Witam
Mam 5-cio letniego psa ( bernardyn ), który nie reaguje na zawołanie.
Mieszkam w takim miejscu, gdzie nie muszę chodzić z nim na smyczy, więc po wypuszczeniu z kojca biegnie stałą trasą spacerów.
Najgorsze są powroty, kiedy nie przychodzi, gdy go wołam i biega po okolicy. Noe jest tak zawsze, ale w pewnym momencie "odbija" mu i totalnie nie zwraca uwagi na mnie i na moje polecenia. Zdaję sobie sprawę z tego, że może być za późno na jakąkolwiek naukę.
Proszę o porady, może macie podobne "doświadczenia" ze swoimi pupilami ;]