nom, myszka racja
my się uczyliśmy z mapką, na której były zaznaczone miasta i osoby związane z tym miejscem,jaki jest właśnie przemysł, kultura i takie tam. ja pomijam,że nie błyszczałam znajomością języka,ale to było ciekawe nawet i pomaga zupełnie inaczej spojrzeć na dany kraj, język itp.
byliśmy z młodzieżą z niemiec w krzyżowej, niedaleko wrocławia, w dawnej posiadłości hrabiego von moltke, helmuta chyba;) zresztą tam cała rodzina to helmutów była. oprócz mnie było kilka takich głąbków językowych,a z ludźmi trzeba się było dogadać. nikt nikomu nie zarzucał tego,co było kiedyś!!! i to nie tylko z powodu braku umiejętności językowych. to, jak teraz tworzy się świat, relacje między narodami zależy od młodych. to my budujemy obraz swojego kraju. fakt, że na zabawie w skojarzenia z naszym państwem, niemcy podali "wódke"
ale...cóż ktoś to chyba może zmienić i pokazać, że jest inaczej
też mogłabm stwierdzić na podstawie tej grupy, że niemcy to naród, co:
-spóźnia się na śniadania- jak my już szliśmy na zajęcia, oni dopiero biegli zaspani do stołówki- tacy są wszyscy? nie tylko ta młodzież, bo chodzili zawsze późno spać :
:
-nie przepuszcza kobiet w drzwiach- tacy są wszyscy?- nie,tylko ta młodzież, a dokładnie 8 chłopakow, którzy robili sobie zakłady, która pierwsza się zdenerwuje :
:
-zaczyna imprezę późno w nocy- no tego to nie wiem na serio, bo dużo osób mi mówiło, że niemcy ogólnie późno zaczynają zabawę, ale jak tym i śniadanie im się przesuwa,to....
- nie lubią zakazów- ech...no tej młodziezy wolno jest palić od 16 roku życia przy nauczycielu, ze wzgledu na naszych polskich palaczy zostalo im to zabronione. nie lubią zakazów? moga nie lubic w tej sytuacji, bo zawsze wolno,a nagle nie
--------------
poza tym nikt nas nie wyśmiał,że nie znamy super jezyka i oni nie moga się z nami dogadać. porozumiewaliśmy się mieszanką językową. oni nie znali polskiego. poza tym angielski tez im szfankował;)