Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[mdgdynia]

Posłuchajcie, co mi się dziś rano przydarzyło, bo do teraz nie mogę ochłonąć, a dla wszystkich może to być pouczające.
O godzinie 7 rano wyszłam z moją 4-miesięczną owczarką niemiecką na spacer po dzielnicy, która kończy się lasem. Minęłyśmy śmieciarkę i obok ostatniego bloku przed lasem spuściłam ją ze smyczy. Powąchała trochę trawę, pobiegła do goldena, a my weszłyśmy do lasu. Kiedy ją zawołałam, śmignęła koło nas i biegła dalej, więc zawołałam ją drugi raz i słyszałam, że gdzieś blisko szczeka. Nagle ucichła. Szukałam jej razem z towarzyszącą mi koleżanką-treserką, która pomaga nam wychowywać suczkę. Właściciel goldena oraz pani na balkonie powiedzieli, że piesek pobiegł w kierunku śmietników. Wołałam psa cały czas, ale była cisza i nikogo wokół. Byłam przerażona!
Po długiej, długiej chwili koleżanka zawołała, że ją ma. Wiecie, gdzie była? W kabinie śmieciarki, którą koleżanka musiała zatrzymać, bo już odjeżdżała. Panowie powiedzieli, że wzięli pieska, bo się błąkał!!! Błąkał się. Piesek, którego przed minutą widzieli w naszym towarzystwie, bo mijałyśmy ich w odległości 5 metrów. Piesek, którego cały czas głośno ktoś wołał. Piesek w obroży, zadbany i śliczny. Błąkał się.
Jeden i drugi śmieciarz - urodzone hycle. Szkoda, że nie wyłapują tak nieurodziwych nierasowców, głodnych wyrzuconych z domu ras agresywnych, tylko szczeniaki, które można przy kolejnym bloku upchnąć za 100 złotych.
Będę się bała spuścić oko z psa, dopóki nie podrośnie. Czy w każdym mam widzieć potencjalnego złodzieja? Bać się ludzi na parkingu, bo a nuż ktoś zaprosi moją suczkę do samochodu i odjedzie w siną dal?
Ciągle się przekonuję, że wiele jeszcze o ludziach nie wiem. Straszne.

[olc!a]

Szkoda, że nie wyłapują tak nieurodziwych nierasowców, głodnych wyrzuconych z domu ras agresywnych, tylko szczeniaki, które można przy kolejnym bloku upchnąć za 100 zlotych

Hmmm... Co to znaczy 'szkoda, że nie wyłapują tak nieurodziwych nierasowców'? Możesz mi to wyjaśnić, bo nie za bardzo rozumiem? Czy to znaczy, że gdyby Twój pies był kundelkiem, to mogliby go zabrać?

[mdgdynia]

Oczywiście, że mogę wyjaśnić. Gdyby mój obecny pies był kundelkiem, tak jak mój poprzedni, to na szczęście dla mnie nikt by go nie kradł z ulicy. A moja ironia dotyczyła rzekomej troski panów śmieciarzy, którzy tak chętnie i bezinteresownie panowie śmieciarze zajęli się młodym owczarkiem, a nie interesują ich błąkające się po osiedlach psy nierasowe (nikomu nie sprzedadzą) albo agresywne (boją się tknąć).

[olc!a]

Aha, rozumiem.
Zdarza się, że ludzie kradną również psy nierasowe (bo 'wyglądają na rasowe')...
A od wyłapywania bezdomnych psów są hycle lub pracownicy schroniska, nie śmieciarze :?
A co do problemu-cóż, tacy są ludzie... Ważna jest tylko KASA i nic więcej Traktuje się zwierzęta przedmiotowo... Często zdarza mi się spotkać kogoś, kto oferuje mi wielką kasę za Belę. Kiedy odmawiam, odpowiadają 'ale ja mogę naprawdę dużo dać, za tyle pieniędzy to sobie pani drugiego takiego kupi'. A kiedy powiem, że pies nie jest na sprzedaż, patrzą na mnie jak na opętaną... ('nie chciała tyle kasy za psa, głupia jakaś')
(Bela to, jak widać, kundelek)

[O]

Z tego co wiem, to wyłapywanie psów na ulicach, czy to rasowych czy kundelków (cóż za różnica zresztą jakich), nie jest zadaniem panów z MPO. Także nie rozumiem, czemu mieliby oni wyłapywać błąkające się psy. Tym zajmują się chyba inne służby.
Szczeniaki są z reguły bardzo przyjacielskie i chętnie podbiegają nawet do obcych osób wołających je czy 'cmokających' na nie (są oczywiście wyjątki). Mój właśnie taki jest, dlatego nie spuszczam go ze smyczy w obrębie osiedla - dla jego no i własnego dobra.

[mdgdynia]

Koleżanka-treserka opowiedziała mi "swoją historię".
Kiedy jej goldenka miała kilka miesięcy, przywiązała ją przed oszklonym sklepem, do którego weszła. Po 1,5 minuty psa zaczęła odwiązywać jakaś pani. Kiedy koleżanka wybiegła ze sklepu (pani już z pieskiem odchodziła), baba zaczęła wrzeszczeć, że pies czeka tu już tyle godzin i ona go chciała do schroniska zaprowadzić. I tu powinna się pojawić twarz puszczająca do nas wszystkich oko. Tyle że to nie jest śmieszne
A panowie z MPO najpewniej uznali moją sunię za śmiecia i ją sprzątnęli. Smutne ha ha.

