Witam:D
Mam w domu wróbla(już nie piskle bo wyrosło:P) i mam z nim problem.
Alka(takie imię dostał a właściwie dostała bo to samica:D) znalazłam już ponad 2 miesiące temu i jest z nim taki problem że strasznie łamią mu się piórka i ogon....co mu coś urośnie to zaraz się połamie....to mój drugi wróbel z pierwszym nie było problemu odleciał z 'braćmi' a ten juz tyle u mnie siedzi i nie potrafi latać...
Znalazłam go przypadkiem na chodniku,jakaś dziewczynka go męczyła ( co gorsza jej matka się na to patrzyła eh:/) no ptak był zestersowany,brudny,wycieńczony,głodny no i go zabrałam.Od początku miał bardzo dobry apetyt(już po godzinie oswoił się z otoczeniem) a ze nie był całkiem mały(opierzony,miał otwarte oczka,od czasu do czasu sobie podlatywał,ćwierkał) to nie sprawiał mi jakiś wyjątkowo wielkich problemów(trzeba było wcześnie wstawać żeby go na karmić ale co tam:)).potem nauczył się sam jeść robił postępy w 'podlatywaniu',piórka mu rosły,ogonek też no ale od jakiegoś czasu właśnie łamią mu się te piórka i ogona to już prawie nie ma:/
Nie wiem co mam z tym zrobić wybieram się do weterynarza z nim,ogólnie wszyscy mi mówią że ten wróbel jakiś 'lichy' jest,przy czym jest bardzo żywy,wesoły,duuużo je,śpiewa sobie ogólnie przeciętny wróbel gdyby nie to że taki wyleniały....może jest tutaj ktoś kto mi coś doradzi w sprawie tych piór bardzo bym była wdzięczna za jakieś rady.