Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Wątek zaczęty przez: Eli w 2005-01-22, 15:27



Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Eli w 2005-01-22, 15:27
Ciągle słysze że koty są wredne.. I nie wiem co o tym myśleć...
W sumie, uważam że to prawda... Nawet na przykładzie swojego kota.
Leże na łóżku, on przychodzi żebym go głaskała.... ok... ale potrafi w pewnym momencie, ni z tąd ni z owąd, rzucić mi się na ręke i pogryźć i uciec... i co ja mam myśleć?

Uwazacie ze koty są wredne? rzecz jasna nie zawsze - czasem.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-22, 15:43
:shock:

no cos Ty.. to nie jest "wrednosc", tylko po prostu jakby to powiedziec.. Oli jest jeszcze mlody, energiczny. Moja Miska, jak nie chce juz byc glaskana, lize mnie po lapie, a jak nie przestaje jej glaskac, to lekko capie zebami. To nic zlego.. a juz na pewno nie wrednosc. Kot to nie przytulanka, ktora chce byc glaskana caly czas..


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 15:53
ludzie chcieliby by zwierzęta były im ślepo posłuszne. koty takie nie są, a wręcz przeciwnie, bardzo cenią swoją niezależność a co za tym idzie nie za często sluchaja ludzi. to nie jest eredność ale upominanie sie o swoje, o szacunek i poważanie.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-22, 16:08
dokladnie :) z klawiatury mi to zdjelas pao :)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 16:14
właśnie za to kochamy koty, nieprawdaż??? :D


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: 0Aisha0 w 2005-01-22, 16:47
no tak większość woli psy no bo psy i dają się pogłaskać i robią sztuczki taki- służący
a kot to przyjaciel jak człowiek prawda (przyjacielowi nie rozkażesza by ci np. skakał na rękach :P) każdy kot ma taki charakter jak człowiek bo to kot decyduje czy chce się z nami zaprzyjaźnić prawda? A pies to i tak po pewnym czasie przyjaźnia się...
No tak ludzie czasami nie lubią ludzi mówią na innych ludzi ze oni są wredni
a kot jest jak człowiek  więc też jest wredny praswda?


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 16:53
jeśli wrednym nazwiemy każdego kto ma swoje zdanie i umie go bronić to tak, a w ten sposób rozumując to również jestem wredna. ja cenie niezależność :wink:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Wiedźma w 2005-01-22, 17:11
Popadanie w skrajnosci nie jest dobre. Nie mozna powiedziec, ze wszystkie koty sa wredne, ani ze zaden nie jest. Niektore na pewno sa - w wielu przypadkach jest to skutek niewlasciwego postepowania ludzi wobec nich, ale niewatpliwie sa i takie, ktore maja wrodzony paskudny charakterek. Kazdy kot jest inny, tak jak czlowiek ;)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 17:19
niewątpliwie racja Wiedźmo :wink:  czarne owce sa wszędzie


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: dzika w 2005-01-22, 17:20
i dlatego tylko ludzie o mocnym charakterze i duzej dozie tolerancji powinni sie decydowac na koty , bo nie ma pewnosci czy ich kicus bedzie typem papuciowatego pieszczocha ! :wink:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 17:31
papuciowatego pieszczocha??? a są takie koty??? ;)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: harpia w 2005-01-22, 17:55
a nie są wredne? :mrgreen:

Moje bydle jest typowym przykładem wredności, naleje na ścierke, chodnik czy ręcznik tylko jak jest pewna, że zobacze, potem czmychnie w jakieś mało dostępne miejsce i patrzy tymi ślepiami jakby chciała powiedzieć "widzisz, jeden zero dla mnie"
 :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 18:00
znam jeden przykład rzeczywiscie wrednego kota. wielkie rude bydle, które atakuje wszystkich a jest tak olbrzymi, ze kazdy sie go boi. jak przychodzą goście to dziewczyna zamyka kota w łazience, którą on w tym czasie kompletnie demoluje. ja bym sie bała z takim mieszkać, bo może zagryść... (i to nie w przynośni...)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Raven w 2005-01-22, 18:52
Cytuj

papuciowatego pieszczocha??? a są takie koty???

