nie chodzi mi o maniakalne poszukiwanie jednego człowieka, ale jeśli kochamy samych siebie, ufamy swojej intuicji, mamy czyste intencje i pragniemy spotkać prawdziwa miłość to ją odnajdziemy. tu nie chodzi o kierowce autobusu, tu nie chodzi o konkretnego człowieka, bo najczęściej jest tak, że do ślubu idziemy nie z naszym ukochanym partnerem ale z naszym jego wyobrażeniem. kiedy intencje są czyste to miłość sama nadajdzie i wtedy nie ma problemu by ta druga strona chciała. ja i Bertek mieliśmy sporo przeszkód na drodze ale dobraliśmy sie idealnie i kiedy przypomniałam sobie co kiedyś, dawno temu napisałam na temat mego wymarzonego mężczyzny, to właśnie taki jest Bartek, ale spotykając go po raz pierwszy nic nie zapowiadało, ze to tak sie skończy. ja nie szukałam mężczyzny, nie szukałam milości, wierzyłam, ze spotkam a ona sama mnie odnalazła.