Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3   Do dołu

Autor Wątek: przyjaciol sie nie sprzedaje...?  (Przeczytany 4583 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elwirka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #30 : 2003-08-31, 22:51 »
Ale masz sprecyzowane plany A co z osobami które kupują konie tak do rekreacji a potem nachodzi je ochota na sport każdy z nas się uczy ale nie chodzi mi o to Koleżanka chce sprzedać kobyłkę bo kupiła taką NN bo chciała konika a teraz chce skakać i taki klusek do tego się nie nadaje a przecież mogła odrazu zastanowić się nad tym co chce osiągnąć i najwyżej wydzierżawić konia a potem sobie kupić pożądnego do skoków
Zapisane

Ciapka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #31 : 2003-09-01, 08:33 »
heh ja nie ma probmy kidy bym sprdzala bo sowjego nie mam..wrzystkie sa taty..a on nimi choduje.. czyli kupuje młode zjadza robiz  nich konie i sprzedaje..soprzdaje kkupuje..za rok nie ebde mogla na kucahc djzic to go sprzedmay i kupimy moe innego dobrego konia..na tym to polega i  nie nalzy sie przyyzwac do konia tak bardzo...takl mnie cuza i po razstaniuz  ciapakiem jusz wiem ze z zdynm koniem nie ebde tak blisko bo to besensu..bed ego kochac ale  jak ziwrze nie jak czlowieka..a ciapka anszczewice wruci:)
Zapisane

awia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #32 : 2003-09-01, 11:16 »
nie clio.to nie bylo o tobie.ty bylas przykladem.
znam duzo ludzi ktorzy kupili sobie konie,a potem sprzedali,bo byly dla nich za slabe.
twoj przykald sie niczym nie rozni.a napisalam ten post poprostu po rozmowie z toba,przypomnialo mi sie wszystko.
dlatego tez zaatakowalam myshe,bo myslalam ze zrobila tak jak juz pisalam wczesniej.
wiem tez ze w tamtym wypadku sie pomylilam.
zreszta nie wazne.
nie pytam sie czy dobrze ze clio sprzedaje swojego konia.
pytam czy sprzedalibyscie swojego przyjaciela.
ot co.
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #32 : 2003-09-01, 11:16 »

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #33 : 2003-09-01, 14:45 »
ja sprzedałabym sowjego konia jeśli byłby chory i w innej stani miałby lepsze warunki niż takie jakie ja moglabym mu zapewnić
Albo jeśli byłabym za słaba dla tego konia. Znam pewnego chłopca ktory z tego powodu sprzedał kobyłkę i bardzo pzreżywał ale on mogł jeździć na niej tlyko stępem. Poźniej miał klaczkę profesorkę było cudnie do momentu....
Nie znam dokladnie sytuacji clio więc nie będę oceniać.
Zapisane

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #34 : 2003-09-03, 12:12 »
prędzej trzymałabytm Gigera we własnym ogródku niż bym go sprzedała
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #35 : 2003-09-03, 18:59 »
a to masz konia kamelio? na wspole z siostrą?
Zapisane

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #36 : 2003-09-04, 14:45 »
nio i jestem bardzo z niego dumna :)
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #37 : 2003-09-04, 17:17 »
a od kiedy? Nawet się nie pochwaliłaś :P
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #38 : 2003-09-04, 17:18 »
Chwaliła, chwaliła :)
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #38 : 2003-09-04, 17:18 »

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #39 : 2003-09-04, 17:29 »
to chyba wtedy mnie nie było w Poznaniu
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #40 : 2003-09-04, 17:32 »
Mozliwe, gdzies tam taki watek był.
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #41 : 2003-09-04, 17:38 »
to poszukam
Zapisane

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #42 : 2003-09-04, 18:35 »
pewnie że się chwaliłam byłam taka szczęśliwa że nie nie mogłam się powstrzymać :P
Zapisane

