Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Dzikie zwierzęta => Wątek zaczęty przez: moki w 2005-12-14, 21:18



Tytuł: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-12-14, 21:18
gdzie powinnam zgłośić ze po osiedlu biega dziki lis, który chce atakowac psy.
Byłam dzisiaj ze szczeniakim na wieczornym spacerku i nagle mały cos zwęszył ja patrze a to rudy lis dobrze że mały dał sie odwołąc ale jak ruszył w strone lisa ten wyraznie chciał sie rzucic wiec ja psa na smycz i biegusiem do domu.
Kurcze to nie zbyt bezpieczne żeby taki lis biegał pomiędzy blokami po placach zabaw dla dzieci i miejscach gdzie wszyscy wychodzą z psami.
Jakie macie pomysły co można zrobić.
Jestem z Gdańska


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Werona w 2005-12-14, 22:32
moze powiedz rodzicom, oni moze ci cos poradza?:roll:


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-12-14, 22:41
moze powiedz rodzicom, oni moze ci cos poradza?:roll:

Dobry pomysł, ale myśle, że trzeba to zgłosić administracji (osobom, które są odpowiedzialne za osiedlem)
Oni już to załatwią np.: wywiozą go na teren nie zamieszkały przez ludzi (tak powinni zrobić)
A jak to nie pomoże to zgłosić to do władz miasta (powinno to prze nie załatwione)
Czy mieszkasz blisko jakiegoś lasu?
Jeśli tak to to nie jest dziwne :niet: :idea:


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Werona w 2005-12-14, 22:45
U mnie na osiedlu są jeże, kuny i łasice...
Ale mieszkańcy już przywykli do tego :) :wink:


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: moki w 2005-12-15, 16:01
własnie przy lesie nie mieszkam i to jest dziwne mieszkam tu juz prawie 20 lat i pierwszy raz zobaczyłam na osiedlu lisa wiem ze to normalne lisy czy dziki na osiedlach przy lasach ale nie na Zaspie z jednej strony tory i główna ulica przelotowa przez Gdańsk z drugiej też główna ulica i nie mam pojęcia jak sie tu znalazł.
Hmm moze jutro podejde do administracji i zgłosze do spółdzielni ale jak ich znam oleją problem


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2005-12-15, 19:29
jeśli to rzeczywiście lis i jeśli rzeczywiście chciał się rzucić, to nie tylko powiedzieć rodzicom, ale wpoic im, żeby zostało to zgłoszone - nie tylko do administracji, ale tez do jakiś służb weterynaryjnych - lisy prowadza nocny tryb życia, dodatkowo sa bardzo płochliwe - skoro pojawił się w dzień i jeszcze miał ochote atakowac, to mozna podejrzewać go o wściekliznę.


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-12-15, 22:34
jezgłoszone - nie tylko do administracji, ale tez do jaki¶ służb weterynaryjnych

Właśnie zapomniłem o tym, a to jest bardzo ważne jakieś służby weteranyjne, a jakie to już lepiej niech twoji rodzice zdecydują, albo ktoś inny pełnoletni :idea:


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: mysa w 2005-12-17, 17:26
u mnie na osiedlu też lataja lisy, ale w okolicach są 3 parki, z jakieś 2 km, od mojego domu, jest tez pełno łąk, polan, raz jak byłam na nocnym spacerze to lisa widziałam, alechyba był jakis oswojony :| podszedl normalnie do mnie i do Bianki, ja zamarłam ze strachu a Bianka szczekala na niego. chyba chodziło mu o jedzenie, ale po paru dniach znaleziono go rozszarapnego przez psy :(


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: k_cian w 2005-12-20, 14:08
Iras lis ma to do siebie że jest bardzo elastycznym gatunkiem, racja - chętnie prowadzą nocny tryb życia ale nie znaczy to że dzienne szwędanie się lisów jest czymś dziwacznym - szczególnie zimową porą

u nas odkąd zrobiły się przymrozki i teraz gdy pada śnieg lisy podchodzą pod sama stajnię praktycznie, w ciągu dnia tak samo jak sarny tak i lisy widać szwędające się po łące pod lasem i owszem może nie dadzą do siebie podejść ale nie zwracają uwagi większej na to że ktoś jeździ konno lub pałęta się po ujeżdżalni czy podwórku...

