Ja Dungeon Siege 2 zaczynałem już z 5,6 razy...
mowie o jedynce
dwojki nie mam i pewnie nie bede miec - szkoda kasy na cos takl liniowego...
i wlasnie mi sie przpomnialo co mnie zrazilo do tej rabanki - te niesamowite ilosci ekwipunku, ktore trzeba zostawiac napoczatku i te potworne ilosci zlota, ktore juz pod koniec gry sie nie mieszcza...
i wlasni mi sie przypomnialo jedno z mich najpaskudniejszych zwycieztw w wormsach
na planszy zostaly dwa robaki - moj i przeciwnika (nie pamietam juz z kim gralam) zostal mi jeden robak z kilkoma zaledwie punkcikami zycia, przeciwnikowi trzy - i to do tego zakopane... pech dla przeciwnika chcial, ze w linii prostej (z grubsza) i polecialo KAMIKADZE
zginelam - ale trzy robale przeciwnika tez szlag trafil... to bylo PIEKNE!