Oczywiście!  :) Kot mojej cioci to taki wielki, przytulaśny michu, że na pewno nie zasługuje na miano wrednego. Nawet do obcych biegnie z podniesionym ogonem i namiętnie domaga się pieszczot  :D
Myszka jest milusia tylko w stosunku do członków swojej rodziny. Do obcych od razu leci
z pazurami i zębami  :P
Cytuj

w wielu przypadkach jest to skutek niewlasciwego postepowania ludzi wobec nich, ale niewatpliwie sa i takie, ktore maja wrodzony paskudny charakterek.

Właśnie. Dużą kwesię bierze właściwe wychowanie kota i przyzwyczajenie go do np. małych dzieci. Nieprzyzwyczajony kociak, może być w stosunku do nich agresywny (jak Mysz  :roll: ). Ale trzymane od maleńkości z dziećmi, uczą się cierpliwości wobec nich i znoszą ciągnięcie za ogon itp.
Cytuj

ja cenie niezależność

Koty słyną z niezależności, ale oczywiście przypadki się zdarzają  ;) Chociaż wyrobiły sobie opinię zwierząt chodzących własnymi drogami.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 18:56
no cóż podobne przyciąga podobne więc moje koty są/były niesamowicie niezależne... pazurów nie używają ale i tak osiągaja swój cel...
 :D miau :D


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Muszk@ w 2005-01-22, 20:20
Żadne zwierzę nie może być wredne. Wredny może być tylko człowiek.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-01-22, 20:29
moja mama mowi ze koty sa wredne i ogolnie nie lubi kotow bo ma do nich uraz. bo jak byla w moim bratem w ciazy (24 lata temu  :P ) to kot jej gdzies miedzy jedzenie czy tam garki wszedl (nie wiem dokladnie) i moja mama sie od nich zarazila powazna choroba zagrazajaca ciazy. i wicie ma teraz uraz. A moj brat ma teraz kota  ;)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: yassue w 2005-01-22, 20:32
hmm wredne moze nie.. poprostu my nie zawsze rozumiemy o co im chodzi... bo jesli robia cos to zawsze z jakiegos powodu'

np jak wzielismy Blue to kocica codziennie sikala mi na lozko... dopiero jak sie oswoily to przestala... a jak musze ja gdzies zamknac (najczesciej w lazience) to sika obok kuwety. chamica moja najslodsza...
za to ja kocham. ma swoje zdanie i charakterek.. psiska sa jednak bardziej 'ulegle' :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-01-22, 20:48
Moja mama tez tak mówi tzn że mój kot jest złośliwy. A czasami umie dać popalić.
Mam dwa koty mój ma 6 lat i swoją złośliwośc pokazuje naprzykład tak:
- przez pierwsze 4 lata jak go wziełam nie pracowałam cale dnie spedzał ze mną 2 ata temu poszłam do pracy i Mokasynowi to się nie spodobało. Wstaje sobie rano ubieram się do roboty chce założyć buty wkładam noge a tam jezioro kochany kotek zrobił siusiu do obu butów więc poszłam w innych butach na następny dzień było to samo. Buty wkładma do szafki.
- często umiałam zostawić niepościelone łóżko (brak czasu przed pracą)
wracam soebie do domku chce się położyc a tam niespodzianka kołdra, prześcieradło i koc zasiusiane. (ściele łóżko)
- czasmi nie chce mi się włożyć ubrań do szafy to zostawiam na krześle i co i znowu mokro obsiusia wszystko czego nie schowam ( nauczyłam się odkłądac ubrania)
- jak mówiłam mam 2 koty drugi jest młody ma 1,5 roku i jak on zrobi siusiu do kuwety Mokasyna to ten pójdzie i zrobi kupe do jadalini na ławe.
No chyba mi się wydaje że mój kociak jest deczko złośliwy ale i tak jest kochany  :D  :D  :D


