Żeby Tysonek się zdrowo chował, nie chorował, rósł jak na drożdzach, był pełen życia, napewno będzie u Ciebie szczęśliwy
Niemniej też słyszałam o tym, że nie powinno się tak nazywać drugiego przyjaciela... tak samo jak poprzedni... bo nawet nie chodzi o to, że jego może spotkać ten sam los, ale.. np. o to, że to już inne istnienie, inny charakter, a każdy jest wyjątowy i niepowtarzalny i mógłby mieć inne imię..
Dalmafreciak