moki jakby nie było interweniuj


Data wysłania: 2005-12-20, 12:06
mysha rzekłabym wściekły a nie oswojony...lis jest dzikim zwierzęciem i nie podszedłby do ciebie ot tak - nawet po jedzenie... tym bardziej że to teoretycznie dziki lis który przychodzi z łąk


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2005-12-30, 13:02
u mnie na osiedlu też lataja lisy, ale w okolicach s± 3 parki, z jakie¶ 2 km, od mojego domu, jest tez pełno ł±k, polan, raz jak byłam na nocnym spacerze to lisa widziałam, alechyba był jakis oswojony :| podszedl normalnie do mnie i do Bianki, ja zamarłam ze strachu a Bianka szczekala na niego. chyba chodziło mu o jedzenie, ale po paru dniach znaleziono go rozszarapnego przez psy :(

Mysha, dopiero teraz znalazłam ten wątek i włosy mi się na głowie zjeżyły...

Lisy nie podchodzą do psów, ani ludzi, chyba że sa chore na wściekliznę...co niestety jest częstym przypadkiem w naszym kraju. Zwłoki tego lisa powinny byc zawiezione do najbliższego weta, albo wezwac się go powinno...on jest obligowany do zbadania na obecnośc wscieklizny i jeśli sie obawy potwierdzą przyjeżdża i usypia WSZYSTKIE ZWIERZĘTA  które miały z nim kontakt, oraz te, które sa podejrzane o to że miały.
Te psy które go rozszarpały moga miec teraz wściekliznę!!!!

A wracając do tego co mnie tu sprowadziło...włąśnie u mnie lata lis koło działki...sporo osób go widziało, psy w nocy szczekaja jak opętane...boję się je wypuszczaś...nie wiem czy czasem nie wystarczy aby zjadły odchody takiego lisa by sie zarazić...a on podobno spokojnie może sie prześlizgnąć między szczeblami którejkolwiek bramy i już jest na działce...:(

I jestem dorosła i nie wiem gdzie to  zgłosić...:(
Ostatni taki lis był z 10 lat temu i włąśnie był wściekły...wszystkie koty i psy , które były wyprowadzane poza działki poszły pod topór wtedy :(  :( :(

Help!!!


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-03, 15:42
Cytuj
on jest obligowany do zbadania na obecnośc wscieklizny i jeśli sie obawy potwierdzą przyjeżdża i usypia WSZYSTKIE ZWIERZĘTA
Kazdy ma swoje prawa - a usypianie wszystkich zwierzat nie jest rozwiazaniem, uspypiajac WSZYSTKIE psy, ktore sa podejrzane o kontakt ze wscieklym zwierzeciem, nie poddajac ich obserwacji i nie upewniajac sie ze rzeczywiscie sa chore, funduje sie wlascicielowi zazwyczaj serie zastrzykow - jesli nie zastrzyki, to w razie gdyby rzeczywiscie pies byl zarazony - smierc. Środki typu morbital (to czym sie usypia) sprawiaja, ze wykrycie wscieklizny sekcyjne jest niemozliwe i w sytuacji gdy jakiś idiota zapragnie rzezi - mozna pociagnac go do konsekwencji - jesli nie o zabicie psa, to o stworzenie zagrozenia zycia, czy chociazby szkody poniesione w wyniku zmuszenia do seri zastrzykow...

Cytuj
nie wiem czy czasem nie wystarczy aby zjadły odchody takiego lisa by sie zarazić

wystarczy



Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: mysa w 2006-01-03, 18:47
Nefra, sąsiedzi go wzieli i zakopali :| co do psów nie wiadomo...


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-01-03, 19:09
Iras...przeraziaś mnie tym wystarczy...nawet po przemrożeniu odchodów???
W jakiej temp to zdycha???