Elwirka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #43 : 2003-09-04, 21:25 »
i co jak narazie wam się układa Ja już o tym pisałam nigdy nie zgodziłabym się na żaden taki układ ale mam nadzieję że Ty i siostra jesteście wyjątkiem od reguły i będziecie żyły sobie jakoś z tym konikiem :)
Ale możesz coś o nim napisać bo nie chce mi się  szukać  :wink:
Zapisane

Tafta

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #44 : 2003-09-05, 00:44 »
eeetam Elwirka, ja tam poszłam na taki układ z siostrą - ma całą przednią nogę Dalii :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #44 : 2003-09-05, 00:44 »

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #45 : 2003-09-05, 08:12 »
no ja moglam isc na uklad z bratem....ale odkad mam konia on go 3 razy na oczy widzial nie liczac zdjec na ktorych w sumie z 5 :P on jak kupywalam konia i jechalam go zabrac z tamtad on przeciez nas zawiozl do stajni ale dwuch krokow do stajni zeby zobaczyc co wlasciwie kupilismy czy nawet poczekac w samochodzie zeby zobaczyc jak wyprowadze to juznie mogl :P

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #46 : 2003-09-06, 14:48 »
ja z takiego układu się cieszę bo niby konik jest nasz ale to praktycznie tylko ja na nim jeżdże i ja się nim opiekuję nie to że siostra nie spełnia swoich obowiązków tylko ona zajmuje się takim hucułem z "naszej" stajni a ja Gingerem i taki układ mi się podoba ;)
Zapisane

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #47 : 2003-09-06, 14:49 »
wysyłam link dla tych którym się nie chce szukać
http://zwierzaki.org/viewtopic.php?t=4428
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #48 : 2003-09-06, 17:53 »
chciałam powiedzieć, ale fajnie też chce mieć własnego konika... Nigdy sie nie przyzwyczaje hehehe...
Zapisane

Elwirka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #49 : 2003-09-06, 22:58 »
a gdzie zdjęcia :?:
Zapisane

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #50 : 2003-09-07, 11:08 »
chciałam wysłać ale nie ma miejsca na serwerze :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #50 : 2003-09-07, 11:08 »

Elwirka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #51 : 2003-09-07, 20:14 »
to daj do albumu :wink:
Zapisane

Kamelia

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #52 : 2003-09-09, 18:26 »
też próbowałam może spróbuje jeszcze raz :P
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #53 : 2003-09-09, 19:47 »
mi nei wychodzi.. cały zcas sie wstawić nie chciały. ten album jakiś walniety
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #54 : 2003-09-10, 10:32 »
album nie jest walniety a ma limit mijsca na zdjecia dla kazdego uzytkownika,najpierw sprawdz czy przypadkiem go nie wykorzystalas mysha ;)

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #55 : 2003-09-10, 13:55 »
Albo dodaj załącznik tutaj
Zapisane

Ritka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #56 : 2003-09-10, 15:12 »
też nei wychodzi.. Jak miałam wykorzystać jak nic nie wstawiłam? ... nie.. cały czas ze zdjęcie za duże.. ja jest normalne
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #57 : 2003-09-10, 16:36 »
hmm to ja nie wiem, nie znma się na tych programach, to może poprzewsyłaj na na e maile?
Zapisane

Forum Zwierzaki

przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedz #57 : 2003-09-10, 16:36 »

Natchniuza

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #58 : 2003-09-10, 17:51 »
Myshaa, przeslij mi na e-mail natchniuza@poczta.onet.pl Ja wrzuce na serwer i zamieszcze tutaj linki do zdjec, wiec kazdy bedzie mogl zobaczyc.
Zapisane

querer

  • Gość
przyjaciol sie nie sprzedaje...?
« Odpowiedź #59 : 2003-09-10, 18:29 »
Czy można sprzedać przyjaciela? Wszystko zależy od sytuacji.....


