ja z Wrocławia jestem, jeżdże w Samotworze.
A ja jestem też w filmie dokumentalnym o Mrzeżynie. Byłyśmy w terenie, a facet z kamerą kazał nam dać popis
. To my dajemy galopem po plaży, moja koleżanka jechała na kucyku, wyprzedziłam ją, wtedy konikowi zachciało się wyścigów. My jedziemy łep w łep. Mój się wkuzył, bryknął tak, że chyba pionowo stanął... Ja wylądowałam na szyi. Z toczkiem na oczach. A później my coraz blizej kamery, ja próbuje wrócić na siodło, a prowadząca robi nagły zakręt. Ja nic nie widze, a tu teraz na mnie zbliżenie. Późnej wjechałyśmy do morza, oczywiście wszystko w galopie, z toczkiem na oczach... No i najpiękniejszy było to, jak mi koń dęba stanął. Piękny będzie ten film.
Z boku to będzie super wyglądało.. Jedzoe zastęp, wygalopowuje kurdupel na karym koniu. koń bryka, dziecko nic nie widzi i wiezie się na koniu