Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 14   Do dołu

Autor Wątek: W Polsce XXI w. myśliwi mogą zabijać bezkarnie psy w lesie  (Przeczytany 83151 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Dokładnie,a ja i tak w rezultaty nie wierzę - zwłaszcza że już się rzucają:

Cytuj
Może prokuratorzy wezmą się za właścicieli psów wałęsających się po ulicach polach i lasach. To też jest naruszenie istniejącego prawa.

ale przynajmniej to jest dobre:

Cytuj
Proceder odstrzeliwania zwierzyny "dla siebie" i nie zgłaszanie tego do koła jest plagą w moim regionie. To już jest patologia wszyscy wiedzą ale jeden drugiego kryje. Jak to skomentował łowczy w kole "to co się dzieje w kole w kole zostaje ... " Obserwowałem 3 lochy z 18 prosiakami ale żadna z matek nie dożyła 15 sierpnia. Jeden myśliwy powiedział że nawet wie kto się chwalił odstrzeleniem lochy POZA SEZONEM!!!
A co do psów Myśliwi też niekoniecznie wiedzą co ich pupile wyrabiają w lasach! Jadą do domku myśliwskiego i puszczają psy które jak twierdzą muszą się wylatać.

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?p=271907&sid=18ecf63c843d61031d5e5be3a232b2fb#271907

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Jak ja nie lubię hipokryzji i obłudy:

Cytuj
Witam !
Dzisiaj mieliśmy kolejne polowanie zbiorowe na dziki. Po jednym z pędzeń w miocie został warchlak, którego przytrzymał jeden z foxów, po chwili osaczyły go wracające łajki. Reakcja Kolegi podkładacza, który zauważył akcję była natychmiastowa...podbiegł powstrzymał psy przed atakiem i złapał warchlaka na ręce. Po powrocie na miejsce zbiórki psy zostały zamknięte w samochodach, Koledzy wykonali sesję zdjęciową i warchlak z lekko skaleczonym kropidełkiem odzyskał wolność. Oddalił się w podskokach do kniei i z całą pewnością jest już ze swoimi. Tacy to my "dzicy zabijacze"....??
Na polowaniu były 24 jednostki broni myśliwskiej....!

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=321238&t=321238

Myśliwym nie wolno zabić warchlaka więc nie mieli prawa go zabić,jeśli chcieli postępować zgodnie z prawem,ale oni oczywiście robią z tego szczyt łaski - jacy to oni są łaskawi,dobroduszni i wspaniałomyślni,bo nie zabili tego warchlaka.

Paradoksem jest fakt,ze do mnie piszą,że czasami kłusownicy nie mogą nic powiedzieć bo nie mówią a szczekają,a ich psom jakoś wolno kłusować w przerwie w polowaniu - one już " zdziczałe " nie są.

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
nie ma jak pokazać serce całemu światu, powinni sobie jeszcze na ubrankach je namalować...
Zapisane
Bożena

Forum Zwierzaki

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Pan myśliwy na " stop odstrzałom " wymyślił chyba nową strategię:

Cytuj
...Realizuje swoją pasję na polecenie durnego właściciela więc ma dostać kluskę 11 gram ołowiu? Czytając wypowiedzi na tym forum jestem tego coraz bliżej. Każdy kij ma dwa końce. Skoro każdy myśliwy to kłusownik i bandyta, to każdy pies to szkodnik i morderca, jak 200 metrów od chat to sru go ołowiem. Niech sąd się użera z pozwami. Trzeba przyjąć strategię tych co oczerniają WSZYSTKICH myśliwych. Nie można być gorszym od reszty.

http://www.forum.stopodstrzalom.pl/viewtopic.php?f=1&t=124&start=90

Cytuj
To jest paradoks polskiego systemu prawnego. Tworzy się służby bez uprawnień, a potem oczekuje wyników. Panowie i panie z pieskami są bezkarni. Do czasu aż jednego z myśliwych z drugim trafi szlag, a wtedy brukowce mają pożywkę. Na pierwszych stronach - ZABILI MI PSA - szkoda, że bez dopisku" na własną prośbę...jakbym nie łamał prawa piesek by żył..."

http://www.forum.stopodstrzalom.pl/viewtopic.php?f=1&t=6&start=40

Czyli,skoro my ich nie lubimy to oni będą każdego psa traktować jako szkodnika i mordercę - ja tylko nie wiem,czego ów pan oczekuje - pokłonów i pochwał dla " dzielnych myśliwych "?

Na dodatek inny myśliwy napisał że wcale nie chodzi o lasy,a raczej nie tylko o lasy - bo według niego nie wystarczy to,że my nie chcemy puścić bez smyczy psa do lasu,ale nie mamy prawa puścić psa nigdzie,zwłaszcza poza lasem na polu lub na łące,bo tam jest najwięcej zwierząt - można powiedzieć,że mamy ze swoimi psami żyć w małym getcie,żeby oni mogli uprawiać swoją ' pasję '.



Taką siłę w Polsce stanowią myśliwi - zastanawiam się,dlaczego ok.37 milionów ludzi daje sobą rządzić grupce ponad stu tysięcy ludzi?
chyba dlatego,że za tą grupką stoi Państwo i prawo a spora część społeczeństwa ma to po prostu w nosie ...
Jak sobie czytam,że podstawą sukcesu koła łowieckiego jest " bezlitosne tępienie drapieżników " to mam coraz większą pewność,że myśliwi to po prostu zorganizowana grupa zbrojna do zwalczania zwierząt.


Cytuj
STOP odstrzałom psów i kotów

Policyjnym dochodzeniem zakończy się niedzielne polowanie, jakie kilka dni temu zorganizowało w Dąbrowie Górniczej koło łowieckie "Bór". Celem myśliwych zamiast zwierzyny łownej stały się dwa psy, wyprowadzone przez właściciela na spacer.


Myśliwi twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo czworonogi powinny być prowadzone na smyczy. W przeciwnym razie mogą zostać uznane za zdziczałe i rutynowo odstrzelone. Ale przepisy nie podają kryteriów "zdziczenia".

Do incydentu doszło w lasku przy ulicy Gilowej. Z udziałem jedenastu myśliwych odbywało się tam polowanie. Wiedziały o nim władze gminy, policja i nadleśnictwo. Nie wiedzieli (bo nie ma konieczności znakowania rejonu, gdzie odbywają się polowania) okoliczni mieszkańcy. Jeden wyprowadził na spacer dwa owczarki niemieckie. Nie miały założonych smyczy ani kagańców. - Były w odległości 20 metrów od taty - pisze do nas internautka. Gdy padł strzał właściciel psa natychmiast krzyknął w stronę myśliwego, by przerwał ogień. Ten jednak wystrzelił po raz drugi. Efekt? Jeden pies został postrzelony, drugi wpadł w panikę i uciekł w las (próby złapania go trwały całą niedzielę). Zdaniem skarżących się mieszkańców, myśliwy nie potrafił wylegitymować się żadnym dokumentem, a po podaniu nazwiska uciekł z miejsca zdarzenia.

Jerzy Żagiell, prezes katowickiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego, twierdzi, że strzelający do psów łowczy to doświadczony i znający przepisy myśliwy. - Z jego relacji wynika, iż najpierw pokazały się sarny, zaraz za nimi goniące je psy. I żadnego człowieka. Ten dopiero pojawił się w jakiś czas po wystrzałach - opowiada Żagiell.

Okoliczności zdarzenia bada policja w Dąbrowie Górniczej. Funkcjonariusze ustalili już, kto strzelał. Sprawę badał będzie też okręgowy rzecznik łowiecki PZŁ. Niewykluczone, że sprawa znajdzie finał w sądzie. Teoretycznie właściciel psa może w drodze cywilnej wystąpić o odszkodowanie. - Trzeba mieć jednak świadomość, że jeśli właściciel zaniedbał obowiązki, to będziemy mieli do czynienia z tzw. przyczynieniem - zwraca uwagę Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.

W sporze z myśliwymi posiadacze psów mają słabą pozycję. W myśl przepisów cała Polska stanowi bowiem teren łowiecki! Granica tzw. użytkowej powierzchni obwodu rozpoczyna się 100 m od zabudowań. Spuszczenie tam psa ze smyczy skończyć się może grzywną lub mandatem. W podobnej sytuacji 200 m od zabudowań myśliwy może sięgnąć po broń, jeśli stwierdzi, że pies jest zdziczały, pozbawiony opieki i może stanowić zagrożenie dla dziko żyjącej zwierzyny. Co na to ekolodzy?

- Nieupilnowany pies potrafi zagryźć zająca czy śmiertelnie zranić sarnę - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. - Nie powinni strzelać do psów, które mają właściciela. Myśliwi bez problemu odróżniają zadbane zwierzę od psa zdziczałego.