[olc!a]

Koleżanka-treserka opowiedziała mi "swoją historię".
Kiedy jej goldenka miała kilka miesięcy, przywiązała ją przed oszklonym sklepem, do którego weszła. Po 1,5 minuty psa zaczęła odwiązywać jakaś pani. Kiedy koleżanka wybiegła ze sklepu (pani już z pieskiem odchodziła), baba zaczęła wrzeszczeć, że pies czeka tu już tyle godzin i ona go chciała do schroniska zaprowadzić. I tu powinna się pojawić twarz puszczająca do nas wszystkich oko. Tyle że to nie jest śmieszne
A panowie z MPO najpewniej uznali moją sunię za śmiecia i ją sprzątnęli. Smutne ha ha.

Treserka nie wiedziała, że psa nie wolno ze sobą zabierać na zakupy? :? :? :? (nie popieram tamtej kobiety, ale właścicielka psa mogła pomyśleć zanim przywiązała psa pod sklepem...)

[mdgdynia]

Przyznam szczerze, że ja też nie wiem, że psa nie można zabierać na zakupy. Dlaczego?

[olc!a]

Właśnie dlatego, że ktoś może psa ukraść... No i jeszcze kilka powodów:
1) pieska może zaatakować inny pies, a wtedy jak się będzie bronił?
2) piesek leżąc bez ruchu może porządnie zmarznąć (jeśli jest zimno)
3) jeśli jest upał, a my zostawiamy psa na dłuższy czas przywiązanego przed sklepem... (chyba nie muszę nic dodawać)
4) spacer to spacer, a zakupy to zakupy! Psiaka nie zadowoli pięciominutowy spacerek do sklepu i spowrotem (albo wyrzucić śmieci i spowrotem)

[AgaŚ]

Eh brak slow.... panowie moze ,,dorywczo" zajmowali sie sprzedawaniem ,,blakajacych sie piesko"...     A co do tych sklepow..... popieram wypowiedz   Olc!  

[carragan]

Chyba ze idziemy do sklepu zoologicznego gdzie z psem mozna wejsc,dostanie jeszcze smaczny kasek itp itd......To bedzie dla niego pewnego rodzaju urozmaicenie.......Jednakze w sytuacji gdy mamy psa idziemy TYLKO do sklepu zoologicznego a nie jeszcze do np.spozywczego "bo tam sa pieknie wyrosniete buleczki"...

[Carlunia]

Wspolczuje tym wszystkim pieskom przywiazanym pod sklepem bo pan poszedl sobie na zakupy. Psu nalezy sie spacer z prawdziwego zdarzenia a nie wypad na zakupy.
Pod naszym osiedlowym sklepem zrobili swojego czasu barierke do wiazania psow. Tyle bylo tych psow, ze ludzie bali sie w koncu przechodzic (nie kazdy lubi psy i nie kazdy chce, zeby obcy pies go wachal - trzeba brac rowniez to pod uwage, niektorzye tez sie ich boja). Barierke w koncu zlikwidowali. Nie ma gdzie przywiazac psa i nie ma problemu. Albo sie idzie na spacer albo do sklepu

[zielonooka]

Chyba ze idziemy do sklepu zoologicznego gdzie z psem mozna wejsc,dostanie jeszcze smaczny kasek itp itd.

A teraz w większości sklepów zoologicznych tak jest Zawsze jak ide kupić karmę albo cokolwiek innego zabieram Gaję ze sobą po 1: bo sunia ma wtedy długi spacer, a po 2: właściciele sklepów ją znają i nie wyobrażają sobie, żeby ich przynajmniej raz w tygodniu nie odwiedziła Dla niej to wręcz idealne wyjście,bo dość, że po drodze spotyka znajomych   to jeszcze na koniec dostaje smakołyka

[Myszka.xww]

Mgdynia - takla rada na przyszłość na osiedlu, na ulicy trzymać psy na smyczy. Wtedy nikt go nie "sprzątnie". Przywiązywanie pod sklepem też jest według mnie niezbyt mądrym pomysłem. Kradzieże psów zdażały się zawsze, a okazja czyni złodzieja.

[JoannaP]

A mnie się czasami zdarza przywiazać psy przed sklepem, gdy np, wracamy z godzinnego spaceru, a mnie zabrakło papierosów. ALE: nie odważyłabym sie przywiązać samej Arii (7 miesięcy), ani Nikity (20 miesiecy), bo wiem, że mogłyby zmienić właściciela. Natomiast w towarzystwie starszych psów to  niebezpieczeństwo nie istnieje.  Zreszta - unikam takich sytuacji, bo psy przed sklepem to niezbyt dobre rozwiązanie...

[Asia Evenstar]

wracając do tematu to jak mi by się przydarzyło coś takiego to straaasznie bym gości objechała!!! Złodzieje (nawet niedoszli) zwierząt nie są normalni. A na dodatek kara za kradzież zwierzęcia jest często mniejsza niż za kradzież jakiejś rzeczy. wrr

[Myszka.xww]

Zgadzam się Asiu - dlatego trzeba zwierzaków pilnować jak oka w głowie - bardziej niż kapci w przedszkolu