Wracając do tematu - mam 17 lat i nie mam zwyczaju się "tapetować" - malowac jakoś wyzywająco czy ostro. Na co dzień delikatny cień (najczęściej taki brązowy - ulubiony, idealnie mi pasuje
), tusz do rzęs i błyszczyk. I myślę, że jest ok - wioększość ludzi nawet nie zauważa, że jestem umalowana - mój makijaż wygląda naturalnie
(oczywiścei na specjalnie okazje maluję sie inaczej, ale nigdy przesadnie)
A co do włosów, to jeszcze nigdy nie fsrbowałam i nie mam takich zamiarów. Może moje włosy nie są jakieś złoto-blond czy coś, ale nie chce ich zmieniać czy niszczyć.
A co do pazurków- u rąk delikatne pastele, u nóg totalne szleństwo, szczególnie latem (wiecie: klapeczki i odjazdowe pazurki
)