Czy na pewno? Bolcio, Dżeki, Dżolo, Kama, Kora, Pinki, Toffi ... to imiona zastrzelonych psów i kotów. Ich właściciele stworzyli stronę www.stopodstrzalom.pl Piszą tam: "W Polsce nielegalnie odstrzeliwuje się psy i koty. Często dzieje się to podczas ich spaceru z właścicielem. Robią to pseudomyśliwi, którzy z różnych powodów pozostają bezkarni. Pomóż zmienić nam ten stan. (...) Tylko działając razem, możemy zmusić środowiska myśliwskie do samoregulacji, a Sejm i Senat do zmiany obowiązujących przepisów".

http://slask.naszemiasto.pl/artykul/279327,stop-odstrzalom-psow-i-kotow,id,t.html

O 17:10 na TVN24 w programie " Prosto z polski " będzie chyba o tym przypadku.

Pani adwokat mówiła,że pies powinien być w lesie na smyczy ale nawet to nie zabezpiecza psa przed odstrzałem,bo pies może się wyrwać a myśliwy tłumaczy się wtedy,że pies był zdziczały ....
podkreślano też,że wśród " rycerzy Św.Huberta " jest po prostu wielu sadystów,którzy dorwali się do broni i myślą,że wszystko im wolno.
Na pewno pośród myśliwych jest wielu,tzw.nowobogackich - 21 latek,który w sobotę pomylił żubra z dzikiem zapłacił już za swój czyn 60 tyś.zł,czyli do biedaków nie należał.

Według myśliwych nie mamy żadnych szans bo cały kraj jest podzielony na obwody łowieckie które należą do nich a nie do nas ...
« Ostatnia zmiana: 2010-01-06, 02:37 autor lis »
Zapisane

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
wszystko do czasu, jak nadepnie taki myśliwy na odcisk osobie, która się "liczy" może coś się zmieni, my za szare kmiotki jesteśmy, nas się nie słucha, bo po co...  :(
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Niestety,wśród nich jest wielu,którzy " liczą się " jeszcze bardziej - policja,sędziowie,prokuratorzy,senatorzy i posłowie.

Cytuj
Strzelanie psów przez myśliwych jest niezgodne z Europejską Konwencją Ochrony Zwierząt Domowych i prędzej czy później zostanie w Polsce kategorycznie zabronione. Pytanie tylko, czy po tym jak komuś wystarczy determinacji i wydupcy za pośrednictwem Trybunału ze 40 tys. EUR od Skarbu Państwa za burka, czy wcześniej. Pozdrawiam


Miejmy nadzieję że do tego dojdzie ale są i głosy w drugą stronę - że zabicie każdego psa bez smyczy powinno być dozwolone i niekaralne,tzn.strzelec nie powinien ponosić żadnej odpowiedzialności karnej  - mało tego,pies nie powinien mieć w ogóle wstępu do lasu,na pole czy na łąkę i Minister Środowiska powinien tego zabronić - bo,jak się jeden pan myśliwy wypowiedział: " my chronimy dobro ogólnonarodowe ".

Cytuj
A tak w ogóle, to my jako PZŁ powinniśmy skutecznie lobbować na rzecz rozwiązania:
1. Pies poza terenem ogrodzonym, ma być prowadzony na smyczy lub otoku.
2. Kot w ciągu dnia ma mieć dzwonek na szyi. Na noc zamykany.
3. Przywrócenie przepisów o włóczących się zwierzętach domowych z przedwojennego prawa łowieckiego.

Niestety,nas jest o wiele więcej ale to oni mają większą siłę przebicia i potrafią skuteczniej lobbować ...  :roll:

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Cytuj
1. Pies poza terenem ogrodzonym, ma być prowadzony na smyczy lub otoku.

ciekawe gdzie sie pies ma wybiegac

Cytuj
2. Kot w ciągu dnia ma mieć dzwonek na szyi. Na noc zamykany.

pomijajac fakt, ze najlepiej by koty wogole siedzialy w domu, bez wychodzenia to dzwoneczek jest poronionym pomyslem... ciagly stres, odwracanie uwagi od zagrozen i dodatkopwe zagrozenia pod postacia galazek... taaa ups kici sie na obrozce powiesil...

Cytuj
3. Przywrócenie przepisów o włóczących się zwierzętach domowych z przedwojennego prawa łowieckiego.

a ja chce sezon lowiecki na scierwa ktorzy siebie nazywaja mysliwymi, a sa niczym wiecej tylko banda zwyrodnialcow, ktorzy maja za male jaja by sie do tego przyznac.
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytuj
3. Przywrócenie przepisów o włóczących się zwierzętach domowych z przedwojennego prawa łowieckiego.

Paradoksalnie,obecne prawo łowieckie nie jest,powiedzmy " cywilizowane " od dawien dawna - jeszcze do 1995 roku można było polować np. na wiewiórki a lis nie był zwierzęciem łownym tylko tzw." szkodnikiem łowieckim ".
Zresztą,myśliwi od dawna domagają się listy " szkodników łowieckich ",która objęła by większość drapieżników ( lisy,psy,koty,kuny,borsuki,szopy,jenoty,norkę amerykańską oraz ptaki drapieżne ) - szczerze to ja nawet nie wierzę myśliwym w kwestii że gdyby było mniej lisów to by ich tak nie tępili  - a to dlatego,że czytałem tekst z lat 1920 - 1930 w którym pisano że bezwzględne tępienie lisów przynosiło świetne wyniki w postaci stanów zajęcy,bażantów i kuropatw - bo tym panom tylko o to chodzi a każdy konkurent jest zbędny.

Najbardziej wkurzył mnie pan przyrodnik i chyba biolog,który pisał mi że: zabijanie zwierząt nie jest niczym złym,gdyż zwierzęta w ogóle nie cenią sobie życia - ważne jest dla nich tylko rozród i jedzenie,nic więcej,więc odbieranie im życia nie jest czymś nagannym ...

oraz że zabijanie powinno mieć status zwykłej jatki - niezbędnej i koniecznej,ale jatki -  w imię ochrony przyrody ...  :roll:

Zastanawiam się jeszcze,czy pisać dalej na " stop odstrzałom " ... tamtejsi myśliwi wymawiają mi że to jest forum tylko przeciwko strzelaniu do psów i nie wolno tam w ogóle rozmawiać o myśliwych bo oni nie są " chłopcami do bicia " - panom nie przyszedł do głowy fakt,że przeciwnik odstrzałów psów i kotów może być równocześnie przeciwnikiem łowiectwa  ... więc może lepiej się nie wypowiadać,skoro mogę być w ich oczach " nieobiektywny "? ...


lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytat z wtorkowego " Prosto z Polski " na TVN24:

Cytuj
Dziś rano mój tata wziął 2 Nasze Psy do Lasu na Spacer..
Psy niegroźne przyjacielskie Pieski miały obroże co prawda nie były na smyczy ani nie miały kagańców..
Za to były w odległości 20 metrów od Taty.

Było widać ze nie są to zdziczałe zwierzęta... porzucone w lesie.. a zadbane 2 cieszące się pobytem w lesie pieski..

Gdy Nagle Jakiś Pan nazywający siebie " myśliwym" strzelił do nich z 5 metrów.
Po Pierwszym strzale wymierzonym w Psa Bazyla Moj tato krzykną żeby przestał
Psy w przerażeniu spłoszone ( gdyż boja się strzałów petard itd ) zaczęły uciekać
Pan "myśliwy" nie zareagował na krzyki taty Wykonał drugi strzał...
Moj tata podbiegł do niego Pytając o dokument legitymacje cokolwiek On stwierdził ze nie ma przy sobie..
Podał imię i nazwisko : Tadeusz Tabor. po czym uciekł z miejsca zdarzenia.
Tata Pobiegł po psy i wezwał policje..
Tekila ( 2,5 letnia suczka ) siedziała postrzelona przy samochodzie..
A Bazyl w popłochu uciekł Gdzieś.
Natychmiast zawiozłam Tekile do Weterynarza a Tata wrócił na miejsce zdarzenia szukać zwłok Bazyla bo jak stwierdził został zastrzelony.

