Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Ah to psie zycie.....  (Przeczytany 1319 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

AgaŚ

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« : 2003-12-15, 15:09 »
Niewiele pamiętam z miejsca, gdzie się urodziłem. Było ciasne i ciemne, i
nigdy nie bawiliśmy się z ludźmi. Pamiętam Mamę i jej miękkie futro, ale
często chorowała i była bardzo chuda. Miała niewiele mleka dla mnie, moich sióstr i braci. Wielu z nich zmarło i strasznie za nimi tęsknię.
Pamiętam dzień kiedy zabrano mnie od Mamy. Byłem taki smutny i wystraszony. Dopiero co wyrosły mi zęby mleczne i powinienem nadal przebywać z Mamą. Ale ona była taka chora i ludzie powiedzieli, że chcą wreszcie otrzymać pieniądze, bo mają powyżej uszu bałaganu, który robiliśmy z rodzeństwem. Umieszczono nas w skrzynce i trafiliśmy do dziwnego miejsca. Zostalo nas tylko dwoje. Przytuliliśmy się do siebie i strasznie się baliśmy. Tak dużo nowych obrazów, i dźwięków, i zapachów! Trafiliśmy do sklepu zoologicznego, gdzie są różne zwierzęta! Jedne skrzeczą, inne miałczą, a jeszcze inne piszczą! Razem z siostrą zostaliśmy zamknięci w małej klatce. Słyszymy obok
inne szczeniaki. Widzę ludzi patrzących na mnie, lubię tych "małych ludzi", dzieci. Wyglądają tak słodko, tak wesoło. I lubią bawić się ze mną! Cały dzień siedzimy w małej klatce, czasem ludzie stukają w szybę i straszą nas. Czasem jesteśmy brani na ręce i pokazywani ludziom. Niektórzy są delikatni, inni nas krzywdza. Zawsze słyszymy "Oh, one są takie słodkie! Chcę jednego!" ale nie biorą żadnego.
Moja siostra umarła zeszłej nocy, kiedy w sklepie było ciemno. Położyłem
głowe na jej futerku i czułem jak życie opuszcza jej małe, chude ciałko.
Słyszałem jak powiedziano, że była chora i powinna być sprzedana za niższą cenę i szybko opuścic sklep. Myśle, że moje ciche skomlenie było jedynym pożegnaniem dla jej ciałka, które zostało zabrane z klatki i wyrzucone. Dziś przyszła do sklepu rodzina i kupiła mnie! Co za szczęśliwy dzień! Jest to bardzo miła rodzina. Oni na prawdę mnie chcieli! Kupili mi miskę i jedzenie, a mała dziewczynka wzięła mnie czule w objęcia. Tak bardzo ją kocham! Mama i tata powiedzieli jak słodkim i dobrym jestem pieskiem! Mam na imię Angel. Uwielbiam lizać moich nowych ludzi. Rodzina bardzo się o mnie troszczy. Są kochający, czuli i słodcy. Delikatnie uczą mnie co jest dobre, a co złe, dają mi dużo jedzenia, i dużo miłości! Kocham małą dziewczynkę i
uwielbiam z nią biegać. Dziś poszliśmy do weterynarza. To było bardzo dziwne miejsce i bałem się. Dostałem kilka zastrzyków, ale moja mała dziewczynka trzymała mnie
delikatnie i powiedziała, że wszystko będzie OK. Więc się odprężyłem.
Weterynarz musiał powiedzieć mojej ukochanej rodzinie coś zlego, bo
wyglądali bardzo smutno. Słyszałem coś o dysplazji i o moim sercu....
Słyszałem jak wet mówił o pseudohodowcach i że moi rodzice nie byli
prześwietleni. Nie wiem co to znaczy, ale rani mnie, ze moja rodzina jest
taka smutna. Ale nadal mnie kochają, i ja kocham ich tak bardzo!
Mam już 6 miesięcy. Mimo, że inne szczenięta są krzepkie i rozbawione, ja czuję straszny ból przy każdym ruchu. Ból nigdy nie znika. Sprawia mi ból bieganie i zabawa z ukochaną małą dziewczynką. I ciężko mi oddychać. Próbuję
być silnym szczeniakiem, takim jak wiem, że powinienem być, ale to strasznie
trudne. Pęka mi serce, gdy widzę smutek dziewczynki, i gdy słyszę słowa mamy
i taty "chyba już czas". Kilka razy byłem u weterynarza, ale wiadomości
nigdy nie są dobre. Ja tylko chce czuć na skórze promienie słońca, i biegać,
bawić się z moją rodziną.
Ostatnia noc była najgorsza. Ból jest moim stałym towarzyszem. Boli mnie,
gdy wstaję i gdy chcę się napić. Gdy próbuję się podnieść, czuję tylko
przejmujący ból. Zabrano mnie do samochodu. Wszyscy byli tacy smutni i nie
wiem dlaczego. Byłem niegrzeczny? Próbowałem być dobry i kochający, co
zrobiłem źle? Oh, gdyby tylko ten ból przeminął! I gdybym mógł osuszyć łzy
małej dziewczynki. Podniosłem głowę by polizać jej ręke, ale poczułem tylko
ból. Stół u weterynarza jest taki zimny. A ja tak się boję.Wszyscy ludzie
mnie sciskają i wypłakują w moje futro. Czuję ich miłość i smutek. Polizałem
ich ręce. Nawet weterynarz nie wygląda dziś tak strasznie. Jest delikatny i
czuję, że chce ukoić mój ból. Mała dziewczznka trzyma mnie delikatnie, a ja dziękuje jej za całą miłość jaką mi dała. Czuję małe ukłucie w łapę. Ból
zaczyna znikać, a ja czuję spokój. Mogę też lizać ręke dziewczynki.
Moja wizja zaczyna się rozmywać. Widzę w oddali moją Mamę, moich braci i siostry. Mowią mi, że tu nie ma bólu, jest tylko spokój i szczęście. Żegnam się z moją rodziną lekkim machnięciem ogona. Chciałem z nimi spędzić wiele, wiele dni, ale nie było to nam dane. "Widzisz" mówi weterynarz "wiele szczeniaków nie pochodzi od porządnych hodowców". Ból znika, i wiem, że  inie wiele lat zanim zobczę ponownie swoją ludzką rodzine. A mogło być całkiem inaczej....
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #1 : 2003-12-15, 15:19 »
Czytałam to już kiedyś, straszne ale prawdziwe :cry:
Zapisane

