Ja gdybym miała opisac okolicznosci kupna moich koni to bym chyba musiała ksiązke napisac.. Wszystkich rumaków w życiu miałam chyba ponad 50.. Sama już dokładnie nie pamiętam liczby bo częśc z nich była u mnie bardzo krótko, przeznaczona odrazu na handel..
Z kupnem to bywało różnie.. Jedne konie kupowałam odrazu jak tylko je zobaczyłam, po pierwszej jeździe.. Inne miałam okazję poznać troszke dłużej zanim je nabyłam.. W większości jednak decyzje zapadały szybko, jeszcze tego samego dnia (ewentualnie po badaniach lekarskich)
Koni przewineło mi sie przez ręce naprawdę mnóstwo ale tylko częśc z nich pozostanie na zawsze w mojej pamięci (Kantor,Pablo, Quito MB, Disconts, Impuls, Caphorn...)
Niestety życie jest takie,ze nie dane mi jest mieć jednego konika do późnej strości,choć bardzo bym chciała.. Nasze konie kupowane sa zazwyczaj jako młode, potem są przeze mnie robione, zaczynają starty.. No a jak juz osiągną odpowiedni poziom, i zaczynają wygrywać to z reguły przychodzi klient i zabiera mi konia..
Taki los..
Ale nie mogę narzekac.. Przez te wszystkie lata przeżyłam z moimi konisiami mnóstwo cudownych chwil i tych wspomnień nikt mi nie odbierze..