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 20:51
ratunku!!!
 to ja mam bardzo grzecznego kota (i miałam koty równie grzeczne)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-22, 20:53
Moki, mi sie wydaje, ze Twoj Mokasyn nie jest zlosliwy, tylko ma jakis hm.. problem. Albo zdrowotny, albo "kuwetowy" (nie odpowiada mu zwirek, jest brudno, w zlym miejscu stoi, pachnie chemia/cytrusami itp).


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-01-22, 21:10
żwirek ma ten z drewienka on ma problem ale z głową jak to mawia moja mamcia  ;) Nawet jak jest czysto w kuwecie i suchy piaseczek a ja zostawie ubrania na krześle lub niepościelone łóżko to mam 98% pewności że to będzie obsiusiane.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-22, 21:12
ja tam obstaje przy problemie nie z glowa, ale ze zdrowiem.. to my sobie urajamy, uczlowieczamy kota, myslac np ze sie msci. a kot po prostu NIE MA czegos takiego jak chec zemsty.. nie przez jego szlachetna nature, tylko przez mozliwosci mozgu :roll:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-22, 21:14
koty też bywaja zazdrosne, a kiedy za młodu nie wybije sie takich zachowań z głowy to tym bardziej później jest to mało prawdopodobne...


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-01-22, 21:19
Vio Mokasyn jest w 100% zdrowy on to najczęsciej robi z zazdrości albo z tego ze ja wychodzie z domu jak jestem prawie nigdy mu się takie siusiania nie zdazaja


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-01-22, 21:19
Koty są w opinii ludzi wredne bo ludzie nie rozumieja kotów. U psa o nastroju świadczy wyraz pyska i ogona. U kota można zobaczyc natychmiastową reakcję po wyrazie oczu. Pomijając machanie ogonem, patrząc tylko w oczy kota można wyczytac wszystko co kot mysli w danej chwili. Spróbujcie sami.
A kto o tym nie wie może być reakcją kota zaskoczony i stwierdzić że kot jest wredny.

Kot Moki niekoniecznie ma problem ze zdrowiem. Może chciec zwrócić w ten sposób na siebie uwagę. Mam znajomego weta, którego kot jak sie obrazi to załatwia sie w buty swojego właściciela. Nie sądzę żeby wet nie umiał zadbać o swojego kota. W sumie małe dzieci jak chcą zwrócić uwagę na siebie tez zaczynaja rozrabiać.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-22, 21:23
Cytuj

Koty są w opinii ludzi wredne bo ludzie nie rozumieja kotów.

dokladnie ;)

Cytuj

Vio Mokasyn jest w 100% zdrowy on to najczęsciej robi z zazdrości albo z tego ze ja wychodzie z domu jak jestem prawie nigdy mu się takie siusiania nie zdazaja

oks, jak uwazasz ;) ja sie nie wtracam, bo nie znam calej sytuacji ;)

Cytuj

Nie sądzę żeby wet nie umiał zadbać o swojego kota

wiesz, sa weci i parapety :P


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-01-22, 21:25
Ten wet jest z tych BARDZO BARDZO porządnych i oddanych zwierzetom. No i z ogromna wiedzą !!


