Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 121 122 [123] 124 125 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 487898 razy)

0 Użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3660 : 2011-06-13, 13:00 »
Kary zawsze sa destrukcyjne. Queścik mnie zachwyca nieustannie :)
Głównym skutkiem kar jest brak zaufania ze strony zwierzaka. Przy lisku - tak wrażliwym stworzonku - lepiej unikać jakiejkolwiek agresji.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3661 : 2011-06-13, 13:06 »
A kleszczy już się pozbyliście i nie ma żadnych skutków ubocznych? - pytam bo kleszcze co roku są bardzo niebezpieczne

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3662 : 2011-06-13, 13:38 »
Pozbyliśmy się kleszczy. Objawy zazwyczaj występują po pewnym czasie, więc na razie ciągle malucha obserwuję, czy coś się nie zaczyna dziać. Mam nadzieję, że bedzie w porządku.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3662 : 2011-06-13, 13:38 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3663 : 2011-06-13, 13:47 »
To trzymamy kciuki aby wszystko było ok  :VoV: :wink:
będą jakieś fotki z wakacji Questa? :P

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3664 : 2011-06-13, 15:59 »
w tym wlaśnie problem, że zapomnieliśmy zabrać aparatu.... Na wstawienie czeka jednak jeszcze mnóstwo fotek, muszę sie z nich wyzbierać....

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3665 : 2011-06-13, 17:38 »
To radosne przybieganie galopkiem musi być słodkie... Już to sobie wyobrażam :kocham:
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3666 : 2011-06-17, 14:34 »
Cytuj
Lisy chodzą po ulicach i atakują dzieci

W Polsce lisa można spotkać w lesie. W Wielkiej Brytanii zwierzęta te są wszechobecne i stanowią duży problem nie tylko dla ludzi, ale także dla rządu.


Ogólnonarodowa dyskusja na temat samowolnie biegających po miejskich ulicach lisów, które m.in. atakują dzieci, trwa od dawna. Nie jest do końca jasne, jak problem zwierząt rozwiązują rady poszczególnych dzielnic czy mieszkańcy. Coraz częściej mówi się o praktykach wyłapywania lisów przez ludzi i wywożenia ich za miasto.

Jest wiele niepotwierdzonych dowodów na to, że ludzie czatują na lisy, po czym je chwytają, związują i wywożą na wieś lub do lasu. Uważam, że to bardzo okrutna postawa - miejskie lisy nie są przystosowane do życia na wolności. Nie potrafią polować, ponieważ są przyzwyczajone do żywienia się odpadkami ze śmietników. Wiele z nich - co potwierdzają np. rolnicy - oszołomione, snują się później po okolicy - powiedział Minister Rolnictwa, Jim Paice i zaznaczył, że ten problem się nasila.

Po kilku głośnych atakach na ludzi, część polityków uważa, że lisy powinny być zaklasyfikowane do grupy szkodników. - Czy możemy zmienić prawo tak, aby lisy były traktowane jak szczury czy myszy? - zastanawiał się przed kilkoma tygodniami w parlamencie jeden z Konserwatystów.

Populacja miejskich lisów w Wielkiej Brytanii może liczyć nawet 50 tys. sztuk. W ciągu kilku ostatnich lat ich liczba znacznie wzrosła, a wszystko z powodu zarządzonego przez władze rzadszego wywozu śmieci. - Każdego dnia, jak wychodzę rano do pracy, przed domem widzę rozszarpany przez lisy worek ze śmieciami - powiedziała 27-letnia Magda z Londynu. Firmy odpowiedzialne za zwalczanie szkodników twierdzą, że od tego czasu liczba telefonów z prośbą o "zlikwidowanie" zwierzęcia wzrosła czterokrotnie. Brytyjskie prawo zezwala bowiem na zastrzelenie lisa przez uprawnione do tego jednostki.

