To tak jak mój mały mniej więcej podobnie się zachowuje spróbuj zrobić jak ja, u mnie wystarczyło 4 dni pracy i teraz koń sie otwiera. Weź go na okólnik (jeśli brak to zrób go na ujezdzalni przez belki slomy czy coś, odgrodź nawet teren w ksztalcie kwadrata. Puśc go luzem, może być na kantarza samym, ale nie używaj batów palcatów itp. Wpuszczasz go luzem, jak chce pochodzić spokojnie i powąchać, niech to zrobi, ale nie za dlugo. Następnie lonżą zwieniętą, wyrzucając jeden koniec w powietrze i glosem <mozesz nawte krzyknąć> musisz spowodować, przejście do kłusa, najlepiej galopu, ważne,żeby był w ruchu, dobrze jakbyś lapala z nim kontakt wzrokowy. Niech okrąży kolo 5 - 10 razy okolnik w jedną strone, zmień mu kierunek poprzez wyrzucenie lonży sprzodu przed niego, zagrodź mu przejscie <jakis kawalek od niego> i krzyknij "Zmien kierunek" czy cokolwiek zeby zmienił, teraz niech zrobi 5 kólek w klusie, chyba,ze da rade w galopie i tak po 3 razy zeby pobirgal w obie strony czyli 3 razy w prawo i 3 razy w lewo. Obserwuj czy wpada na ogrodzenie,jak tak podbiegnij i odgoń. Jeżeli chodzi po kole, chwal go głosem typu "Dobry koń". Jeżeli jego rytm się uspokoi, jego chód będzie w miare rowny,rytmiczny w klusie i dobrz ejak spuści głowe do ziemi odpuść głosem niech sobie spokojnie chwile pokłusuje. Później poczekaj, odpręż się ty, obserwuj go, ale nie patrz mu w oczy, poczekaj aż prejdzie d ostępa, następnie odwróc się i go "olej". Możesz stać tyłem o niego, a możesz podejść do płota czy coś. Jeżeli do Ciebie nie podejdzie, powtórz ćwiczenie. Podejdzie, pochwal go, potarmochaj nagrodź, ale nie jedzeniem. Możesz spróbować założyć mu ogłowie. Jak da sobie założyć pochwal go.Zrob z nim kółko na ogłowiu. Wróć po siodło. Załóż mu siodło. Zrób z nim kółko prowadząc go za wodze. Spróbuj na niego wsiąść. Na krotko ok 15 - 20 minut. Bez galopu. Rób dużo przejśc, zatrzymywań,żeby skupił sie na pomocach. Następnego dnia załóż mu kantarek i przełóż przez obręcz,dfo ktorej przypinasz karabińczyk od uwiązu, przełóż i prowadź Gracjana po okólniku. Dużo rób zmian kierunku. Jeśli zauwazysz,że on zaczyna sie na Tobie skupiać, ywkonywać Twoje polecenia bez siłowania się i szarpania popuszczaj uwiąz aż w końcu go puścisz. Chodź, ró dużo zmian, zakrętów i sprawdzaj. Potem osiodłaj i znowu wsiądź na niego. Powinien być grzeczniejszy. Bynajmniej tka móh urwis miał. Że nawte wyczekał aż na niego wsiąde.Dużo z nim przebywaj wlasnei na zasadzie takiego zdobywania swiadomości,ze Ty jesteś "koń alfa". Jeżeli Ci sie szarpie i się męczysz użyj wypinaczy albo gumek chambon gumowy na niego na jazde. Co do bata. Na to też jest sposób.
Możesz go w sumie powoli przyzwyczajać do niego. Fajnie by było jakbyś miala kantar sznurkowy. Jak nie, niech będzie zwykły z dopiętym uwiązem. Ros np. traktowałbat jako popędzanie, a nie również jako pomoc do przestawienia zadu, jak nie reagował na łydki. Weź bata, przemawiaj do niego spokojnie, pokaż mu bata, szarpie sie, chce uciekac pozwol mu sie cofać,ale nie wypuśc uwiązu. Jesli już naprawd ejest panika schowaj go za siebie lub przyloz do nogi, ewentualnie poloz na ziemie. Uspokoi się, podnieś bat, wyciagnij go troche do niego w pionie, i podchodź ostrożnie. Będzie sie denerwowac,odpusc,poczekaj aż mu przejdzie uspoko isie i znowu. Niech zobaczy,że to "nie gryzie". Niech sobie powącha, chwyci zębami. Jeśli zacznie tak robić chwal go. kiedy będzie w iare spokojny, główką uchwytu, gdzie trzymasz bat dotknij go po szyi. Pozwol mu na to patrzec. Miziaj go delikatnie batem ,najpierw tą konocwka, za ktora zawsze trzymasz. miziaj go po brzuchu, po nogach, po grzbiecie, po zadzie, po grzywie,uszkach, pysiu. Jak sie denerwuje odpuść, poczekaj, poklep i jeszcze raz. Jeśli jest już spokojny, możesz go zacząć dotykać tą dolną końcówką stojąc na wysokości szyi. Dotykasz go po zadzie grzbiecie nogach brzuchu. Pochwal go jelsi jest grzeczy. Narazie mu starczy i tak przez kilka dni. Jeśli będzie juz rolzuzniony spokojny i bedzie tylko patrzył sprobuj z nim chodzic za uwiąz od czaso doczasu dotykając go batem czy palcatem. mozesz go leciusienko muskac jakbys chciala o pospieszyc,ale to mają być muśnięcia (: Kiedy bedzie tolerować muśniecia, wsiądź z batem ,ale go nie używaj. Niech bedzie. Ewentualnie w stępie możesz tylko muskać mu delikatnie po nogach szyi <glowka gdzie trzymasz reke> i koncowka po zadzie. Za wszystko chwal jak jest ok. Ale na nim rób dopiero w momencie, kiedy poczujesz,że wszystko jest ok. Z czasem jak on juz go potoleruje, uzywaj go razem z łydką lekko, powoli wzmaniając działanie.
Ja tak Malego do wody z wiadra przyzwyczajam i do mokrej ociekającej szmatki (;
Spokojnie z tym (; To moze troche potrwac,zalezy od jego charakteru i checi wspolpracy.