U weterynarza okazało się ze Tekila musi zostać na obserwacji.. Gołym okiem widać było 7 dziur w okolicy Prawego pośladka i Uda oraz podbrzusza.
wiec było prawdopodobne ze dostanie krwotoku wewnętrznego ( Tak powiedziała Pani doktor)
Została wiec u weterynarza a ja wróciłam pomóc Tacie szukać Bazyla..
Tropiąc Go po śladach z mama , tata , wujkiem w końcu natknęłam się na ślady jego łap , miałam pewność że to one bo w okolicy śladów były krople Krwi. Trwało to wszystko ze 4 Godziny , w końcu znalazłam miejsce gdzie leżał poraniony i kolejne ślady.. Kiedy komunikowałam się z Tatą zeby powiedzieć mu gdzie jestem ( przez telefon ) Zobaczyłam Psa biegnącego po zasiezonym polu
Bazyl byl tak zszokowany i zestresowany ze nie reagował na nasze zawołanie ,po prostu uciekał..
Myślę ze szukał on drogi do domu bo goniłam go Szłam po śladach do okola naszej dzielnicy był już jakieś 500 metrów od domu ale niestety zabłądził albo został spłoszony przez jakichś ludzi.. W okolicy domu odbił nie w tą stronę co trzeba.. I niestety znowu zaczął się od niego oddalać ! Po kolejnej godzinie gonitwy za nim niestety zgubiłam Go. Objeździliśmy z Tata samochodem Cała okolice 15 razy i nie udało Nam się go znaleźć. Jest wieczór mam nadzieję że jeszcze wróci do Domu.. Czekamy..

Tekila natomiast jak wykazał rentgen ma około 25 odłamków śrutów w ciele..
Ale prawdopodobnie utknęły One w mięśniach , chociaż wciąż mamy ją obserwować .

Myślę że wybijanie tzw. Szkodników Powinno odbywać się w inny sposób..

Ja Mam 22 lata i te Psy były dla Mnie Wszystkim..
Więc chciałabym zrobić coś z tak nieludzkim traktowaniem zwierząt
Bazyl został zabrany przeze mnie ze schroniska 5 lat temu to najwierniejszy i najpiękniejszy jak również najukochańszy pies na świecie..
Tekila to znajda która w momencie znalezienia miała może kilka miesięcy Jest z Nami 2,5 roku i Kochamy ją równie Mocno.


Uważam To za jakiś koszmarny błąd w prawie.
Bo w takim razie gdzie można swobodnie dać się wybiegać psom?

Mieszkamy w domku mamy Kawałek działki.. ale to i tak nie jest wystarczające..

Więc do tej pory chodziłam z psami do Lasu..
Zdarzały się przypadki że Psy spłoszyły sarny
ale wtedy po prostu biegły KOŁO nich kawałek i wracały .

W śród znajomych i najbliższej rodziny mamy króliki koty kury kaczki gęsi żółwie szczurki Rodzina na wsi ma Konie Krowy.. i Nasze Psy
były z nimi wszystkimi zaprzyjaźnione i do nich przyzwyczajone..
Wiec na pewno nie były szkodnikami pożerającymi Sarny dziki czy inne zwierzęta .
Poza tym Jechały z Nami Do Lasu i Z NAMI wracały.


I myślę że to nic trudnego odróżnić wychudzone agresywne Psy. od zadbanych psów na spacerze ??

Nie wiem co ale muszę coś z Tym zrobić


Napisałam do Interwencji Ochrony praw zwierząt.

Chciałam jeszcze zaznaczyć ze Myśliwy ponoć ma zabić ofiarę jednym strzałem a jeśli mu się to nie uda ma ją znaleźć i skrócić jej cierpienia.
Więc wątpię czy Pan ten był w ogóle trzeźwo myślący skoro uciekł z miejsca zdarzenia , nie miał dokumentów
a poza tym nie potrafił ustrzelić psów z 5metrów Tylko Poranił je i przestraszył .

Myślę że jeśli chodzi o Psy cały ten Związek Łowiecki" powinien wynająć sobie Hycli a nie Sadystycznych zapaleńców którzy strzelają w co popadnie i jeszcze dość niecelnie. Wiem że w programach typu " Uwaga " było już kilka takich spraw i wszystkie zostały przegrane..

Jednak Ci ludzie nazywają się miłośnikami zwierząt ?
To Chore Szkodników można byłoby pozbywać się w inny sposób a nie ostrzeliwując i pozwalając Biegać w obłędzie
i Szoku . ..a poza tym najpierw może warto się upewnić czy To Owy Szkodnik ?




To chore w ten sposób pozbywać się zwierząt.
Poza tym w miejscach Gdzie wchodzi się do Lasu czy wychodzi na jakieś większe tereny
powinny być Tablice informacyjne albo co cokolwiek.
A nie że Człowiek bierze swoje Pupile do Lasu żeby pobiegały bo to leży w ich naturze
a jakiś "myśliwy Zuch" zaczai się w budce między drzewami albo w krzakach i pozabija trochę psów bo mu niby wolno.

Rozumiem kiedy stoimy przed zasapanym warczącym Psem któremu cieknie z mordy pijana , lub za takim który zagryza jakaś Sarenkę jest chudy bez obroży i widać po nim że raczej nie ma domu.



Ludzie Pomyślcie trochę.
Ja za takie traktowanie zwierząt wprowadziłabym kare śmierci. Bez Kitu.

Można stosować jakieś zastrzyki usypiające
Obowiązkowe Chipy dla Psów
albo tak jak mówiłam zastąpić sadystów Hyclami.

Pewnie ktoś mi powie że nie ma pieniędzy.?

Wszystko się da jak się chce.

I jeszcze pytanie do Iras :
pewien myśliwy pisał że psy w ogóle nie powinny mieć prawa chodzić po polach i po łąkach gdyż roznoszą choroby odzwierzęce a myśliwy ma bronić dzikich zwierząt - jak to jest z tymi chorobami i czy ich psy myśliwskie owych chorób już nie roznoszą?  :mysli:

Forum Zwierzaki

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
choroby zakazne, ktore EWENTUALNIE moze roznosic pies sa tpowe dla danej gromady - czyli dla psowatych. ewentualnie nosowka, ktora dotyczy ogolnie zwierzat drapieznych.

Pies czy kot nie zarazi sarny czy zajaca niczym. Predzej sam zlapie swierzba czy grzyba (warunek - bezposredni kontakt) albo sie zarobaczy....

Druga sprawa - pies chory na cos zakaznego nie bedzie mial za bardzo "ochoty" na wedrowki, chociazby z tego powodu ze choroby te rozwijaja sie szybkko i bez leczenia zabijaja w ciagu kilku dni.

psy mysliwych wyjatkiem nie sa.
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytuj
Myśliwy na oczach właściciela zastrzelił psa w lesie i odjechał

- To był taki łagodny, przyjazny psiak. Tyle, co wyrósł ze szczeniaka. Miał dopiero 15 miesięcy. Nie rozumiem, jak ktoś mógł tak po prostu bez skrupułów go zabić – żali się Dorota Sroka.


– Nero był ulubieńcem moich dzieci. Nie wiem jak im wytłumaczyć to co się stało.

Srokowie mieszkają w otoczonym lasami przysiółku Ryszkowej Woli. To właśnie tam zabierali na spacery swojego kudłacza, żeby się wybiegał.

Widziałem jak go zabija

Tak było też 2 stycznia. Marek Sroka wracał z leśnego spaceru. Gdy wyszedł z ostępów na drogę, spuścił psa ze smyczy. Obok nich przejechał samochód.

– To był jasnozielony maluch. Gdy mijał mojego psa kierowca zatrzymał się i… wystrzelił do niego przez okno. Byłem około 100 metrów od niego! Musiał mnie widzieć, a mimo to strzelił. Usłyszałem skowyt Nero, a maluch zaraz potem szybko odjechał – wspomina z bólem Marek Sroka. Nim dobiegł do broczącego krwią psa. Ten już skonał. - Bok miał cały poszarpany - dodaj.

Policja szuka strzelca

Właściciele Nero zawiadomili policję.

– Przyjechali. Zrobili zdjęcia, zebrali dowody. Ciało psa kazali zabrać do domu i zatrzymać, bo może być potrzebne. Wzięliśmy i leży do tej pory, a minęło już kilka dni – opowiadał Marek Sroka.

- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie i staramy się ustalić osobę, która strzeliła do psa. Po wykonaniu niezbędnych czynności zwłoki psa przekazano właścicielowi – tłumaczy Janusz Dymek, komendant jarosławskiej policji.

Myśliwi też sprawdzają

Na 99 procent mężczyzna, który zastrzelił psa był myśliwym.

- Podejrzewam, że zauważył psa, a nie zobaczył właściciela. Potraktował zwierzę jako szkodnika. Prawo zezwala nam w takiej sytuacji na odstrzał – próbuje tłumaczyć to zdarzenie Józef Rząsa, prezes Okręgowej Rady Łowieckiej w Przemyślu.

Nawet jeśliby nie zauważył właściciela (zdaniem Marka Sroki to niemożliwe), to i tak przekroczył swoje uprawnienia.