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: dzika w 2005-01-23, 09:51
ja mialam  podobnie z moim kuciusiem tyle ze sikal pod drzwi jak mnie nie bylo  :grr:

w koncu znalazlam rozwiazanie po pierwsze polozylam wykladzine (ale to tylko polowiczne rozwiazanie bo zaczol szukac innych miejsc nieoslonietych wykladzina) po drugie zmienilam mu zwirek drewniamy na zwykly piaskowy.

wiecie jaki byl efekt ... kot jak go pierwszy raz zobaczyl to siedzial przed kuweta 20 minut i kontemplowal zwirek (az cala rodzina sie zasmiewala ze kot sie zakochal) siedzial i patrzyl z nabozna czcial od czasu do czasu sobie przewracajac w nim. od tej pory trafia bezblednie do kuwety.

i jeszcze jedno , kot moze sie bac miejsca gdzie stoi kuweta i jak cie nie ma to on poprostu tam nie wejdzie no i sika gdzie popadnie , mojemu sie tak kiedys odwidzialo i musialam wystawic kuwete z lazienki po jakims czasie wstawilam kuwete do lazienki spowrotem i kot to jakos zaakceptowal.

wiec moze warto sprobowac .

aha no i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci  :lol:  tak mowila pewna pani doktor w telewizji  :D

nawet jesli nie pomoze to warto sprobowac :lol:

co o tym myslicie ? ja Cri-Keemu zawsze mowie ze wychodze i niedlugo wroce zeby sie nie martwil  :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-01-23, 11:19
Mokas ma kuwete w moim pokoju Kiler u mamy zwirki były juz rózne a ten drewniany nabardziej mu(chyba )odpowiada innych wcale nie tolerował. On nie siusia gdzie popadnie tylko na moje ubrania, buty i pościel a kupke robi tylko wtedy w jadalni jak drugi kot mu zrobi chociaz kropelke siusiu do jego kuwety a nie zawsze zdazy sie pozpzatac


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Eli w 2005-01-23, 12:46
Cytuj

aha no i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci  tak mowila pewna pani doktor w telewizji  

nawet jesli nie pomoze to warto sprobowac  

co o tym myslicie ? ja Cri-Keemu zawsze mowie ze wychodze i niedlugo wroce zeby sie nie martwil

Myślałam że tylko ja jestem tak stuknięta, ale też mówie Olimpowi ze wychodze i wroce niedlugo :lol:

Słuchajcie, koty mają swoje charaktery, top prawda, ale skoro mają charaktery, to potrafią okazywać:
zazdrość, nienawiść, mściwość, przywiązanie, itd.....
Mózg kota może nie jest duży, ale rozwinięty w ten sposób, że potrafi odczuwać takie rzeczy

Co do kota MOKI, wcale nie musi być chory, ale tak jak już zostało powiedziane, może po prostu starać się zwrócić uwage na siebie..
Przecież zawsze było mu poświęcane tyle cvzasu, a teraz jak pracujesz to na pewno mniej mu go poświęcasz...
Wyjście? Po powrocie zając się kotem...  przed wyjsciem dać mu jakiegoś cukierka (dla kotów) pogłaskać, i pochować rzeczy na ktore może nasiusiać...


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-23, 13:57
a porównajcie to do dzieci. słodki aniołek potrafi radykalnie zmienić oblicze gdy pojawia się np. rodzeństwo... dlaczego z kotami miałoby być inaczej???


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Eli w 2005-01-23, 14:07
dokładnie.. coś mu się nie spodoba to od razu daje do zrozumienia
Olimp może nie reaguje tak jak Mokasyn, ale np. jak jeszcze mieszkałam z mamą, to jak wychodzilam do szkoły, to cały dzień leżał pod drzwiami, nic nie jadł itp.
Jak wyjechałam na pare dni do poznania to mama w ogole nie mogla spać bo sie co chwile budził w nocy i mnie szukał.. i bardzo płakał.. jak wrociłam to nie moglam sie od niego odpedzić...
a jak wracam ze szkoły to jest taka radość jakby mnie miesiąc nie było..


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: weronika w 2005-01-23, 14:07
Cytat: Eli
Cytuj

aha no i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci  tak mowila pewna pani doktor w telewizji  

nawet jesli nie pomoze to warto sprobowac  

co o tym myslicie ? ja Cri-Keemu zawsze mowie ze wychodze i niedlugo wroce zeby sie nie martwil

Ja tez przed wyjsciem z domu mojego pocieszam , ze zaraz wroce , lece tylko kupic mu rybke ( uwielbia ryby ) i zaraz wracam! Co do kotka MOKI , tez jestem zdania , ze to absolutnie nie jest zadna zlosliwosc ,tylko chec zwrocenia uwagi na siebie...


