Mitologie są ciekawe...
Można się z nich wiele dowiedzieć, np. skąd sie wzięła czegoś nazwa... Ale są i minusy...
Na osiemnastkę dostałam od ojca mitologię dla dorosłych (dotyczy hellady of course)... Boziu, horror co Ci grecy wymyślili. Tam są najpopularniejsze postacie opisane z osobna... po przeczytaniu Zeusa na początek już się załamałam... babka - dzieci, babka - dzieci... Masowa produkcja...
Cieszyłam się jak doszłam do postaci które zajmowały się czymś innym. Do tego zabija inteligentne zachowanie niektórych postaci... np. Herakles doszedł do wniosku, że po tym jak zamordował swoje dzieci, ich matka nie koniecznie może go z chęcią przyjąć w swoim łożu... (Brawa dla tego Pana...) Jednak Achilles bije wszystoch pod względem inteligencji...
Jeszcze był taki mądry mit, nie pamietam o co dokładnie chodziło, ale syn wracał z wojny i miał dać odpowiedni znak ojcu czy wojna wygrana czy przegrana... Wojnę wygrał... ale zapomniał dać znaku, ojciec doszedł do wniosku, że nastąpiła porażka i się zabił... (Od jego imienia potem nazwano morze Egejskie... teoretycznie). Chyba wolę skandynawską mitologię...
(Choć z tego co pamiętam, też tam się nie wykazywali pomyślunkiem...
)
P. S. Z mitologi gr. najbardziej żal mi Hiacynta...