olc!a

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #2 : 2003-12-15, 15:24 »
Czytałam to kiedyś... :cry:
Lektura obowiązkowa dla planujących kupić 'rasowego bez rodowodu'.

A teraz coś jeszcze. Trochę nie na temat, ale to nic. Warto przeczytać. Skopiowane z www.dzieci.best.pl :
Szczeniaki na sprzedaż
Właściciel sklepu przytwierdził nad wejściem tabliczkę z napisem: "Szczeniaki na sprzedaż". Takie ogłoszenia zazwyczaj przyciągają dzieci, toteż niebawem w sklepie pojawił się mały chłopiec.
- Po ile pan sprzedaje swoje szczeniaki? - zapytał.
- Tak po 30 do 50 dolarów - odparł właściciel.
Chłopczyk sięgnął do kieszeni i wydobył z niej kilka drobnych monet.
- Mam 2 dolary i 37 centów - powiedział. - Czy mógłbym zobaczyć te pieski, proszę pana?
Sprzedawca uśmiechnął się i zagwizdał. Z budy wyszła Lady. Truchtem pobiegła przez sklep, a za nią potoczyło się pięć malusieńkich, drobniuteńkich kuleczek. Jedno ze szczeniąt wyraźnie zostawało w tyle. Chłopiec natychmiast wskazał na nie nadążającego za resztą, kulejącego psiaka i spytał:
- Co mu się stało?
Właściciel wyjaśnił mu, że badał go już weterynarz i okazało się, że psiak ma niewłaściwą budowę biodra. Zawsze już będzie kulał, na zawsze pozostanie kaleką.
Chłopiec zapalił się natychmiast.
- Właśnie tego szczeniaka chciałbym kupić! - oznajmił.
- Nie, nie. To niemożliwe, byś chciał kupić tego pieska - odparł sprzedawca. - Jeśli naprawdę ci na nim zależy, po prostu ci go dam.
Chłopczyk wyglądał na poważnie zdenerwowanego. Spojrzał właścicielowi prosto w oczy i wskazując palcem, odezwał się:
- Nie chcę, żeby pan mi go dawał. Ten piesek jest wart co do grosza tyle samo co pozostałe szczeniaki i zapłacę za niego całą sumę. Właściwie, to zapłacę panu teraz tylko 2 dolary i 37 centów, lecz co miesiąc będę przynosił 50 centów, dopóki go nie spłacę.
Sprzedawca zaoponował:
- Ależ ty nie możesz chcieć takiego psa. On nigdy nie będzie mógł biegać, skakać, bawić się z tobą tak, jak inne szczeniaki.
Chłopczyk schylił się i podwinął lewą nogawkę spodni, odsłaniając kaleką nogę, wspieraną dużą metalową klamrą. Spojrzał na właściciela sklepu i odparł cicho:
- Cóż, ja sam dobrze nie biegam, a ten szczeniak potrzebuje kogoś, kto to zrozumie!

