Do Basi:
1. Basiu, a w jaki sposob ty PROBOJESZ ZMIENIAC rzeczywistosc wystaw, ktora jest dla ciebie widocznie chora?
2. Axel nie jest agresywna. Stwierdzila tylko fakt.
3. Piszesz: "Mi osobiście jest to obojetne czy mam kota rasowego, czy nie, mój kot , a raczej koty sa moimi przyjaciółmi, a nie przerażonymi stworzeniami stłamszonymi w klatce, na olbrzymiej hali , przy ogromnym hałasie, gdzie tysiące łap chcą je głaskać." a nie pomyslalas o tym, ze PRAWDZIWY hodowca dba o to, aby oslonic od wewnatrz plexa kratki, zeby zapobiec glaskaniu kota? Wogole, jesli wlasciciel sobie nie zyczy, to nikt poza sedzia nie ma prawa kota nawet dotknac. To nie jest konkurs proznosci - w momencie, kiedy hodowca dba i pielegnuje swojego kota /co czasem przez sam fakt rasowosci jest bardziej pracochlonne i kosztowne niz przy dachowcu/ ma prawo sie nim pochwalic. Zdecydowana wiekszosc kotow uwielbia wystawy - zwierzeta, ktore maja zdrowa psychike, uwielbiaja byc podziwiane. To, co ty widzialas, na pewno nie jest wystawianiem kota przez czlowieka, ktory jest prawdziwym hodowca. A twoje posadzenia sa poprostu zalosne.
I bede "odbijac pileczke", jak to napisalas. Zaloze sie, ze z hodowcami i sama kwestia hodowli selektywnej jako takiej nawet nie masz nic wspolnego. Bede bronic hodowli i hodowcow przez sam wzglad na to, ze oni naprawde kochaja swoje zwierzeta tak jak posiadacze dachowcow, i chca dla nich jak najlepiej... jesli tego nie rozumiesz... twoj problem... Ale nie pisz, ze chca sie tylko pochwalic swoimi zwierzetami, choc maja do tego prawo - kochaja je tak samo jak ty swojego nierasowego kota. Krzywidzisz ich, czyniac z nich wyzyskiwaczy, pozbawionych sumienia, wrecz brutalnych, nie liczacych sie z dobrem zwierzat... Nie masz pelnego wyobrazenia na ich temat - niekomentuj.