Zanim dojdę do parku, muszę przejść obok wielu działek, gdzie za prawie każdym płotem jest pies. Wprowadziłam się tu, gdy miałam już dwie dorosłe sunie i one w ogóle nie zwracały uwagi na to szczekająco-skaczące towarzystwo: głowa do góry, spokój wodza i idziemy dalej. W czerwcu wprowadziła się do nas Aria (9 tygodni) i po pewnym czasie, gdy już była zaszczepiona, zaczęłyśmy wychodzić. Ale nie do parku, tylko najpierw wzdłuż ulicy, mijając 2-3 działki. Za pierwszym razem chciała zwiać do domu, później zaczęła się odszczekiwać (spacery co raz dłuższe i dalsze). Nadal czasami próbuje, ale zdecydowanie rzadziej. Jak to robię? Aria idzie na krótkiej smyczy i każda próba zwrócenia uwagi na innego psa jest powodem do gwałtownego zatrzymania i dalej idziemy dopiero, gdy mała się uspokoi. Cały czas usiłuję zwrócić jej uwagę na siebie, a nie na otoczenie. Na początku było bardzo trudno, a czasem co raz lepiej. Teraz tylko czasami zaczyna próbę odszczekiwania, ale jest dużo lepiej.