rafal, miałam ten sam problem ze śp. Franczescą
Najpierw wynosiłam ją z pokoju na noc do kibla, ale mamuśka się wnerwiała.
Potem przykrywałam głowę poduszką
Potem wypuszczałam ją na tak długo, że była zbyt zmęczona by gryźć, aczkolwiek nie zawsze to skutkowało.
Czasem gdy już nie mogłam wytrzymać, wsadzałam ją na noc do akwa którego używałam podczas sprzątania jej klatki, jednak nie na dłuższą metę.
Z czasem po prostu "utwardziłam" sobie sen, aczkolwiek przyszło to dopiero po pół roku
A potem była zbyt stara i gryzła bardzo żadko. Hasała tylko jak się ją wypuszczało na większą przestrzeń, a tak to żarła i spała.