przodu. Brałam ją wtedy na maleńkie kółeczko krótko za morde i dostawała wciry tylko taki jaest na nią sposób żeby nie wywqalić się z nią na plecy. A jak już ruszyła to była tak wściekła że ze złości chciała mnie zwalić nawet nie wyobrażacie sobie ile siły ma w szyji ta kobyła, wsiadła moja kumpela która stała z boku i byla bardzo mąra jak dawała mi rady, ale jak jej bladź zaczeła szaleć to sama zwątpiła w skuteczność swoich teori że łatwo utrzymać sie na każdym brykającym koniu. Niewien czy nie zrezygnować z jazd na niej, wiem ze i tak jej nie sprzedadzą, a to przerasta moje umiejętności. Po za tym zaczynam sie obawiać o swoje zrowie, bo robi to zlośliwie i z premedytacją  a ja niewiele potrafie
Zapisane

Ritka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #27 : 2003-10-11, 10:40 »
mówią, że koń nie jest na tyle mądry, żeby robić takie rzeczy złośliwie... Może coś ją boli? Dostaje za dużo żarcia?
Zapisane

Forum Zwierzaki

straciłam zaufanie
« Odpowiedz #27 : 2003-10-11, 10:40 »

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #28 : 2003-10-11, 11:39 »
lonzowanie rzecz dobra nie podwazam ale co za duzo to niezdrowo,o tym tez trzeba pamietac no i onzowac tez trzeba umiec bo ganianie na niej konia zeby poganiac mija sie z celem

Ritka

  • Gość
straciłam zaufanie
« Odpowiedź #29 : 2003-10-11, 12:07 »
Jak sie ma wybiegać to puszczam na padok.. Mój zawsze lata i bryka :)
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.088 sekund z 28 zapytaniami.