– Powinien sprawdzić, czy pies został zastrzelony, a jeśli tak, to jego zwłoki przewieźć do utylizacji. Nie wolno mu zostawić ich lesie – dodaje prezes.

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100107/JAROSLAW/666763945

Cytuj
Kiedy myśliwy może zastrzelić psa w lesie

Rozmowa z Józefem Rząsą, prezesem Okręgowej Rady Łowieckiej w Przemyślu.


- Kiedy myśliwy może zastrzelić pozostawionego bez dozoru psa?


- Każdy właściciel ma obowiązek trzymać zwierzę za ogrodzeniem. Reguluje to rozporządzenie Rady Ministrów. Jeśli pies wychodzi poza gospodarstwo, powinien być trzymany na smyczy lub mieć kaganiec. Ten przepis jest martwy. Często właściciele psów wypuszczają je na noc. W naturze tego zwierzaka jest tropienie i polowanie. Niektóre ruszają do lasu lub na łąki i wyrządzają szkody. Zwyczajnie kłusują. Myśliwi zobowiązani są do walki z kłusownictwem, dlatego mają możliwość zastrzelenia psa, który wyrządza szkody w łowisku. Mogą to uczynić, jeśli trafią na samotnego psa co najmniej 200 metrów od zabudowań.

- Często strzelacie w takich przypadkach?

- Myśliwi z reguły nie korzystają z możliwości zastrzelenia bezpańskiego psa. Częściej szukamy właściciela i upominamy go. W wyjątkowych wypadkach nie mamy innego wyjścia. Co innego można zrobić widząc, że psy dopadły sarnę i chcą ją zagryźć?

- Czy szkody wyrządzane przez kłusujące zwierzęta domowe są duże?

- To są poważne straty. Oceniamy, że psy i koty niszczą tyle zwierzyny rocznie w kraju ile żyje na terenie przemyskiego okręgu łowieckiego.

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100107/LUDZIEIOPINIE/825118648

Cytuj
Myśliwi z reguły nie korzystają z możliwości zastrzelenia bezpańskiego psa.

Taaa ... widać to po ilości przypadków.

Śledzę dwie dyskusje na łowieckim i jest wyraźny podział na zwolenników i przeciwników strzelania do psów - podaje się wiele przykładów i propozycji,że:
Powinno obowiązywać takie prawo jak przed wojną ( każdy drapieżnik to szkodnik łowiecki ),że w całej cywilizowanej Europie zabija się psy i koty ( Niemcy,Austria,Francja,itp. ),że każdy pies bez smyczy jest psem bezpańskim bo właściciel o niego nie dba,że na widok psa luzem należy do niego strzelać bo jak widzi się złodzieja który odkręca koła od samochodu to nie dzwoni się na policję tylko samemu się reaguje - podobnie z psem,itp.
Najgorsza dla nas byłaby prywatyzacja łowiectwa - wtedy obwody łowieckie ( ponad 90% kraju ) były by prywatne z zakazem wyprowadzania psów pod groźbą odstrzału - panowie piszą że dopiero wtedy byłoby normalnie.
W taki oto sposób ok.1-- tyś.ludzi mogłoby zorganizować małe getto dla reszty społeczeństwa ...
Mają jeszcze taki pomysł żeby nakreślić medialny wizerunek właściciela psa jako osoby nagminnie łamiącej prawo a z drugiej strony byłby myśliwy stojący na straży tego prawa w obronie sarenek,zajączków i ich domu - lasów,pól i łąk.

Ach ... i jeszcze - Iras - dzięki za wyjaśnienie,bo w tym nawale zapomniałem o tym ...  :oops:

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
A ja Ci Lisie dziękuję za informację, przekazuję je również na inne fora! Dzięki Tobie przynajmniej więcej osób wie!
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Już porozklejałem na dwa fora ;)
I nie ma za co dziękować   ;p
I chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na problem psów bezpańskich - bo nas najbardziej interesują nasze psy co jest sprawą normalną,ale nikogo nie obchodzą psy bezpańskie i zdziczałe,które można zabijać bezkarnie - jak to piszą myśliwi -  po takich psach nikt nie płacze i ikt nie robi szumu - a przecież i one chcą żyć ...
Dlatego wszędzie trzeba apelować o NIEROZMNAŻANIE PSÓW I KOTÓW ,bo to one potem cierpią za naszą głupotę - jak obecnie na Sycylii,gdzie do wytrucia jest ponoć ok.400 tyś.psów ...
« Ostatnia zmiana: 2010-01-08, 03:20 autor lis »
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Nie pamiętam czy tego już nie było:

Cytuj
Strzelać - nie strzelać

Dopuszczono możliwość strzelania do psów wałęsających się, przebywających w odległości powyżej dwustu metrów od zabudowań. Budzi to wiele emocji, zarówno wśród niezwiązanych z łowiectwem miłośników i właścicieli psów, jak i w środowisku myśliwych. Poprosiliśmy o wypowiedź w tej sprawie kolegów myśliwych i kynologów.

Erwin Dembiniok


"Szkody wyrządzone przez kłusujące psy nie mogą być traktowane z przymrużeniem oka, a twierdzenie, że nie są większe aniżeli kot napłakał koliduje z prawem ochrony przyrody i prawem łowieckim. Kłusujący pies został uznany jako szkodnik łowiecki, gdyż zwierzyna, którą niszczy nie stanowi res nullis, ale jest w stanie żywym własnością państwa. Jest więc prawem chroniona.

Jako wieloletni członek Polskiego Związku Łowieckiego i miłośnik psów obwiniam za te szkody nie psy, ale ich właścicieli, którzy z różnych powodów, a głównie przez zaniedbanie lub nieuwagę puszczają samopas swoje psy nie zdając sobie często sprawy z ich szkodliwego działania. Oni to właśnie, a przede wszystkim rolnicy posiadający psy do pilnowania obejścia i majątku, powinni być poinformowani o ustawie i o następstwach nie przestrzeganie jej. Stanowczo nie wystarczy lakoniczny afisz: »Wiązać psy«.

Dotyczy to również psów będących własnością członków Związku Kynologicznego w Polsce. Oni również muszą zrozumieć, że ustawa dotyczy nie tylko psów stanu nikczemnego - wiejskich kundli, ale i tych szlachetnie urodzonych, z tytułami.

Znalezienie sposobu, który by pomijał ostateczny akt - uśmiercenie kłusujacego psa - jest praktycznie niemożliwe. Szukanie właściciela z reguły równałoby się szukaniu wiatru w polu.

Dlatego wszyscy, którym powierzono opiekę nad zwierzyną, a głownie członkowie kół łowieckich, powinni podejść do sprawy z wielkim rozmysłem i zanim zdecydują się na ostateczność, dobrze, ba, bardzo dobrze przemyśleć swoje postępowanie."

Andrzej Brabletz

"Pies nie jest zwierzęciem zaliczanym do fauny zamieszkującej nasze lasy i pola. Jako drapieżnik, abstrahując od aktów ataków bezpośrednich na zwierzynę, wnosi w łowisko wiele niepokoju. Dlatego denerwujące są tłumaczenia ludzi puszczających luzem psa w lesie, że ich piesek nie atakuje zwierząt. To tak jakbym siedział na mojej posesji i przebiegający przez nią przeróżni osobnicy tłumaczyli mi, że nie mam się niepokoić bo oni nie chcą mi zrobić krzywdy, a chcą sobie tu tylko pobiegać.

Pies udomowiony został kilka tysięcy lat temu. Jego byt uzależniony jest całkowicie od człowieka. To człowiek powinien go karmić i kontrolować jego poczynania. Psy wałęsające się po naszych lasach i polach bardzo rzadko, a wydaje mi się, że wręcz sporadycznie nie posiadają właściciela.

Ilość psów wałęsających się w naszych łowiskach wzrosła znacznie w ostatnich latach. Chyba nie jest dziełem przypadku, że równocześnie gwałtownie spadają populacje zajęcy, kuropatw, bażantów i saren. Na pewno psy wałęsające się w łowiskach powinny być z nich usunięte, to chyba nie podlega wątpliwości. Ale czy tylko poprzez strzelanie do nich? To budzi moje wątpliwości. Myślę, że w skrajnych przypadkach tak. Ale w zdecydowanej większości śmierć psów wyniknie z niedbalstwa i złej woli ludzi. Bo kto z administracji gmin wyciągnął konsekwencje z puszczania luzem psów? Kto w ogóle sprawdza, czy psy są szczepione przeciwko wściekliźnie? Jak udowodnić, że dany pies jest własnością pana X, który w zależności od okoliczności wyprze się go, albo uczyni go niewinną ofiarą krwiożerczych instynktów myśliwych?