(A.C.)

http://polonia.wp.pl/kat,,title,Lisy-chodza-po-ulicach-i-atakuja-dzieci,wid,13518340,wiadomosc.html?ticaid=1c806

" Miejskie lisy " w UK nie są zjawiskiem nowym,zamieszkują one bowiem tamtejsze miasta od końca II Wojny Światowej
nie wiem,ile było owych ataków na ludzi,dzieci ale pamiętam opis jednego z nich z którego wynikało że dziecko ciągnęło lisa za ogon a żadne zwierzę tego nie lubi - każde zwierzę może mieć gorszy dzień,może się czegoś przestraszyć lub poczuć się zagrożone,bezpański pies czy kot też może ugryźć,podrapać,czy to oznacza ze i bezpańskie psy i koty powinniśmy traktować ' jak szczury "? - i co to w ogóle za określenie?
może Brytyjczycy powinni przyłożyć się do lepszej segregacji śmieci i opracować lepszy system ich wywożenia?,nie ma tam koszy na śmieci tylko worki wystawiane na ulice,czy to nie jest głupi pomysł w sytuacji gdy w miastach żyje wiele dzikich zwierząt,nie tylko lisów?.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3667 : 2011-06-17, 17:27 »
Głównym skutkiem kar jest brak zaufania ze strony zwierzaka. Przy lisku - tak wrażliwym stworzonku - lepiej unikać jakiejkolwiek agresji.
Nasze szpice są dokladnie takie same :)
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3668 : 2011-06-20, 16:12 »
Kolejna " tragedia ":

Cytuj
Wygoda: Lisy zamieszkały obok domu. Nikt nie chciał pomóc

Lisia rodzina zamieszkała obok domu państwa Wyszyńskich w Wygodzie. Mijają tygodnie a gmina, myśliwi i lekarz weterynarii nie mogą porozumieć się, żeby kłopotliwych sąsiadów odłowić i przewieźć do lasu.


W opuszczonym drewnianym domu w Wygodzie obok Wisznic (pow. bialski) młode lisy pojawiły się przed miesiącem. Mieszkający na sąsiedniej posesji Mieczysław Wyszyński zauważył wtedy na swoim podwórku trzy młode liski. Od tej pory nieźle podrosły.

Pan Mieczysław i jego żona Agnieszka obawiają się o zdrowie półtorarocznej córeczki. – Justysia chciałaby pobawić się na trawie lub w piasku, ale ja się boję – mówi pani Agnieszka. W Internecie przeczytała o tasiemcu bąblowcu, który żyje w jelitach zarażonego lisa. Obawia się też wścieklizny, niechętnie wychodzi z córeczką na spacery.

– Kilka dni temu zobaczyłem na podwórku lisa, był 2–3 metry od Justynki. Złapałem za siekierę, a on uciekł do drewnianego domu – opowiada pan Mieczysław. Dodaje, że nie może nic zrobić drapieżnikowi, bo zwierzę jest pod ochroną. – Lis jest pod ochroną, a nas przed nim nikt nie chroni – komentuje.

Przed trzema tygodniami zwrócił się z prośbą o pomoc do gminy. – Lisy są własnością Skarbu Państwa. Zgłosiliśmy problem do nadleśnictwa i powiatowego inspektora weterynarii – mówi Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice. I dodaje, że sam nie czuje się do końca bezpiecznie, bo mieszka niedaleko Wyszyńskich. – Do 1 lipca lisy są pod całkowitą ochroną. Poprosiliśmy o pomoc miejscowe koło łowieckie. Niestety, nic nie zrobili w tej sprawie.

– Trzeba zwrócić się do weterynarii, potrzebna jest zgoda na zastawienie pułapek – mówi Roman Laszuk, łowczy okręgowy z Białej Podlaskiej.

Radomir Bańko, powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej, potwierdza, że otrzymał sygnał o lisach w Wygodzie. – Podejmiemy działania w tej sprawie. Na szczęście lisy nie są agresywne. Trochę opieszale do problemu podchodzą myśliwi. Zmobilizujemy ich do współdziałania, aby odłowić zwierzęta i przewieźć je do lasu – obiecuje Radomir Bańko.

Zdzisław Małysz, komendant Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt też uważa, że gmina razem z Polskim Związkiem Łowieckim powinna ustawić pułapki na lisy. – Po odłowieniu trzeba wypuścić zwierzęta w lesie – tłumaczy.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110619/PODLASKA/905929800

zastanawia mnie ów odłów i wywiezienie do lasu,gdyż lis jest gatunkiem terytorialnym.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3668 : 2011-06-20, 16:12 »

