Zagłosowałam na odpowiedź:
"KUPIŁABYM NOWEGO".Chociaż wolę o tym wcale nie myśleć. Kocham mojego Rokusia i nawet nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że mogłoby się coś złego z nim stać. Ale odpowiedzi udzielam na podstawie wcześniejszych przykrych doświadczeń dotyczących innego zwierzaczka: mojego króliczka (Jimmiego), który został zabity przez weterynarza, bo ten "lekarz" przy operacji pomylił płcie i go uszkodził... (
) to było dla mnie straszne i początkowo nie chciałam innego zwierzaka, ale po pewnym czasie zdecydowałam się na drugiego króliczka: tym razem Jenny.