Myślę, że nadal powinniśmy dążyć aby wszystkie bez wyjątku psy w Polsce posiadały znaki identyfikacyjne, zakładane na koszt ich właścicieli. Po to chociażby, że wtedy, gdy zaistnieje konieczność zabicia ewidentnie kłusującego psa, można będzie go zidentyfikować i surowo ukarać właściwego sprawcę, czyli jego właściciela.

Myślę, że psy z łowisk powinny usuwać służby do tego powołane: straż łowiecka, straż leśna. Ich działanie nie wzbudzi takich emocji jak strzelanie psów przez myśliwych. Zdaję sobie sprawę, jakie odium spadnie na myśliwych za strzelanie do psów. Obojętnie, czy będzie to uzasadnione czy nie.

Chciałbym zaapelować do kolegów spod znaku św. Huberta o zachowanie bardzo dużej rozwagi i pamiętaniu, że pies od bardzo, bardzo dawna towarzyszy nam myśliwym."

Maciej Łogin

"Przed ponad siedmioma laty, nowelizując ustawę łowiecką, parlamentarzyści wykreślili przepis nakładający na myśliwych obowiązek odstrzału tzw. szkodników łowieckich, do których zaliczano również psy i koty włóczące się bezpańsko po polu i lesie. Spadł mi wówczas kamień z serca, bo wreszcie ktoś uwolnił mnie z przykrego obowiązku, którego zresztą i tak nigdy w długim myśliwskim życiu nie wykonywałem. Pies bowiem od najmłodszych lat żył obok mnie a później towarzyszył w łowach. Wypasiony kot natomiast drzemał na fotelu lub oknie mrucząc swoją kołysankę. Myszy łapaliśmy na łapki, a ze szczurami rozprawiały się foksteriery. Nie mogłem więc przemóc w sobie złożenia się z broni do jednego bądź drugiego nawet wtedy, gdy na moich oczach atakowały zwierzynę, Widząc jednak szkody, jakie wyrządzały grasujące watahy wśród zwierząt łownych i nie łownych, przekonany byłem o konieczności tak radykalnego rozwiązania. Cieszyłem się też, że ktoś inny, a byli to przeważnie strażnicy łowieccy, wykonuje za mnie ten przykry, chociaż konieczny obowiązek. Zawsze to przecież wygodniej, gdy ktoś inny załatwia za nas to, czego akurat nie lubimy.

Byłem jednak całkowicie przekonany, że znosząc nakaz odstrzału problem kłusujących czy, jak kto woli, włóczących się psów i kotów zostanie rozwiązany droga administracyjnych środków stosowanych w innych krajach europejskich. Należą do nich: znakowanie i rejestracja psów, egzekwowanie zakazów i stosowanie kar za puszczanie ich bez opieki, ograniczanie liczebności przez sterylizację itp. Niestety, stało się inaczej. Wyniesiono domowe czworonogi ponad inne stworzenia żyjące na wolności a czasem ponad zdrowie i życie człowieka. Protestami zablokowano skutecznie wszelkie rozsądne pomysły próbujące zachować równowagę w przyrodzie. Zapomniano też, że każde stworzenie ma w niej swoje miejsce. Dla psa i kota tym miejscem powinien być dom i jego obejście, gdzie należy im się schronienie i wyżywienie do syta.

Brak uregulowań prawnych i dyscyplinujących właścicieli doprowadził do niekontrolowanego wzrostu liczebnościowego psów i kotów, buszujących w polu i w lesie, zagrażających ludziom i wyniszczających nieomal do cna populacje zajęcy, kuropatw, bażantów, saren i nie tylko – w sposób katastrofalny. W tej sytuacji sejm uchwalił, senat odrzucił, parlament przyjął ponownie a prezydent podpisał poprawkę ustawy o ochronie zwierząt zezwalającą na odstrzał psów i kotów jeśli przebywają dalej niż 200 metrów od zabudowań. I znów obowiązek stawania w obronie zwierzyny nałożono na dzierżawców i zarządców obwodów łowieckich.

Ktoś umył ręce zrzucając całą odpowiedzialność za ochronę przyrody na myśliwych. Czy zrobił to z premedytacją czy też nieświadomie, to i tak zmusza mnie do podejmowania trudnej decyzji, niezwykle trudnej, bo podejmowanej często na oczach siedzącego obok czworonoga, nieocenionego towarzysza łwowów. Mam nadzieję, że koledzy po strzelbie podejmować je będą z pełną odpowiedzialnością i honorem."

Henryk Posłuszny

"Pierwsze pytanie, które mi się nasuwa to: wałęsający się pies czy kłusujący – bo to nie to samo. Psy oddalają się ze swojego podwórza najczęściej wtedy, gdy któraś suka we wsi ma cieczkę. Oczywiście, że obowiązkiem właściciela jest pilnowanie psa, ale czy tak naprawdę da się go upilnować? Skądże! A taki pies, który goni za suką, mimo że jest daleko od domu dla mnie nie jest psem kłusującym. Mniej zdyscyplinowany, powiedzmy szczerze, gorzej albo źle ułożony pies może, zwietrzywszy sukę, uciec z polowania i wtedy jest sam w łowisku, właściciel na ogół nie ma szans, żeby go dogonić – strzelać do takiego psa? Myśliwy dokładnie rozróżni, który pies wałęsa się, a który kłusuje. Jeżeli na dodatek jest często w łowisku to zna psy z okolicznych obejść i, co ważne, zna właścicieli.

Inaczej sprawa wygląda z psami kłusującymi, często te wałęsające się, z dala od domu, z głodu zaczynają polować dla siebie. I to jest problem. A skąd się biorą takie psy? Często są to psy porzucone gdzieś przy drodze - z różnych powodów - przez dotychczasowych właścicieli. Przez jakiś czas taki piesek siedzi przy drodze i czeka… potem albo ginie pod kołami samochodu, albo idzie do lasu. A jak spotka jednego czy dwóch takich jak on – tworzy się kłusujące stado – i takie psy myśliwy potrafi odróżnić od tych zabłąkanych.

Nie jestem zwolennikiem strzelania do psów – to trochę tak, jakbym strzelił do któregoś z moich. A kto to ma robić?"

http://pies.onet.pl/1313,19,24,strzelac_-_nie_strzelac,artykul_poczytaj.html

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
choroby zakazne, ktore EWENTUALNIE moze roznosic pies sa tpowe dla danej gromady - czyli dla psowatych. ewentualnie nosowka, ktora dotyczy ogolnie zwierzat drapieznych.

Pies czy kot nie zarazi sarny czy zajaca niczym. Predzej sam zlapie swierzba czy grzyba (warunek - bezposredni kontakt) albo sie zarobaczy....

Druga sprawa - pies chory na cos zakaznego nie bedzie mial za bardzo "ochoty" na wedrowki, chociazby z tego powodu ze choroby te rozwijaja sie szybkko i bez leczenia zabijaja w ciagu kilku dni.

psy mysliwych wyjatkiem nie sa.
Odzywa się we mnie zoolog, przepraszam za off-topa. Taksonomicznie psowate (Canidae) nie są gromadą, lecz rodziną należącą do rzędu drapieżnych (Carnivora). Natomiast gromadą są ssaki (Mammalia).
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Znalazłem coś takiego:

Cytuj
Wójt Gminy Osieck
08-445OSIECK

W związku z licznymi przypadkami zgłoszeń o wałęsających się psach prosi się mieszkańców o nie dokarmianie psów bezdomnych, aby nie zachęcać ich do pozostawiania w miejscach ich dokarmiania. Dokarmianie psów wałęsających się powoduje ich wzmożoną agresję, stwarzając zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.
Rada Gminy w Osiecku podjęła uchwałę w sprawie określenia zasad i warunków wyłapywania i transportowania bezdomnych zwierząt na terenie Gminy Osieck oraz dalszym postępowaniu z nimi. Wyłapywanie może zostać powierzone wyłącznie podmiotowi prowadzącemu schronisko lub przedsiębiorcy posiadającemu dokumenty świadczące o legalności i zasadności funkcjonowania.

Nie ma podmiotu spełniającego te wymagania a schronisko w Celestynowie ma zakaz przyjmowania kolejnych zwierząt. Pozostaje gminie zlecenie uprawnionemu podmiotowi odłowienia wałęsających się sztuk. W trybie doraźnym jest to zlecenie zbyt kosztowne na możliwości finansowe gminy.

Wszystkie psy przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200m od zabudowań mogą być zwalczane przez dzierżawców obwodów łowieckich.

W związku z powyższym prosi się, aby psy mające właścicieli były przetrzymywane w sposób uniemożliwiający samodzielne wydostanie się poza teren nieruchomości oraz nie zagrażały osobom trzecim


WÓJT:mgr.Władysław Marek Lasocki

Przekopiowałem to z innego forum,spora część osób uważa że to bardzo dobry pomysł bo schron nie chce przyjmować już psów a do innych schronów gmina nie chce przewozić a psy ogólnie są groźne,itp. - czyli pomysł jest ok i nie jest to żaden mord bo to określenie zarezerwowane jest tylko dla ludzi ...