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3669 : 2011-06-25, 12:04 »
Piszę tym razem z nienajlepszymi wieściami... Quest choruje. Od wczoraj jest osowiały, nie ma ochoty się ruszać, nic nie je. Jak już wstanie to idzie jakby w zwolnionym tempie. Nawet nie podnosi głowy jak się do niego podchodzi tylko leży i cieżko oddycha. Weterynarz nie widzi nic co by mogło naprowadzić na jakąś konkretną chorobę. Dostał antybiotyk o szerokim działaniu i leki przeciwzapalne. Jak do wieczora się nie poprawi mamy dzwonic i umawiać się z weterynarzem na niedzielę.
Martwię się o malucha... Trzymajcie proszę kciuki, żeby wyzdrowiał... Z tak ruchliwego zwierzątka z dnia na dzień zrobił się zupełnie zwiędnięty. A ja nic nie mogę zrobić...

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3670 : 2011-06-25, 13:13 »
Bardzo współczuję... :( Jamniczek mamy zachowuje się podobnie, kiedy dokucza mu chory kręgosłup... Z żywego jak srebro zwierzaka przeistacza się w powolną, smutną istotkę... Aż żal patrzeć...
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3671 : 2011-06-25, 15:18 »
 :( Ech,życzę zdrowia dla obu zwierzaków  :VoV:
Jira - a może to jakieś objawy po kleszczowe?  :roll:

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3672 : 2011-06-25, 16:29 »
też o tym myślałam. Ale kleszcze łapał na początku miesiąca, wet mówi, że to za wcześnie aby coś się rozwinęło... No cóż, pewnie lepiej wie... Chociaż jeśli mały się nie poprawi będe się domagała zbadania pod tym kątem - zawsze mógł też jakiegoś złapać wcześniej a ja nie znalazłam w tym gęstym futrze.

Jak na razie zjadł kilka rozmoczonych chrupeczek. Zachowuje się jednak dalej tak samo, więc nie wiem czy można mówić o poprawie.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3673 : 2011-06-26, 18:50 »
I jak tam Quest?,jest jakaś poprawa Jego stanu zdrowia? ... :mysli:

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3674 : 2011-06-26, 22:42 »
pojawiły się krwawienia do układu pokarmowego (krwawe qpki) no a sam lisek zwiędł zupełnie - podnoszony nie trzymał głowy tylko zwisał. Wet podejrzewał, ze maluch zjadł trutkę, albo kość, która mu poraniła jelita. Ale nalegalam na zrobienie badania na babeszjozę. I okazało się, że bardzo dobrze. Teraz jest po kroplówce i lekarstwie na babesjoze. I jutro druga dawka. Mam nadzieje, ze w porę zaczęliśmy leczenie... I że nie zaszkodzi mu lek zarejestrowany dla psów - nie wiadomo jak go tolerują lisy musialam podpisac zgode na podanie bo nie bylo nic innego.
Wenflonem sę na razie ine interesuje. Jak do rana go wyjmie, to znaczy że poczuł się lepiej Oo

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3674 : 2011-06-26, 22:42 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3675 : 2011-06-26, 22:50 »
O,to jednak poważniejsza sprawa ...  :( :roll:
trzymam kciuki żeby wszystko było ok i żeby lisek wydobrzał,mam nadzieję że wszystko będzie ok i Quest jutro poczuje się już lepiej  :VoV:

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3676 : 2011-06-27, 17:33 »
I ja czekam na dobre wieści :tuli:
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3677 : 2011-06-27, 18:31 »
trzymam kciuki za cudnego Questa
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3678 : 2011-06-27, 19:20 »
trzymam kciuki za cudnego Questa
Ja również i trzymaj się dzielnie Jiro!
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3679 : 2011-06-27, 19:38 »
po kolejnej dawce leku i kolejnej kroplówce małemu jakby troche lepiej. Zjadł nawet ładnie obiadek.

A my czekamy i obserwujemy jak się będzie zachowywał. Jak będzie się dalej poprawiał to idziemy się pokazać w czwartek a za miesiąc mamy kolejną dawkę leku. Jeśli poprawy nie będzie albo będzie gorzej - znów lecimy do gabinetu.
Dzisiaj siedziałam z nim trzy godziny pod kroplówką. Dobrze ze mieli tam dla nas osobne pomieszczenie, gdzie mogłam mu rozłożyć jego kocyk. Troche bardziej był reaktywny niż wczoraj. Podnosił się jak ktoś wchodził, obserwował... Gorzej ,że te codzienne wizyty zaczęły go już frustrować. Na spacery nie chodzi bo nie ma siły, więc przez ostatnie dni jak zakładam mu obrożę to znaczy że idziemy do lekarza. Dzisiaj zaczął mi piskać jak go ubierałam, a pod koniec wizyty już warczał na weta (czego nigdy nie robił, zawsze się tylko chował pańci pod pachę). Potem jeszcze nasikał na środku gabinetu (wlali w niego tyle kroplówki że nie mógł się doczekac aż skończa mu wypisywać receptę i kucnął tam gdzie stał).