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-23, 14:39
racja, Dzika!!! kot mojego kolegi toleruje tylko jeden rodzaj piasku. jak w kuwecie jest inny to robi gdzie popadnie...


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2005-01-25, 13:36
Jesli wyniki badania moczu Mokiego pokazałyby, że wszystko jest w porządku, zgodziłabym się, że kot tęskni, albo jest zazdrosny o inne. Czy robiłaś badania moczu? Skąd wiesz, że jest zdrowy?

Co do wredności... Nie zgadzam się z tym. Na kocią miłość trudno jest zasłużyć i wszyscy ci ubodzy duchem, którzy nie umieli zaskarbić sobie tej miłosci, rozpowszechnieją teorię o wredności, złośliwości, czy niewdzięczności kotów.
Wg mnie to bzdura. Nie możemy kotu przypisywać ludzkich cech (choć bardzo bym chciała, aby ludzie mieli niektóre cechy kotow ;) ).

Jak ktoś mi mówi, że nie lubi kotów, bo coś tam, mówię, że mi go żal, bo nie wie, co traci. Mówię mu, że jest biednym człowiekiem.
Niczego nie da się porównać z cichutkim miauknięciem, gdy kot w narkozie usłyszy twój głos i nieporadnie gramoli ci się na ręce, żeby się przytulić.  
Mnie koty nauczyły wiele, powiedziały mi wiele o mnie samej. Dopóki ich nie miałam żyłam nie w pełni.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: safiori w 2005-01-25, 19:08
Koty nie są wredna tylko my ich czasem nie rozumiemy. Zgadzam się z tym "i obowiazkowo przed wyjsciem nalezy kotu powiedziec ze sie teraz wychodzi i ze sie niedlugo wroci". Koty i psy to rozumieją


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-01-25, 20:55
Robiłam badanie i Mokasyn jest zdrowy coż on siusia w rózne miejsca tylko jak mnie nie ma w domu. Jak jestem to tego nie robi.
Kiedyś jak wyjechałam w wakacje do pracy po kilku tygodniach znajomy przywiozł mi Mokiego mama spakowała go w domek bo nie mogła juz wytrzymać nie dosc że zasiusiał wszystko co tylko dał radę to całkowicie zdewastował moje łóżko. Po wspólnym powrocie do domu już tego nie robił.
Coś mi się wydaje że on za mną tęskni ale że tak bardzo nie lubi zostawac z moją mamą  ;)


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-01-25, 21:00
Mi tez się wydaje że to sposób okazywania tęsknoty.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2005-01-26, 09:06
A jaki jest stosunek twojej mamy do Mokiego? Może ona go nie lubi, bije? I dlatego kot za tobą tęskni pokazując, że dręczy go brak twojej obecności.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-26, 09:22
podobnie miałam na początku z Tequilą. ponieważ wzięłam ja do domu w okresie świątecznym kilka dni poświęciłam wyłącznie jej, była malutkim kotkiem i potrzebowała duzo opieki, kiedy jednak poszłam do szkoły zrobiła mi sajgon w pokoju i nasiusiała i nie tylko na łóżko!!! naprychałam na nią (jak na kotke przystało) i więcej nie powtórzyła tego numeru. co prawda były inne ale to już inna historia i żalu do kota o to nie mam.