Nigdy nie chciałbym podejmować takiej decyzji ...

A najgorsze jest to,że większość ludzi uważa że z bezdomnością psów nic się nie da zrobić bo,np.rolnikowi nie przegadasz,itp ... nie ma woli zmian. :roll:


Cytuj
Szkoda, że ludzi, którzy wyrzucaja psy, przywiązują do drzew itd nie można odstrzeliwać

I to tacy ludzie są największym problemem,nie psy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytuj
Hrubieszów: myśliwy strzelał do psów

55-letni myśliwy z gm. Hrubieszów z broni myśliwskiej postrzelił trzy niemieckie owczarki. Przeżył tylko jeden.


Dyżurny hrubieszowskiej policji o zdarzeniu został powiadomiony w niedzielę. Z relacji zgłaszającego wynikało, że przy ul. Wyzwolenia w Hrubieszowie leżał ranny pies.

- Na miejsce przyjechał weterynarz, który udzielił zwierzęciu pomocy. Jednak po zbadaniu obrażeń psa okazało się, że powstałe rany nie są wynikiem potrącenia przez samochód. Weterynarz stwierdził, że owczarek niemiecki został postrzelony najprawdopodobniej z broni myśliwskiej - informuje oficer prasowy miejscowej policji. - Funkcjonariusze, którzy zajęli się tą sprawą ustalili, że pies należał do 63-letniego mieszkańca gm. Krasnobród, który na terenie Hrubieszowa prowadzi działalność gospodarczą. Mężczyzna w opuszczonym budynku stojącym nieopodal znalezienia zwierzęcia, odnalazł również należące do niego kolejne dwa psy. Jeden z owczarków już nie żył, drugi natomiast na widok właściciela, resztkami sił próbował do niego podejść. Mimo udzielenia mu pomocy przez weterynarza, rany powstałe w wyniku licznych uderzeń twardym narzędziem, okazały się śmiertelne. Aby zapobiec dalszemu cierpieniu zwierzęcia, musiał on zostać uśpiony.

Policjanci ustalili sprawcę tego niehumanitarnego traktowania zwierząt. To 55-letni Józef W., mieszkaniec gminy Hrubieszów. Mężczyzna użył własnej strzelby myśliwskiej. Funkcjonariusze do tej sprawy zabezpieczyli dwie jednostki broni. Funkcjonariusze przedstawili mu zarzut nieuzasadnionego uśmiercenia psa oraz zranienie dwóch pozostałych.

Myśliwy tłumaczył się, że użył broni palnej, aby owczarki nie zagryzły jego własnego psa. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz przepadek przedmiotów służących do popełnienia tego przestępstwa. Ponadto w przypadku prawomocnego wyroku skazującego, sprawcy grozi wykluczenie z Polskiego Związku Łowieckiego.

http://www.kurierlubelski.pl/region/pozostale/220850,hrubieszow-mysliwy-strzelal-do-psow,id,t.html

Cytuj
Myśliwy z Hrubieszowa znęcał się nad psami

(ak)

Dwa lata więzienia i odebranie broni myśliwskiej grozi Józefowi W. z Hrubieszowa. Ten lokalny biznesmen, a jednocześnie myśliwy uśmiercił z dubeltówki owczarka niemieckiego i ranił jeszcze dwa inne psy. Podobno dlatego, że chciały one zagryźć jego czworonoga.


Zaczęło się od telefonu do policji.

43-letni hrubieszowianin poinformował, że w okolicach stacji paliw widział rannego, konającego psa.

Na miejsce ruszyli funkcjonariusze i weterynarz. Lekarz opatrzył zwierzę i stwierdził, że jego rany na pewno nie są skutkiem potrącenia przez samochód, a zwierzak został postrzelony z broni myśliwskiej.

Rozpoczęło się dochodzenie.

– W jego trakcie ustaliliśmy, że w okolicach opuszczonej hali produkcyjnej po dawnym Hakonie widziano, jak lokalny biznesmen Józef W. znęcał się na trzema psami – relacjonuje Magdalena Żaroffe z hrubieszowskiej policji.

Mężczyzna jest myśliwym i ze swojej broni do polowań śmiertelnie postrzelił owczarka niemieckiego, a dwa inne psy ranił.

– Ustaliliśmy, że te zwierzęta nie były bezpańskie. Należały do 63-letniego Stanisława K. z gminy Krasnobród – dodaje Żaroffe.

Józef W. został zatrzymany przez policję. Przyznał się do strzelania do psów. Twierdził jednak, że zrobił to, bo biegające po Hrubieszowie zwierzaki chciały zagryźć należącego do niego psa.

Mimo to grozi mu teraz do dwóch lat więzienia, a także utrata broni, której użył.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100212/ZAMOSC/871238653


z leśnego forum:

Cytuj
Znam problem spuszczania psów z łańcucha na noc. Jest to dla mnie patologia. Mam sporo rodziny na wsi (dwaj bracia mojej mamy, dziadek gdy żył).
Faktycznie te psy spuszczone z łańcucha zagryzają co im wpadnie w pole widzenia. Obawiam się że i na człowieka by napadły.
Kocham psy, ale do tych "wujkowych" nie mam żadnych uczuć. Niezależnie od wielkości są to agresywne i niebezpieczne zwierzęta. Zero ułożenia. Słuchają jedynie swego właściciela co im 1/4 głodowej porcji do michy wrzuca. Ponoć po pierwszych "polowaniach na własną łapę" trzeba im "zaje...ć widłami po grzbiecie" bo się za pewne w stosunku do właściciela stają.

Tylko czyja to wina - psów czy ich właścicieli?  :roll:

Cytuj
Jedyny argument jakiego nie potrafiłbym zbić to ten:

"Jak psa nie spuszcze na noc to lisy zaczynają podchodzić. Kury duszą czasami dziesiątkami z czystej złośliwości. Gęś zawsze jakąś wywleką. Jak leśnicy tacy mądrzy to niech się lisami najpierw zajmą"

czyli myśliwi mają wybić lisy,kuny i tchórze ( małe drapieżniki ),żeby rolnicy nie puszczali swoich psów na noc? - czy jest jakaś pewność że wtedy zaczęli by dbać o swoje psy i normalnie je karmić? - wątpię.

Myśliwi piszą że koszt odłowienia jednego psa to 2,5 tyś.zł a koszt kuli to tylko 2,5 zł,więc bardziej opłaca się ich wyjście ...  :roll:

Cytuj
Jeżeli ktoś nie ma warunków żeby trzymać w domu psa to niech hoduje kanarki. Znam takich którzy oszczędzając swój wypielęgnowany ogród, wypuszczają swoje pieski poza posesję żeby się wybiegały. Problemów społecznych w naszym kraju nie brakuje,lepiej pomagajmy głodnym dzieciom niż bezpańskim psom i kotom.

cytaty stąd: http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=16399&postdays=0&postorder=asc&start=11

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Nie wiem czy wiecie ale trwają pracę nad nową ustawą o broni i amunicji - ma ona ułatwić Polakom dostęp do broni a myśliwym umożliwić posiadanie broni krótkiej,jeśli dobrze zrozumiałem min.do zabijania drapieżników ( min.psy i koty) - ma to być tzw.ustawa obywatelska
projekt ustawy: http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/npp_101128_p/$file/npp_101128_p.pdf
i debata na jej temat:
http://www.youtube.com/watch?v=Bn1jG62VqQc
http://www.youtube.com/watch?v=pdg_TArwyIA

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytuj
Wszystkie propozycje jakie otrzymałam dotyczą tzw.szczepionki ołowianej. A gdzie są propozycje (realne) od przeciwników odstrzału psów? No bo jeśli nie odstrzał, to co?

Cytuj
Odstrzał wałesających się psów jest na chwilę obecną paskudnym, niemniej jedynym rozwiązaniem.Myślę, że należało by przekonać organ ustawodawczy państwa by zająć się tematem niczym niekontrolowanego mnożenia się psów i kotów. Zdaję sobie sprawę,że odłowienie w celu przeprowadzenia zabiegu sterylizacji bezpańskich zwierząt stanowi nie lada problem, ale są na to sposoby.Poza tym władze samorządowe powinny znaleźć pieniądze na sterylizację wiejskich burków które mnożą się bez żadnej racjonalnej potrzeby i poza jaką kolwiek kontrolą.Właściciele nie robią tego ze względu na koszty. Jedyna regulacja to likwidacja nowo narodzonych szczeniąt czy kociąt,a jak są większe to sznurek lub kołek.Schroniska nie wchodzą w grę bo trzeba zwierzaka tam dostarczyć.Dyskutujmy szukajmy najlepszych rozwiązań bo temat jest trudny i bolesny nie tylko dla zwierząt.