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3680 : 2011-06-27, 23:33 »
Biedny lisek, ale wazne,ze zdrowieje.
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3680 : 2011-06-27, 23:33 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3681 : 2011-06-28, 15:19 »
Jira - i jak tam?,jest już chociaż trochę lepiej?.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3682 : 2011-06-29, 08:35 »
Dziś już z nim lepiej. Nie dość, że je to jeszcze sam przychodzi do kuchni w porach posiłków. Fakt, że musiałam mu kupić mokre żarcie z puszki bo suchego nadal nie chce ale  zjada te 3 posiłki i sam pilnuje coby ich nie przegapić. Jest też mniej taki "zwiędnięty", bardziej reaktywny. Nadal przesypia cały dzień, ale widać poprawę.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3683 : 2011-06-29, 12:04 »
Uff,to dobrze,chyba ten krytyczny moment już minął,na szczęście ...

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3684 : 2011-06-29, 13:40 »
Ale ulga, co Jira? Głaski dla lisiurka :petting:
Zapisane
IBDG Wrocław

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3685 : 2011-06-29, 16:31 »
Oj, duża ulga. Naprawdę sie o niego bałam.
A chwilę temu nawet mi towarzyszył w kuchni podczas robienia obiadu (bo czasami coś 'przypadkiem' spada). Jutro jeszcze robimy badanie krwi, ale myślę, ze będzie już tylko lepiej.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3686 : 2011-06-29, 17:10 »
No, jak lisek już kucharzy, to znaczy, że zdrówko wraca :D
Zapisane
IBDG Wrocław

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3687 : 2011-06-29, 18:45 »
 :VoV: 8) :VoV:
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3687 : 2011-06-29, 18:45 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3688 : 2011-06-30, 16:27 »
I jak tam dzisiaj Quest?,już jest poprawa w wynikach/badanie krwi? :mysli:

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3689 : 2011-07-01, 08:01 »
wczoraj było badanie krwi. Wyniki dobre, czerwone krwineczki zaczęły się odbudowywać i nawet sporo ich przybyło. Ma lekkie początki żółtaczki ale wet mówił, żeby mu po prostu kupić jakiś hepatilek i wspomóc trochę wątrobę.
Po powrocie do domu nie chciał obiadku, ale u weterynarza zjadł ze dwie garście chrupek, żeby mu było weselej (a waży 6 kg więc to sporo). Ogólnie wszystko super, zwierzak zdrowieje, będzie dobrze itd....
Opatrunek z łapki (po pobraniu krwi) zdjęłam mu dopiero wieczorem/ w nocy.  Nie spodziewalam się, aby cokolwiek mogło się dziać - w końcu to mała dziureczka po igle i to jeszcze tyle czasu miał ten opatrunek że już dawno powinno się to zasklepić. Nic nie podejrzewałam. Poszłam spać.
Rano leżał w kałuży krwi, całe futro zalepione, aż ciężko było zlokalizować skąd to idzie.wyczyściłam go, trochę wystrzygłam - krwawi z tej małej dziureczki w łapce i to cały czas, przez tyle godzin to się sączyło... i sączy się nadal. łapa spuchnięta jak balon, pod futrem skóra czerwona... Zrobiłam prowizoryczny opatrunek, podałam mu cyclonaminę bo tylko to mamy w domu.... I czekam aż mi otworza gabinet. Już raz na ostryym dyżurze byliśmy i nie chcieli go przyjąć, musieliśmy wyprosić ten jeden zastrzyk. Dodatkowo narzeczony pojechał do pracy więc nie mam auta (a wieźć go pół miasta tramwajem w takim stanie bez gwarancji, że go przyjmą....:/ ) Zostaje czekać i zjeść sobie do końca paznokcie...
Strony: 1 ... 121 122 [123] 124 125 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.156 sekund z 27 zapytaniami.