(...) Uważam,ze jezeli nawet pies nie jest rodowodowy a ktoś w pełni przymyślał decyzje dopuszczenia (pisze ogolnie nie o przypadku akurat tego tematu) i bedzie sie zajmował szczeniakami, badź znajdzie im dom.
No właśnie... czy będzie się nimi zajmował? Często jest tak...Chcę, chcę szczeniaczki. Ale nikt nie myśli ile to pracy trzeba włożyć aby je wychować, pilnować, sprzatać po nich idt. Finał finałów lądują w piwnicy albo gdzieś w komódce lub nie daj boże zimą na dworzu
Myślisz, że łatwo jest znaleźć dom dla powiedzmy 10 szczeniaków? Jak nikt ich nie chce kupić z ogłoszenia to zabierane są na zwierzęce targi gdzie warunki w jakich siedzą są koszmarne ... Tam są kupowane przez różnych ludzi. Jedni kochają takiego psiaka, inni jak coś im nie będzie pasowało (na przykład psinka się zsiusia) to wyrzucą ją z samochodu na najbliższym zakręcie
Gdzie taka psina trafia, chyba nie muszę już pisać. Pewnie padnie twierdzenie: ale są ludzie którzy kupią i kochają takiego psiaka. Taak... jest ich garstka. Gdyby było inaczej, schroniska nie byłyby tak przepełnione... ehh... ale się rozpisałam.
I uważasz że takie podejście jest przemyślane? :?