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=16399&postdays=0&postorder=asc&start=33

No tak .. sznurek lub kołek ...  :roll:

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytuj
Uwaga! Myśliwi mogą strzelać do psów!

Idąc z psem do lasu, nie spuszczaj go ze smyczy. Zwierzęta biegające luzem atakują sarny. Straty w całej Polsce są ogromne. Leśnicy zapowiadają, że nie darują i jeśli trzeba – zastrzelą psa, jeśli w pobliżu nie będzie opiekuna.


Sprawa jest poważna. Tylko w ciągu kilku ostatnich dni lutego na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego zginęło 10 saren. Podobnie było w lasach województwa wielkopolskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego... W okolicach Strzeżewic na Lubelszczyźnie, pod koniec lutego leśnicy znaleźli nawet 16 martwych saren, a w pobliżu Jodłownika (woj. lubuskie) - 13 sztuk muflonów.

Leśnicy nie mają wątpliwości – wszystkiemu winne są spuszczane ze smyczy psy. Zwierzęta nagle odnajdują swoją dziką naturę i rzucają się w pogoń za zdobyczą. Najczęściej atakują w pobliżu paśników i podczas żerowania. Przerażone sarny nawet nie próbują uciekać. Są zbyt słabe. Poza tym ucieczkę utrudnia śnieg pokryty warstwą lodu. To prawdziwa pułapka dla dzikich zwierząt, bo skorupa kruszy się i kaleczy im nogi.

Skąd wiadomo, że za masowe zabójstwa saren winne są psy, a nie inne zwierzęta? Leśnicy tłumaczą, że gdyby były to np. wilki, to na pewno nie zostawiłyby zdobyczy pokaleczonej lub z rozszarpanym gardłem. Po prostu by ją zjadły. Jeszcze do niedawna myśleli, że atakują psy dzikie i bezpańskie. Szybko jednak znaleźli się świadkowie, którzy widzieli jakie zwierzęta odpowiadają za polowanie na sarny.

Okazało się, że problem dotyczy psów gospodarskich, które wydostają się ze źle ogrodzonego podwórka i domowych – spuszczanych ze smyczy podczas spaceru w lesie. Zwierzę, które zobaczy uciekającą sarnę reaguje bardzo instynktownie i po prostu rzuca się w pogoń. I nie ważne, jak bardzo jest posłuszny, bo najczęściej nie pomagają żadne nawoływania. Po prostu górę bierze instynkt.

Leśnicy, myśliwi, straż miejska, policja, a także pracownicy urzędów wojewódzkich przypominają, że za psa odpowiada jego opiekun. Za szkody jakie wyrządzi także. Jak uniknkąć problemów? Właściciele gospodarstw, zwłaszcza tych znajdujących się w pobliżu terenów zalesionych, powinni trzymać swoje psy na dobrze zabezpieczonym terenie. Za spuszczanie ze smyczy pupila podczas spaceru grozi kara – 250 zł grzywny lub nagana.

Osoby, których zwierzak zagryzie sarnę, odpowiadać mogą przed sądem cywilnym. Wówczas sankcje są bardziej dotkliwe. Może bowiem zapłacić odszkodowanie w wysokości 2000 zł. To jednak nie koniec przykrości. Leśnicy i myśliwi z Trójmiasta już zapowiadają, że będą strzelać do każdego napotkanego w lesie psa bez smyczy. Zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt - mają takie prawo. Inni jeszcze się nad tym zastanawiają.

http://www.ulubiency.wp.pl/kat,110602,title,Uwaga-Mysliwi-moga-strzelac-do-psow,wid,12050804,wiadomosc.html?ticaid=19c75

Kolejny tekst z którego wynika że to nasze / miejskie / psy mordują inne zwierzęta ...
ciekawe skąd aż taka pewność?

w tekście pisze że wilki nie zostawiłyby zdobyczy ... a tutaj:

Cytuj
Tajemnicze zwierzęta zagryzają w lasach nad Słupią jelenie i sarny. Zdaniem leśników, wszystko wskazuje na to, że na pograniczu powiatów bytowskiego i słupskiego pojawiły się wilki. Trwają poszukiwania tych drapieżców. Kilka dni temu pracownicy Nadleśnictwa w Bytowie zauważyli jelenia zagryzionego w lesie koło miejscowości Kamieniec, na terenie leśnictwa w Gałąźni Wielkiej. Szczątki zwierzęcia leżały na śniegu, wokół stwierdzono tropy drapieżników. Leśnicy ruszyli po śladach, jednak nie udało się im dostrzec zwierząt i stwierdzić naocznie ponad wszelką wątpliwość, że sprawcy to wilki. – Możliwe, że upolowały tego jelenia i tak się najadły w nocy, że po prostu nie chciało się im już chodzić – mówi Olech Sinkiewicz, komendant Straży Leśnej na terenie bytowskiego nadleśnictwa. Według komendanta Sinkiewicza, najprawdopodobniej drapieżniki są dwa. Mogą to być wilk i wilczyca.

myślę że tak naprawdę trzeba by być świadkiem takiego zdarzenia żeby być pewnym co do sprawcy.

ministerstwo

  • *
  • Wiadomości: 8
Ludzie pamiętajcie że każdy skrawek terenu w Polsce ma właściciela.
Człowiek który posiada zwierzę hodowlane np. krowa , koń , pies może sobie go hować na własnym terytorium.Jeśli nie ma warunków do hodowli konia, krowy , świni czy psa to go nie howa. Pies czy koń czy krowa  po własnej działce właściciela może sobie biegać do woli  ale na terenie sąsiada niech sprubuje to się przekona.Lasy Państwowe są własnością jak sama nazwa mówi.Miasta i obszary zamieszkania są własnością gmin.I teraz dam przykład : Państwo zezwala na zabieranie na spacer na teren publiczny konia , koze czy psa ale pod warunkiem że będą zachowane procedury bespieczeństwa co oznacza że koza ma iść z pane na smyczy a pies na smyczy i w związku z tym że jest drapieżnikiem w kagańcu.Jeżeli jakiś pies "wielki" biegłby za małą dziewczynką w mieście to policjant pewnie bez waczania wachania i namysłu czy piesek powącha tylko czy zagryzie wyjmie broń i strzela.

Podobnie jest poza terenem zabudowanym.Zwierzętami dzikimi zajmują się dzierżawcy terenów łowieckich . I dbają by nikt im nie zagrażał.I postępują podobnie.Są właścicielami terenu dzierżawionego.Właściciel psa nie ma prawa go spuszczać na nie swoim terenie.Powtarzam pies jest zwierzęciem chodowlanym,W polsce nie ma psów dzikich bo państwo Polskie się na to nie zgadza .Bo psy dzikie są bardziej niebespieczne dla wszystkich niż inne zwierzęta drapieżne.Pomyślcie że właściciel tygryska chciałby żeby ten sobie nóżki rozprostował. "Gdzie sobie ma pobiegać" .Ten człowiek który zada takie pytanie niech nawet głosu nie zabiera.Myśle że każdy zrozumiał .Takie jest stanowiska Państwa i ono się nigdy nie zmieni.Chyba że zanmienimy się w kraj taki jak Indie gdzie słonie po ulicach będą chodzić.
« Ostatnia zmiana: 2010-05-01, 10:54 autor IBDG »
Zapisane

Forum Zwierzaki

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
koza ma iść z pane na smyczy a pies na smyczy i w związku z tym że jest drapieżnikiem w kagańcu.
Będziemy pamiętać, w lesie koza na smyczy i bez kagańca (bo nie jest drapieżnikiem), pies na smyczy i w kagańcu :D

Cytat: ministerstwo
Jeżeli jakiś pies "wielki" biegłby za małą dziewczynką w mieście to policjant pewnie bez waczania wachania i namysłu czy piesek powącha tylko czy zagryzie wyjmie broń i strzela.
Podobnie jest poza terenem zabudowanym.Zwierzętami dzikimi zajmują się dzierżawcy terenów łowieckich . I dbają by nikt im nie zagrażał.I postępują podobnie.
Czyli strzelają do mysliwych? ;)

Cytat: ministerstwo
Powtarzam pies jest zwierzęciem chodowlanym
W Polsce pies jest zwierzęciem domowym, może z kozą Ci się pomyliło?