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ellen w 2005-01-26, 13:33
Hmm, czy moj Żelek zalicza sie do wrednych? Jeden z jego stalych numerow, gdy wylezie na balkon, a ja go wolam:
J: Zelek chodz do domu...
Zelek uszy w moja strone, ale nawet sie nie ruszy
J: No chodz juz
Zelek odwraca sie laskawie i patrzy mi przez chwile w oczy, z ociaganiem wkracza do mieszkania (heh, ze niby taki grzeczny), nastepnie rzuca mi sie z zebami na lydke i  spojrzenie w oczy w stylu "chcialas to masz" :diabolik:
Ech on tak zawsze robi, jak mu sie cos zakazuje, to owszem zaprzestaje zbrodniczej czynnosci, ale podchodzi i gryzie po nogach, zebym sobie nie myslala :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-26, 13:34
Ellen, odnoszę wrażenie że to kot wychowuje Ciebie a nie Ty kota :lol:  :lol:  :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ellen w 2005-01-26, 13:45
W przypadku moich kotow trudno mowic o jakimkolwiek wychowywaniu... to chyba najbardziej rozwydrzone okazy jakie kiedykolwiek widzialam, zupelnie bez obciachu :P Na przyklad moja poprzednia kota nie wlazila nigdy na stol, a jak juz, to zwiewala na nasz widok malo sobie lap nie polamala. Przypadek moich kotow - jem obiad, Maly ryje sie doopskiem na moje kolana i lapy prosto do talerza, Żelek wskakuje bezceremonialnie na stol i uwala sie na srodku, a jakiekolwiek proby zrzucenia koncza sie groznymi powarkiwaniami i spojrzeniami w stylu "a chcesz oberwac?" :roll:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-26, 13:49
czyli jednak to kot wychowuje Ciebie :lol:  :lol:  :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ellen w 2005-01-26, 13:53
No w sumie to tak :oops: ;) No bo Żelek stosuje rozwiazania silowe... :lol: Żelek w szafie, zasugerowalam mamie, zeby go moze wyciagnela, bo z taka otwarta szafa to moze nie bardzo, na to mama: "Żartujesz chyba, nie chce stracic reki" :lol: No ja tez nie, wiec jak kotek sobie zazyczy siedziec w szafie, to zostawiamy otwatra az wyjdzie :roll:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-26, 13:57
kocie prawa w ludzkim domu :lol:  :lol:  :lol:  pewnie koty sa wszędzie. czy jest jakieś miejsce w domu gdzie jeszcze nie dotarły?


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ellen w 2005-01-26, 14:07
Tak, na zyrandol...
Koty sa niby 2, ale jest ich jakby 20... gdzie nie spojrzysz, tam kot :wink:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-26, 14:14
moja też tam jeszcze nie wlazła ale usiłuje doskoczyć do frędzli (mam chiński lampion) i aż sie boje jak troche potrenuje i się to jej uda...


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-01-26, 19:37
Ellen no comment - koty chuligany  :lol:


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Kocia12 w 2005-01-26, 21:14
Koty nie są wredne.Może chcę się z tobą bawić  :wink: .
Mój kot nieraz mnie łapką uderzy i szybko ucieka a ja ją gonie,a kitk na schody szybko biegnie że asz polamie nogi :cosik: .


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: m7 w 2005-01-27, 22:45
moim zdaniem to ludzie nadają im takie miana-zwłaszcza wtedy, gdy koty postepują nie tak, jak by oni chcieli.Kot swoim zachowaniem coś sygnalizuje, a jeśli ja nie potrafię tego zrozumieć to mówię:wredny, złośliwy, chytry, bezczelny,szkodnik.... Z drugiej strony każde stworzenie ma jakieś cechy charakteru, przecież nie tylko my przeżywamy emocje, radości czy smutki, koty mają swój sposób manifestowania ich i wcale nie musi być taki jak nasz.Moja kotka ma zwyczaj sikać na moją garderobę jeśli jej coś się nie podoba,i za łaskę uważam gdy zechce nasiusiać w takich stanach tylko obok kuwety....


