Galago De Codi, przecież ta prazupa została już otrzymana przez amerykańskiego biochemika Mullera. Bodajże było to w 1956 roku. Gwoli ścisłości prazupa nie zawierała DNA.
Prazupa została otrzymana ok... ale tak jak mówiłem nic wiecej nie otrzymano z tego... podgrzewając, raząc prądem, stymulując - nawet piekąc na margarynie rama
Jesli prazupa tera istnieje tylko w warunkach labolatoryjnych (ps bardzo ciekawi mnie skąd oni znali jej skład - czyby odcisnela sie w skamielinach... pewnie tak to stąd np. naukowcy znają kolory skóry dinozaurów lub ich upodoania dietetyczne, czy w koncu rytuały godowe)
i w dodatku w tych warunkach i tak nie potrafia wskrzesic z niej zycia - a najwyzej zycie odtworzyc.. to proszę przestanmy farmazonic o jakiejs teorii...
Gdy mamy do czynienia z psami... to dla naukowca ewolucjonisty dog i pinczerek są tym samym gatunkiem... ale gdy ten sam naukowiec pojedzie na wyspy galapagos - to kolor upiezenia tego samego ptaszka z jednej czesci wyspy do drugiego, a i lekkie skrzywienie dziobka... wystarczy by nazwac to wielkim zabiegiem ewolucyjnym ... LOL...
Mi jako sredniego kalibru biologowi wystarczy wiedzy zeby teorie ewolucji przynajmniej uwazac za nieudowodnioną, jak nie totalnie zmysloną..
Juz szybciej bym sie zastanawiał nad teorią ze my jako zycie bylismy przez Boga zawleczeni z innej planety tutaj... swiadczy chocizaby o tym
nasz skałd chemiczny... za duzo w nim pierwiastków, występujacych w ilosciach sladowych na naszej planecie. Z punkyu widzenia tej ewolucji - organizm ktory potzrebuje pierwiastka wystepującego w ilosci 2cyfr po przecinku na naszej planecie - jest bez sensu ... organizm taki nie miałby prawa wykształcic się... Eolucja zgodnie z jej podstawowymi zasadami - idzie na łatwinę..
przez miliony lat ona uzywałaby substancji, które sa trudno dostępne??
Zeby bylo jasne - ja nie twierdze ze ewolucja jako taka nie istnieje, bo nasz planeta sie rozwija cały czas i to wlasnie jest w niej piekne. Ale uwazam ze powstanie zycia zawdzieczamy na pewno Komuś nie czemuś, a przynajmniej powstanie zycia nie bylo na naszej planecie.
Bóg powiedział w biblii jasno i wyraznie kazde wdł swojego typu/gatunku ... to Linneusz a potem inni ludzie stworzyli gatunki...stworzyli swoje klasyfikacje gatunkowe...
Z tego co wiem z Biblii Bog nigdy małostkowy ne był. Moze sie okazac ze te nieszczesne ptaszki z Galapagos dla niego to jest jeden gatunek - a ludzie dla podtrzymania swoich nauk koniecznie tworzą jakies super odmiany rasi i wogole typy...
Jakos poza konkretną grupe zwierzat (ptaki-ssaki, gady-ptaki itd..) zadne zwierze nie przeszło i do dzis szukamy ogniw przejsciowych...