Kilkoro z was naskoczyło tutaj na Clio bo chce iść na przód a na utrzymanie 2 koni jej nie stać. NIe znam ani tej dziewczyny ani jej sytuacji ale trochę ją rozumiem. Na pewno jej jej cholernie ciężko a takie posty są dla niej ciosem nawet jeżeli tego nie okazuje.

Jeżeli obdarzyła tego konia miłością a przez 3 lata naprawdę miała na to czas to nie pozwoli mu na krzywdę.

Nie miałyście nigdy własnych koni (?) Nie wiecie jakie wiążą się z tym wydatki, jak duża jest odpowiedzialnośc. Wydaje mi się, a włąściwie mam nadzieję że gdyby kasa pozwoliła Clio na utrzymanie 2 koni na pewno nie przeszło by jej przez myśł żeby sprzedać konia bo nie ma dużych możliwości. Rzeczywiśtość niestety jest okrutna i czasami zmusza nas do trudnych decyzji. W gruncie rzeczy jednak każda zmiana jakoś tam wychodzi nam na lepsze.
Miałam konia najpier w dzierżawie potem dzierżawę zamieniłam na raty żeby już go mieć. Chodziłam koło niego, chuchałam i dmuchałam na moje szczęście pomimo tego, że po jednym z upadków została mi blizna, nie mogłam sama wybrać się w teren bo natychwiast zawracał galopem do stajni, nie umiał tak na dobrą sprawdę podstaw. Pomimo tego wszystkiego chciałam właśnie jego, on mnie kręcił i czułam że jest dobry tylko potrzeba nam trenera (którego nie mieliśmy). Znalazłam dla niego pensjonat i super trenera. Ale po powrocie z wycieczki dowiedziałam się, że koń będziem sprzedany w ciągu tygodnia... :(:( Rozerwali mi w tym momencie serce ale już nic nie mogłam zrobić bo cała suma już była wpłacona a teraz mieli go tylko odebrać.  
Przez ponad pół roku wogóle się nie mogłam poskładać do kupy. Ryczałam w budzie w domu i nawet teraz jak to piszę płyną mi łzy.... Jeżdziłam nadal, nic nie było w stanie powstrzymać mnie od jeździectwa, ale dziurę w sercu będę nosić już do końca. Teraz prawie rok po rozstaniu gdy przymyślałam sobie na zimno to co się stało nie jest aż tak źle.
Od kiedy sprzedano tamtego konia nie jeżdżę w tamtej stajni (czasem tylko poklepać tyłek w teren), BARDZO poprawiły się moje umiejętności jeździeckie, dosiadałam koni na konkursy C w skokach, miałam kilku różnych naprawdę dobrych trenerów, poznałam smak rywalizacji w zawodach i zwiedziłam całą masę nowych stajni. Tamta tragedia (dla mnie :( ) sprzed roku ma tutaj właśnie swoje pozytywne skutki. Ze "swoją" miłością utrzymuję kontakt, od czasu do czasu go odwiedzam a na codziń pozostały mi wspomnienia, kilka fotografii i tabliczka z jego boksu nad łóżkiem.....

Myślę, że Clio też mocno odczuje utratę swojego przyjaciela ale po pewnym czasie tak samo jak ja odczuje też pozytywne strony tego zdarzenia więc proszę Was nie krytykujcie jej za to co musi zrobić! (Tym bardziej, że nie oddaje tego konia na rzeź jak ostatniego śmiecia bo już nie jest jej potrzebny tylko chce jej zapewnić dobry dom i opiekę) Nie wiecie w jakiej sytuacji postawi Was życie i do jakich wyborów będziecie zmuszeni. Dopuki byłam ze swoim koniem a nawet gdy go nie miałam byłam pewna tak samo jak Wy, że nigdy go nie sprzedam bo go kocham ale os chciał inaczej. Mnie też potępicie? No bo przecież mogłam jeszcze wyłożyć kasę i próbować się bić........


querer
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.141 sekund z 27 zapytaniami.