Ja mam to szczęście, że za ścianą mam tresera psów i to on mi pomaga w "ustawianiu" Chestera. Dzisiaj idziemy na 5 "lekcję". W ten sposób pies uczy się kto tu rządzi, już widać jakieś postępy, chociaż wiem, że przed nami jeszcze dużo pracy. Myślę jednak, że warto. Z wytresowanym psem łatwiej żyć pod jednym dachem.
W najbliższym czasie mamy poszukać razem z tym Panem co tresuje Chesta, najlepszego sposobu na złagodzenie agresji, łagodnie ale skutecznie no i tak, żeby pies nie zaczął się bać ludzi. Jak się dowiem jak to zrobić będę Ci podawała wszelkie wskazówki co i jak. Może moja pomoc wirtualna, wszelkie porady i relacjonowanie na bieżąco co my robimy na szkoleniu w jakiś sposób okarzą się cenne. Postaram się zrobić rozpiskę zajęć. Myślę, że będzie Wam łatwo się tego wszytskiego nauczyć, bo
Neluszka to pojętny psiak
Inaczej Ci pomóc niestety nie potrafię, bo sama mam problemy ze swoim psiakiem. Ale myślę, że dasz radę, ja będę starała się jakoś pomóc.
No i najważniejsza zasada to tak: każde złe zachowanie, wszystko co Ci się nie podoba, musisz automatycznie, natychmiast negować stanowczo wypowiedzianym słowem "FE" (nie! czy coś podobnego), jeżeli Nelka jest w tym czasie na smyczy szarpnij ją równomiernie mówiąc "FE!", ona powinna się wtedy na Ciebie spojrzeć, tzn. że wie, że zrobiła źle. Podobno kontakt wzrokowy z psem podczas szkolenia jest bardzo ważny. I nie bójcie się jej, jak warczy albo chce chapsnąć to od razu kaganiec i pokarzcie jej że robi źle! Nie bójcie sie jej zgonić z fotela itp. Chest już naprawdę zaczął cos łapać, nawet moich rodziców zaczął się niejako słuchać
pees. Resztę napiszę Ci przez pm, albo na gg