Niska szkodliwość społeczna czynu, bo niski poziom kultury i empatii społeczeństwa. Ludzie nie rozumieją, że w naszej kulturze dla wielu (niestety, wciąż dla nie dość wielu), psy są przyjaciółmi... Co takiego jednego z drugim prymitywa znaczą czyjeś uczucia? Co najwyżej może je wyśmiać...
Dokładnie - sporo jest jeszcze ludzi,dla których pies to tylko inwestycja lub żywy alarm: ma szczekać,pilnować,jeść resztki lub wyżywić się sam ... a jak zginie,bardzo szybko za friko zdobędzie się nowego ...
Dlatego tak łatwo jest myśliwym mówić,ze wszelkie zmiany prawa nic nie dadzą,ze czipowanie,sterylizacja,karanie nieodpowiedzialnych właścicieli to utopia,a najlepszą metodą na psy i koty,jest szczepienie ich ołowiem ... niestety," ciemny lud " jest za nimi,bo część ludzi sama nie chce żadnych zmian,bo tak jak teraz jest im wygodnie.
Myśliwi mają też mocny argument finansowy ... niestety,kolejne rządy pokazały już,że wydawania kasy na, ich zdaniem zbędne rzeczy,nie będzie - stąd,przecież brak nowelizacji Unijnej ustawy o ochronie zwierząt domowych ...
Zresztą,po tych buńczucznych zapewnieniach myśliwych,jak to UE broni ich i ich hobby,nadając mu status działań na rzecz ochrony przyrody i środowiska naturalnego,sam mam pewne wątpliwości,co do takiego centralnego zarządzania wszystkimi krajami członkowskimi ...
Najgorsze to, że ludzie, którzy uważają psa za przyjaciela i członka rodziny są postrzegani jako coś nienormalnego i godnego potępienia. Części społeczeństwa nie mieści się w głowie, że zwierzę też może być traktowane z szacunkiem. Ja już mam dość określeń typu "to tylko zwierzę" i najlepiej z pogardą je "kopnąć"...
Spotkaliśmy w Iwoniczu gościa pod sklepem,z psem,który w pierwszej chwili wyglądał na menela,ale podszedł do nas i zaczął chwalić Mikiego,jaki on ładny i że on też ma psy,bardzo je kocha,pozwala im spać na łóżku i dlatego większość ludzi uważa go za dziwaka,jeśli nie gorzej .... niestety,taki stosunek do zwierząt jest jeszcze głęboko zakorzeniony ...