Naprawde jest coraz lepiej, sama się nie moge zadziwić
Ale dzisiaj o mały włos potrącił by go samochud
Szłam sobie, on był spuszczony, ( umnie na uliczce jedzie samochud jeden na godzine ) Ale akurat jechał, popędziłam go, on ślicznie szedł, ale nagle się obruci, bo na ulicy stała suczka, podbiegł do niej, a auto prawie przed nim, suczka uciekła a ten stał. Sama nie wiem jak, złapałam go za biodra i szarpnęłam na chodnik, miał duże szczęście