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: mamucik w 2005-01-28, 08:43
Cytat: harpia
a nie są wredne? :mrgreen:

Moje bydle jest typowym przykładem wredności, naleje na ścierke, chodnik czy ręcznik tylko jak jest pewna, że zobacze, potem czmychnie w jakieś mało dostępne miejsce i patrzy tymi ślepiami jakby chciała powiedzieć "widzisz, jeden zero dla mnie"
 :lol:



Zwierzęta są takie jak ich właściciele. Zobacz temat o 40 kociakach w 27 m. mieszkaniu - czystym i schludnym. Jam mam trzy i zawsze jeszcze jakiegoś na przechwanie i dom jest czysty, czyste mam także ścierki, chodniki i ręczniki. Ale ja nigdy nie napisałabym o nich, że to bydlęta - kwestia szacunku dla zwierzaka. I jeszcze coś kot siusia w dziwnych miejscach kiedy kuweta jest brudna, jest chory, bądź dzieje się coś co go niepokoi, z czym nie potrafi sobie dać rady - to taki sygnał, nie natomiast z chęci dokuczenia, czy też pokazania, że staneło na jego - to uczucia czysto ludzkie. Zatem może zamiast pisać o nim, że to wredne bydle, pogłaszcz go i zadbaj o niego 8) .


Tytuł: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-01-28, 13:43
"pogłaszcz go i zadbaj o niego"

Popieram !!! Chociaz nie koniecznie to poskutkuje. To jak z małymi dziećmi, co jakiś czas próbują czy nadal im tego czegoś nie wolno. :)


Tytuł: Odp: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Kama , kicia w 2005-10-09, 11:28
KOTYNIE SĄ WREDNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :olaboga:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Tytuł: Odp: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: Naomi151 w 2005-10-09, 14:38
Mój kot wcale nie jest wredny, chociaż nie należy do tych kotów które lubią być bez przerwy miziane itp. Neko jest bardzo niezależny, nie lubi jak mu sie coś narzuca, nie lubi być noszony na rękach i potrafi chwycić zębami lub pazurami jak mu  się coś nie spodoba. Jak ktoś siedzi na jego ulubionym krześle to potrafi usiąść i cały czas miauczeć aż mu ktoś tego miejsca nie ustąpi, ale za to jest bardzo kochany, zawsze przychodzi do mnie jak go wołam po imieniu i jeżeli mnie długo nie widzi, to jak wrócę do domu, kładzie się koło mnie i dopomina głaskania, a jak przytym mruczy zadowolony :). Naturę kota trzeba poprostu zrozumieć, ludzie którzy o tym nie wiedzą myślą że koty są poprostu wredne a tak nie jest. One traktują człowieka jak partnera lub przyjaciela, a pies jak swojego pana.


Tytuł: Odp: ''...bo koty są wredne...''
Wiadomość wysłana przez: kareena w 2005-10-09, 18:12
Mój kotek nie jest typem przytulanki, bardzo rzadko siedzi mi na kolanach, ale mimo tego bardzo nie lubi być sam. Zawsze idzie do tego pokoju gdzie sa domownicy. :) A czy jest wredny.. czasami ma nieodpartą chęc drapać fotele i to robi choc dobrze wie ze mu nie wolno.. jest troche jak male dziecko - ciagnie go zakazany owoc ;) jednak mi to nie przeszkadza - gonię go dosc umiarkowanie, tzn raz tak raz nie :P Zreszta zauwazylam nawet ze jak przestałam go gonić od jednego bibelotu który lubil ogryzac to..znudzilo mu sie to :P  Ale mebli w moim pokoju nie tyka, bo zawsze zdecydowanie mu zabraniam jak tylko zobaczę  :) Generalnie koty sa jak ludzie, lubia nieraz psocic i sie podroczyć, ale nie nazwałabym tego wrednością.

Ogólnie uwazam ze koty nie sa wredne. nie spotkalam sie jeszcze z naprawde zlosliwym kotem. ale mysle ze istnieja takie. jednak nie wiem czy nie ma to jakiejs przyczyny? moze zle interpretujemy kocie zachowanie? :)