u mnie na osiedlu też lataja lisy, ale w okolicach s± 3 parki, z jakie¶ 2 km, od mojego domu, jest tez pełno ł±k, polan, raz jak byłam na nocnym spacerze to lisa widziałam, alechyba był jakis oswojony podszedl normalnie do mnie i do Bianki, ja zamarłam ze strachu a Bianka szczekala na niego. chyba chodziło mu o jedzenie, ale po paru dniach znaleziono go rozszarapnego przez psy
Mysha, dopiero teraz znalazłam ten wątek i włosy mi się na głowie zjeżyły...
Lisy nie podchodzą do psów, ani ludzi, chyba że sa chore na wściekliznę...co niestety jest częstym przypadkiem w naszym kraju. Zwłoki tego lisa powinny byc zawiezione do najbliższego weta, albo wezwac się go powinno...on jest obligowany do zbadania na obecnośc wscieklizny i jeśli sie obawy potwierdzą przyjeżdża i usypia WSZYSTKIE ZWIERZĘTA które miały z nim kontakt, oraz te, które sa podejrzane o to że miały.
Te psy które go rozszarpały moga miec teraz wściekliznę!!!!
A wracając do tego co mnie tu sprowadziło...włąśnie u mnie lata lis koło działki...sporo osób go widziało, psy w nocy szczekaja jak opętane...boję się je wypuszczaś...nie wiem czy czasem nie wystarczy aby zjadły odchody takiego lisa by sie zarazić...a on podobno spokojnie może sie prześlizgnąć między szczeblami którejkolwiek bramy i już jest na działce...
I jestem dorosła i nie wiem gdzie to zgłosić...
Ostatni taki lis był z 10 lat temu i włąśnie był wściekły...wszystkie koty i psy , które były wyprowadzane poza działki poszły pod topór wtedy
Help!!!