Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Socjalizacja  (Przeczytany 2286 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

monik

  • Gość
Socjalizacja
« : 2003-01-06, 12:25 »
Ach, znowu mam kłopot z moim Fidusiem :( . Może zacznę od początku. Kupiłam pieska gdy miał 4 miesiące, był bez szczepień. Chowany był z całą gromadą psów, ale miał mały kontakt z człowiekiem bo chodowca mieszkał na odludziu. Mimo to był przyjaźnie nastawiony do ludzi, wesoły i odważny. Po szczepieniach, jak wiecie, jest miesięczna kwarantanna, po 2 tygodniach mógł wychodzić do ogrodu i spotykać się z psem mojej teściowej. Kiedy jeszcze siedział w domu dbałam o to aby przychodziło do nas dużo znajomych, aby wykorzystać ten czas na socjalizację z człowiekiem. Wszystko przebiegało ok., mineły 2 tyg. i Fido mógł wyjść do ogrodu i poznać psa teściowej. I tu przykra niespodzianka pies teściowej (mastino napoletano) nie zaakceptował szczeniaka - warczy na niego i próbuje go ugryźć. Mineły kolejne 2 tyg. i można było iść z psem do lasu. Trochę się bał z początku, ale ogólnie szybko oswajał się z światem zewnętrznym. Po 3 dniach spotkałam w lesie wilczura bez smyczy i kagańca, który napadł na mojego 5 miesięcznego
 szczeniaczka  :grr:  :cry:  i go ugryzł. Nic mu się nie stało, ale Fido BARDZO się wystraszył. Przestał być ufny do ludzi, psy omija jak może.  :cry: . To było wczoraj. Dziś znowu spotkałm jakiegoś kretyna z psem bez smyczy i kagańca :grr: , który próbował pogryźć mojego psiaka. Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco, mój Fido na spacerze ciągle popiskuje i trzyma sie mojej nogi. Jak spotykamy ludzi lub zwierzęta strasznie się boi i dosłownie przykleja się do mojej nogi z tyłu. Nic nie pomagają zachęty z mojej strony, żadne "dobre , odważne pieski" itp. Nie wiem co mam z tym zrobić  :cry: .
Zapisane

emilka_old

  • Gość
Socjalizacja
« Odpowiedź #1 : 2003-01-06, 21:24 »
Może mosiałabyś "zkombinować" jakiegos mniejszego pieska....np. jakas suczka albo szczeniaka ktory chetnie zaakceptował by Fida..
napewno  masz kogos znajomego kto posiada szceniaka albo przyjaznego pieska przeciez nie wszystkie psy sa okrutne...nie wszystkie psy sa zle nastawione do innych zwierzat. Mosisz moim zdaniem Z Fidem chodzic w takie miejsca gdzie sa przyjazne pieski a na pewno takie sa :)  ;)   :wink:   8)
Zapisane

Saba

  • Gość
Socjalizacja
« Odpowiedź #2 : 2003-01-07, 11:09 »
Monik, myślę, że rzeczywiście musisz 'znaleźć' pieski, które byłyby przyjazne dla Fido, żęby mógł się z nimi bawić i jednocześnie przyzwyczajać do innych psów. Ale Monik - musisz działać szybko :o Widzisz, ja mialam (a wlasciwie mam) podobny problem, tyle że już za późno na jego rozwiązanie. Moja jamniczka (miniaturka) wychowywała się z owczarkiem niemieckim, który ją  od małego terroryzował (że tak powiem :o ). Tzn najpierw w domu był ON, a dopiero pare lat później przynieśliśmy jamniczka. ON nic złego Mróweczce nie robił, ale bardzo wyraźnie od samego początku zaznaczał kto tu rządzi (szczekał na nią, przyciskał do ziemi, wciskał w kąt, czasem ugryzł). Bardzo trudno było cokolwiek na to poradzić :( Teraz jamniczka bardzo boi sie innych psów, szczególnie większych, ale nie tylko. Przed niektórymi od razu ucieka, niektóre obchodzi szerokim łukiem, rzadko zdarza się, że się z jakimś pieskiem bawi. Miała tylko 2 dobrych przyjaciól, ale jeden już nie żyje a drugi to sznaucer olbrzym więc trudno jest się im razem bawić :P . Dlatego radze Monik, żebyś działała szybko, żeby potem nie było za późno :wink:
Jeszcze jedno, od miesiąca mamy drugiego pieska (ON zdechł 3 lata temu) kundelka i Mróweczka cudnie się z nim bawi.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Socjalizacja
« Odpowiedz #2 : 2003-01-07, 11:09 »

Monik@

  • Gość
Socjalizacja
« Odpowiedź #3 : 2003-01-20, 11:54 »
Do tych rad mogę dorzucić, że broń Boże żadnego "dobry, odważny piesek". Z Twojej strony nie powinno być żadnej reakcji - ani pozytywnej, ani negatywnej. Mały musi poczuć, że taka sytuacja (spotkanie psa) nie robi na przewodniku żadnego wrażenia.
Mówiąc "dobry piesek" umacniasz go w przekonaniu, że coś się dzieje a on robi dobrze i prawidłowo reaguje.
Jak najszybsza socjalizacja z psem teściowej - jeśli MN jest normalny psychicznie - nawet dziabnąwszy małego, nie powinien zrobić mu krzywdy. On mu tylko pokazuje, kto jest bezwzględnym panem. Oczywiście Ty wiesz lepiej, bo jesteś na miejscu i ta decyzja należy do Ciebie.
I byłoby super wynajdować mu towarzyszy spacerów.
Zapisane

monik

  • Gość
Socjalizacja
« Odpowiedź #4 : 2003-01-20, 12:56 »
Dzięki Monik@ za rady. Musze napisać że już jest lepiej, mój mały boi się tylko wilczurów (taki go ugryzł) i czasami obawia się dużych psów. Przełamał strach i teraz chętnie bawi się z napotkanymi pieskami. Co do mastino teściowej to on jest normalny tylko źle ułożony(ale to zupełnie inny temat), a rozwiązałam ten problem w ten sposób że biorę ich razem na spacer i wtedy mn ma kaganiec, nie odgania więc małego. W domu natomiast mn nadal na niego warczy i przy próbie kontaktu próbuje go ugryzć, ale ja nie reaguję i po chwili mały sam przestaje do niego podchodzić. Naszczęście nie mieszkam z teściową więc takie syt. często się nie zdarzają  :) .
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.06 sekund z 23 zapytaniami.