Hej!
Jestem Ela. W październiku stuknie mi 15.
Bardzo kocham zwierzaczki i pragnę zostać weterynarzem.
Moje zwierzaki (obecne, bo przeszłych nie będę wymieniała) to: 3 psy (2 owczarki niemieckie i 1 york), kotka (europejska), 2 świnki morskie (oba samce, gładkowłose), 2 myszoskoczki, 2 chomiki (jeden dżundar, drugi panda- oczywiście są w dwóch klatkach), 1 szynszylka (niedługo będzie jeszcze druga, wiadomo, zwierzak jest stadny
), króliczek miniaturka, papuga (nimfa) no i 2 akwaria (jedno 60 litrów, drugie 25l)...
Poświęcam im każdą wolną chwilkę :]
Zwierzaki, nie powiem, dość szybko pojawiały się w moim domu
Od dziecka marzyłam o gromadce zwierząt. Nie mogliśmy sobie na nią jednak pozwolić ze względu na mały, wynajmowane mieszkanie. Dwa lata temu jednak kupiliśmy własny, wielki dom. I zwierząt zaczęło przybywać
Cezarka- najstarszego psa już mieliśmy w wynajmowanym domu. Kiedy się przeprowadzaliśmy pojechał na "wakacje" do mojej babci. Trochę czasu tam przesiedział, jednak często odwiedzaliśmy go. Teraz już jest z nami
Ma 2 lata...
Kolejnym zwierzakiem była kotka. Babci kocica (jak to na wsi, trzymała ją na dworze), okociła się gdzieś w stodole. Młode były dzikie. Jednak jakimś cudem (jakim?) udało nam się złapać jednego kociaka... Przywieźliśmy go do domu... I oswoiliśmy
Kolejny zwierzak- chomik. Siostra chciała mieć chomika, więc po prostu tata jej go kupił. A że się nim nie zajmowała, wzięłam go do siebie do pokoju i teraz jest mój
Później papuga- oddawał je taki chłopak, gdyż wyjeżdżał na studia i nie mógł się nią opiekować.
Kolejny zwierzak- pies Diana (york). Rodzice zapragnęli mieć psa tej rasy, a gdy suczka sąsiadów urodziła szczeniaczki, po prostu ją kupili.
Później pojawiła się pierwsza świnka morska. Trochę afer z nią było- rodzice nie chcieli mi jej kupić. Dostałam ją jednak od koleżanek na urodziny. (no nie do końca tak, ale nie będę wam całej historii opowiadała).
Później pojawiły się na raz trzy zwierzaki- królik, drugi chomik i druga świnka morska... Kupione w sklepie zoologicznym.
Następnie wzięliśmy psa- owczarka- Dorę. Jej poprzedni właściciele chcieli ją oddać do schroniska (przeprowadzili się i nie mieli gdzie jej trzymać, opiekował się nią jakiś pijak). Była zabiedzona- chuda, miała wszędzie strupki. dziś jest wesołym psiakiem
Później przyszła szylka- moja siostra zakochała się w nich po uszy i pół roku prosiła mamę i tatę o pozwolenie na tego cudnego stworza
I dostała... na mikołajki
W trakcie przybywania tych zwierzaków zakładane były akwa (już nawet nie pamiętam kiedy, ale jedno ma chyba półtora roku, a drugie rok)...
Tak więc trochę zwierzaków mamy
Zajęcia przy nich dużo jest- nie powiem, ale ile radości, jak któryś z nich przyjdzie do ciebie i wlepi swoją kudłatą mordkę w twój brzuch, położy ci się na kolana, czy po prostu zacznie słodko mruczeć, chrumkać, świergotać z radości, jak któreś z nich przyjdzie i ufnie poliże cię po twarzy czy ręku. Poociera się o ciebie... takie to miłe
Oj, ale się rozpisałam xD No to przywitałam się bardzo wyczerpująco :]