Wet wtedy przyjechał z nakazem...miał papier...wręczył włascicielowi i pojechał zastrzykami po wszystkim co sie ruszało...my kopaliśmy groby i wyliśmy...cos czego nie da się zapomnieć...padały patrząc mi w oczy...:(((((


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-03, 22:57
Sory - mój błąd - zachorowania przez konakt z kałem nie notowano. Co do niskich temperatur - nie mam informacji, jeśli natomiast kał "leży na słoneczku" - to wirus zostanie zabity w ciagu kilku godzin przez promienie UV.

a co do tego... zdarzenia u was - szkoda ze bylo to tak dawno temu... moznaby tego weta zaskarżyć i tak go załatwić, ze nie pozbierałby sie do konca zycia, a nakaz moglby sobie gdzies wsadzic... zwierze jest zdolne do zarazenia juz 3 - 4 dni po zakazeniu , zakazic sie mozna przez jakikolwiek konakt ze slina (no, prawie jakikolwiek - ale wystaczy miec malutkie zadrapanie i poglaskac psa w miejscu w ktorym sie lizal...) - z tego wynika, ze skoro wet(rzeznik) podejrzewal zarazenie u WSZYSTKICH psow, to narazil WSZYSTKICH wlascicieli na smierc


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Nefra w 2006-01-03, 23:20
głównie pojechał całe podwórko na którym ten lis grasował kilka nocy , no i te psy i koty co się tam wałęsały, bo własciciele puszczali luzem...ale wydaje mi się że to mogło byc w okresie w którym rejon był objęty jakimiś specjalnymi rygorami związanymi z wścieklizną...tak mi się wydaje że to był ten okres, gdy ustawiono tablice o zakazie wstępu do lasu ze względu na wściekliznę...stad tak zareagowalismy na wieść o tym lisie...


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: k_cian w 2006-01-04, 15:04
pamiętajcie że to wirus a one mają specyficzne cechy i przystosowania

głupi waglik mimo że bakteria jest w stanie przetrwać i być zjadliwym przez dziesiątki lat


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-04, 16:59
każdy wirus, każda bakteria, mają własne przuystosowania - i tak jak moze i waglik przetrwa kilkadziesiąt lat, to wirus parwowirozy zginie w ciagu 3 - 6 miesięcy w temp. pokojowej, w temp. ujemnej w ciągu tygodnia czy dwóch.

k_cian - weź pod uwagę, że wirus nie jest organizmem żywym w pełnym tego słowa znaczeniu - bakterie tworzą przetrwalinki, same mogą byc odporne i przeżyć - wirus potrezebuje nosiciela by przetrwać.


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2006-01-04, 19:11
każdy wirus, każda bakteria, maj± własne przuystosowania - i tak jak moze i waglik przetrwa kilkadziesi±t lat, to wirus parwowirozy zginie w ciagu 3 - 6 miesięcy w temp. pokojowej, w temp. ujemnej w ci±gu tygodnia czy dwóch.

k_cian - weĽ pod uwagę, że wirus nie jest organizmem żywym w pełnym tego słowa znaczeniu - bakterie tworz± przetrwalinki, same mog± byc odporne i przeżyć - wirus potrezebuje nosiciela by przetrwać.
Ściśle rzecz biorąc uaktywnia w organizmach  swoje DNA lub RNA.Poza nimi jednak istnieje w formie niekompletnej .  Przykładem wirusowe zapalenie wątroby typu B.


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: k_cian w 2006-01-05, 16:17
dokładnie tak i nie zmienia to faktu że zakrazić się można przez ślinę zwierzęcia zostawioną na roślinnosci czy tez przez odchody - możliwe choć moze nie  częste

gdyby tak łatwo wirus wścieklizny ginął to dawno ta choroba by zginęła ;) a jednak przetrwała mimo tylu zabiegów, szczepieniom, odstrzałom itd nadal istnieje i nadal zabija...


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-05, 18:11
weź pod uwage, że nie wszędzie stosuje się jak najwięcej zabioegów, by zabezpieczyc zwierzeta przed wirusem, dodatkowo jednymi z głównych nosicieli są nietoperze - a tych znaleźc i zaszczepić nie sposób. (nietoperze sa przyczyną , dlaczego w wlk brytanii znow pojawila się wścielizna) kolejne - jednyym z głównych objawów sa wędrówki bez celu - i tak zarażony lis, pies czy kot, może się znaleźc dziesiątki kilometrów od miejsca gdzie został zarażony.

Cytuj
dokładnie tak i nie zmienia to faktu że zakrazić się można przez ślinę zwierzęcia zostawioną na roślinnosci czy tez przez odchody - możliwe choć moze nie  częste

jednak same odchodzy nie zawierają wirusa


Tytuł: Odp: dziki lis na osiedlu
Wiadomość wysłana przez: k_cian w 2006-01-06, 09:33
100% pewności nigdy miec nie będziesz ;) to jedynie jakaś tam statystyka i wysunięte wnioski na podstawie iluś badań...