Dan Clark
Zapisane

Forum Zwierzaki

Ah to psie zycie.....
« Odpowiedz #2 : 2003-12-15, 15:24 »

Tiggy

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #3 : 2003-12-15, 16:23 »
:( Eh... prawdziwe... :( chyba zaczne to wysylac ludziom piszacym do mnie maile i pytajacym o psy bez rodowodu <cry>
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #4 : 2003-12-15, 16:51 »
Olcia, to jest piękne!! :)
Zapisane

cholka

  • *
  • Wiadomości: 2582
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #5 : 2003-12-15, 16:52 »
Niestety takie sytuacje zdarzają się coraz częściej :( .
Zapisane

Gosia & kropki

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #6 : 2003-12-15, 16:58 »
Boże to jest straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Zapisane

Zwierzaczek

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #7 : 2003-12-15, 18:09 »
To już było.
Ale rzeczywiście jest smutne  :(
Zapisane

emyla

  • *
  • Wiadomości: 1311
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #8 : 2003-12-30, 14:47 »
Płakać mi sie chce po tym co przeczytalam buu :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Ah to psie zycie.....
« Odpowiedz #8 : 2003-12-30, 14:47 »

adka

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #9 : 2003-12-30, 15:17 »
popłakałam się...  :cry: :cry:
Zapisane

pola

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #10 : 2003-12-30, 16:24 »
boshe to jest potowrne okropne i wogole :(:(:(:(:(:(:(:(:(
mialam lzy w oku jak to czytalam :( to drugie moze mniej mnie wzruszylo ale tez bylo cudowne i ten chlopiec .....ehhh malo takich ludzi na ziemi :(:(:(:(:(:(:(:(
ale to pierwsze jejku .................... :cr: :cry: :cry: myslalam ze zaraz wybuchne ...................... i sie poplacze .......................... :(:(:(:(:(:( i znow zrzedla mi mina dzisiaj ................ :(:(:(:(:(:(:(:(
Zapisane

aneta

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #11 : 2003-12-30, 18:32 »
Te pierwsze czytalam  :cry:
A to co dala Olc!a czytalam pierwszy raz.....jakie to piekne a zarazem smutne...  :cry:
Zapisane

Apiska

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #12 : 2003-12-30, 18:48 »
czytałam to co napisała Taraa.....i łzy mi same leciały. Nie wiem co bym zrobiła np. gdyby to był mój psiak.....:(
Zapisane

AgaŚ

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #13 : 2003-12-30, 19:14 »
Cytat: TiGGy
:( Eh... prawdziwe... :( chyba zaczne to wysylac ludziom piszacym do mnie maile i pytajacym o psy bez rodowodu <cry>

Slusznie... i ja tez :(
Zapisane

filonjunior

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #14 : 2004-01-02, 01:09 »
Straszne, ale prawdziwe!  :cry:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Ah to psie zycie.....
« Odpowiedz #14 : 2004-01-02, 01:09 »

Paniola

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #15 : 2004-01-02, 15:40 »
eh..................... tak to juz jest
Zapisane

Zorba

  • Gość
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #16 : 2004-01-03, 01:52 »
Jeju to takie przykree co do drugiej historii jest smutna ale moim zdaniem ma coś w sobie radosnego.Że człowiek ma jeszcze troche litości i skuchy w sobie.... :cry:
Zapisane

Mami

  • *
  • Wiadomości: 185
    • WWW
Ah to psie zycie.....
« Odpowiedź #17 : 2004-01-03, 05:05 »
Olcia:

Ta historia jest wzruszajaca i piekna. Wzruszam sie jeszcze bardziej, gdy przypomne sobie, ze te szczeniaki to borderki, a oficjalna, angielska wersja tej opowiesci jest na stronie hodowcy tej wspanialej rasy.
Zapisane
Nie boje sie obietnic
Nie lekam sie zazdrosci
Nie dbam o nagrody
Kpie z przyzwoitosci
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.103 sekund z 26 zapytaniami.