Forum Zwierzaki

Patrzcie, co znalazłam :)

Urlop zdrowotny na... psa
Anonymous, śro, 2007-02-14 13:04 Wiadomości

Brytyjskie firmy pozwalają swoim pracownikom na branie płatnych urlopów by mogli zaopiekować się chorym psem lub kotem. Dotychczas właściciele czworonogów musieli wykazywać się spora wyobraźnią, by w czasie godzin pracy wymknąć się ze swoim pupilem do weterynarza.

Na taki specjalny urlop można pójść pracując dla dużych firm np. dla banków. Jedynym warunkiem jest wcześniejsze zorganizowanie zastępstwa. Brytyjczycy nie muszą już wymyślać niestworzonych historii, aby w godzinach pracy zabrać do weterynarza swojego psa lub kota.

Niektóre firmy pozwalają nawet pracownikom przyprowadzać zwierzęta do biur. Płatna opieka nad zwierzętami jest na Wyspach bardzo droga - za godzinę spaceru z psem, opiekunowi trzeba zapłacić nawet 25 funtów, czyli około 140 złotych.

Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce? Bo ja nie... 

 

W Wielkiej Brytanii jest mało zwierząt . Nie za dużo domków tzw. jednorodzinnych ale więcej niż mieszkań tzw. własnościowych - tylko w takich można trzymać zwierzęta , jak ktoś wynajmuje i właściciel zgodzi się na rybki to będzie cud =='
więc to nie taki głupi pomysł . wręcz świetny , ale nie wyobrażam sobie tego w Polsce , gdzie jest masa bezpańskich zwierząt. i gdzie jest ich tak dużo .

U nas jest dużo zwierząt, bo takie mamy bezmyślne podejście do nich. Gdyby w Polsce ktoś chciał wprowadzić urlop na zwierzaka, nasze urocze społeczeństwo zaplułoby się z wściekłości... Już sobie wyobrażam urągliwe komentarze pod adresem pomysłodawcy :roll:

Ja znam kilka osób, które chodzą do pracy z psami. Tak samo mogą się zwolnić, aby iść do weta. :D W większości takie osoby pracują w małych prywatnych firmach lub gdy nie ma szefa w pracy. :lol: Do mojej mamy do pracy czesto przychodzą klienci z psami. :)

Chciałabym sobie wyobrazić te 140 zł zamiast 10 zł... :P Jadę wyprowadzać do WB... :P

Pytanie czy ile osób może się u nas zwolnić, żeby iść z dzieciakiem? (Do lekarza, nie do weta... :P )
Ja nie wiem... :P Ale może z tym też nie najlepiej...

Toffiś chodzi z Tomkiem do pracy niemal codziennie :) Mama mówi, ze powinien pensję dostawać ;p a jak czasem zostaje w domu, bo Tomek wyjeżdża, mówi "bardzo dobrze, niech pies odpocznie" To oczywiście żarty, bo Toffik bardzo chętnie pracuje :) Ale to tylko dzięki temu, że Tomek pracuje we własnej firmie. Co prawda ma wspólnika, który nie zna się na zwierzętach, ale siedzą w osobnych pokojach, więc nie ma problemu.

U nas jest problem żeby urlop wziąć jak dziecko jest chore albo żeby chociaż do lekarza pójść. Ze zwierzakami nie ma szans. Moja mama jak miałyśmy psa po sterylce wzięła chorobowe żeby z nim siedzieć bo innej możliwości nie było...

Po raz kolejny stwierdzam, że Polska to jest zacofana. :P

Do mojej mamy do pracy czesto przychodzą klienci z psami.

Do mojego taty też. :) Prowadzi swój sklep, czasem zabiera ze sobą  naszą Yoyo, a klientom też zawsze pozwala wejsc z psem.

Moja mama pracowała kiedyś w restauracji i zawsze pozwalała wchodzić konsumentom z psami. Do męża kiedyś przyjeżdżał facet z malutką psinką, jakimś yorkiem czy czymś w tym stylu. Psiaczek Tomka witał sympatycznie, a za nie znającym się na psach wspólnikiem latał i próbował szczypać po nogach... :lol:

ja bym chcail pracować jako wyprowadzacz w anglii

W przeliczeniu na złotówki nieźle byś zarobił, choć nie wiem, czy na tamtejsze warunki wystarczająco...

Fajnie im ;)
a w Polsce? jasne... moja mama dostala wypowiedzenia z pracy z tego powodu ze była na L4... :|