Cytat: ministerstwo
Myśle że każdy zrozumiał .Takie jest stanowiska Państwa i ono się nigdy nie zmieni.
No, jak nam to samo Ministerstwo orzeka, to kto śmiałby wątpić... ;)

A Ty nie za młody jesteś na ministra? ;) I jeszcze raz proszę, edytuj posta, zamiast pisać kolejnego po kilku minutach. Kliknij 'modyfikuj' i dopisz albo zmień treść.
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Cytuj
Państwo zezwala na zabieranie na spacer na teren publiczny konia , koze czy psa ale pod warunkiem że będą zachowane procedury bespieczeństwa co oznacza że koza ma iść z pane na smyczy a pies na smyczy i w związku z tym że jest drapieżnikiem w kagańcu.

 :lol:
A koń? - na smyczy i w kagańcu czy bez? - bo,widzisz,koń może np.ugryźć kogoś w tyłek / przetestowane na sobie / ...  :lol: ;p


IBDG  :o - koza w lesie bez kagańca? - przecież koza to szkodnik,może cały las zeżreć :P

Sorki za te żarty,ale post Ministerstwa trochę mnie rozbawił ;)

ministerstwo

  • *
  • Wiadomości: 8
Lis po co wypowiadsz się w tematach jeśli piszesz jakbyś miał do 20-stu lat ja mam 40 i wiesz mi że jakby twoja koza kogoś ugryzła to miałbyś problem i wiesz w tym państwie prawa może i została by uśpiona i nawet nastepne ciągnięcie cycka już byś się nie doczekał a karczek z kozy to nie z tej , tak że ignorandzke wypowiedzi zachowaj w pamietniku dla dziewczynek z klasy trzeciej bo widzę że na każdy temat masz coś do powiedzenia tylko za każdym razem albo jesteś zielony albo jedzący ryż a teraz najbliższy zwierzak to pluszak który dostałeś na gwiazdkę mając 5 lat


IBDG JEŚLI TOBIE WYDAJE SIĘ ŻE DOMOWE A CHODOWLANE TO CO INNEGO TO NIE ZABIERAJ GŁOSU.bO KOZA TO ZWIERZE CHODOWLANE MOJE DZIECKO A ZARAZEM DOMOWE A PIES TO TO SAMO BO MYŚLISZ DZIECINO ŻE PIES MOŻE LEPSZY JEST OD KOZY BO TY TAK ZDECYDOWAŁEŚ(WAŚ) NIE WYPOWIADAJ SIE NA TEMATY ZWIERZĄT JEŚLI CHCESZ OCENIAĆ KTÓRE JEST WAŻNIEJSZE. PODEJRZEWAM ŻE PRZYGODA ZE ZWIERZĘTAMI ZACZEŁA SIĘ W TWOIM PRZYPADKU Z RYBKAMI ALBO ZE SZCZURKIEM. KSIĄŻKA RUSZONA BYŁA JAK CHOMICZEK PO JEDNYM ROKU BRZUSZEK POKAZAŁ I TO BYŁO PIERWSZE SPOTKANIE Z KOSTUCHĄ.nIE TRUDŹ SIE I ZANIM POKAŻESZ UŚMIESZEK PAMIĘTAJ ŻE TWOJA WYPOWIEDŹ MOŻE BYĆ O DWA POKOLENIA DO TYŁU CO ZNACZY ŻE MAMA I TATA ZAJMOWALI SIĘ CZYMŚ INNYM I NIE PRZEKAZALI cI CO TO JEST ŻYCIE W SPOŁECZEŃSTWIE I RELIGII. ŻYCIE ZWIERZĄT ZAWSZE BYŁO ZALEŻNE OD LUDZI I TYLKO CHWILA PEŁNEGO BRZUCHA POWODOWAŁA CZY ZWIERZĘ MA RZYĆ DALEJ CZY UZUPEŁNIĆ BIAŁKO W ORGANIŹMIE .

jEŚLI NIE MASZ 16 ROKU ŻYCIA TO NIE CZYTAJ TEGO POSTU BO JEST DLA DOROSŁYCH.




i WIESZ JEŚLI W TYM MOMENCIE PRZYJDZIE CI NA MYŚL POPRAWIANIE BŁĘDÓW TO ZNACZY ŻE ZGUBIŁEŚ(AŚ) SIĘ NA FORUM.
W TELEWIZJI WŁAŚNIE IDZIE DOBRANOCKA.



ZABOLAŁO CO >,

a JAK BOLI TO LEPIEJ SIEDZIEĆ CICHO BO DRAPIEŻNIK NIE PRZYJDZIE I NIE ZJE .W BÓLU ALE Z ZAGRYZIĘTYM JEZYKIEM WIERZCIE MI .mOWA JEST SREBREM A MILCZENIE ZŁOTEM.


I CZY KOMUŚ PRZYJDZIE TERAAZ POLEMIZOWAĆ CZY DOMOWE TO CHOWLANE A DZIKIE TO NIETYKALNE TO CIESZCIE SIĘ ŻE JESZCZE NASZE PAŃSTWO POZWALA NO CHOWANIE ZWIERZĄT NA NIE SWOIM TERYTORIUM BO JA JESTEM PIERWSZY ZA ŻE JAK KTOŚ NIE MA GDZIE TO NIECH SOBIE ZWIERZACZKA NIE KUPUJE. DLACZEGO KTOŚ MA CHOWAĆ NA CUDZYM ALBO PUBLICZNYM CIEKAW JESTEM JAKBYM SOBIE WĘŻE NA SPACER PO PARKU PROWADZIŁ BEZ SMYCZY ......
Zapisane

Fatty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 14182
  • Tyle Twojego zostało z nami.
    • WWW
Ja tak OffTopując, apeluję o dbanie o czytelność wypowiedzi, stawianie przecinków itd. - ponieważ czytanie wiadomości pozbawionej znaków interpunkcyjnych utrudnia zrozumienie o co chodzi nadawcy i czasami przysparza mnóstwo radości:

Cytuj
bO KOZA TO ZWIERZE CHODOWLANE MOJE DZIECKO

o kozo, dziecino moja...


Zapisane
Never give up hope,
if someone burst your bubble
mix up some more soap.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
... :lol: ... A ja nie wiem,śmiać się czy płakać? ;)

Cytuj
Lis po co wypowiadsz się w tematach jeśli piszesz jakbyś miał do 20-stu lat ja mam 40

Nie domyśliłbym się tego faktu czytając o kozach na smyczy i o dziczych ' kochankach ' w innym temacie ;)
to raczej Twoje posty wyglądają jakby pisane były przez dziecko ;) - o formie,liternictwie i czytelności,nie wspominając
sorki,ale trochę bełkoczesz a na dodatek obrażasz innych forumowiczów,w tym moderatorkę.

Cytuj
i wiesz mi że jakby twoja koza kogoś ugryzła to miałbyś problem i wiesz w tym państwie prawa może i została by uśpiona i nawet nastepne ciągnięcie cycka już byś się nie doczekał a karczek z kozy to nie z tej

Nie wiem co sobie wyobrażałeś ;) ale dla Twojej wiadomości - w młodości,ok.20 lat temu ugryzł mnie koń w nogę dlatego postanowiłem sobie zażartować z Twojej wypowiedzi,gdyż nie traktowałem jej zbyt poważnie.

Cytuj
CIEKAW JESTEM JAKBYM SOBIE WĘŻE NA SPACER PO PARKU PROWADZIŁ BEZ SMYCZY ......

Raczej długo byś na odpowiednie służby nie czekał ;)

A co do nie swojego terytorium i problemu własności prywatnej: myśliwi także polują nie na swoim tylko na państwowym i na prywatnym,bo państwo sprzedaje ziemię a następnie udostępnia za pośrednictwem dzierżawy kołom łowieckim a właściciel robiony jest w butelkę - sporo jest przypadków walki z myśliwymi o strzelanie na prywatnej ziemi wchodzącej w skład obwodów łowieckich,na pastliskach,polach,itp. a nawet w parku miejskim.
Są też pomysły niektórych leśników / myśliwych żeby zakazać normalnym obywatelom wstępu do lasów / tylko na kartę / które miałyby być dostępne tylko dla leśników,drwali i dla myśliwych,a także pomysły powiązania prawa do polowania z własnością ziemi żeby każdy mógł sobie wybić te gatunki,które uważa za " szkodniki " - wydaje się więc,że czasami " państwo prawa " ogranicza swoich obywateli nie tyle dla ogólnie pojętego dobra,ile dla dobra określonych środowisk.

ministerstwo

  • *
  • Wiadomości: 8
Zanim napiszesz niewiedzę pomyśl.Ja wytłumacze Tobie to jasno.Jak u Newtona akcja i antyreakcja nic nie dzieje się bez przyczyny. Jak rolnik ma szkody = dzik chodzi i ryje = jest zwierz.Rolnik chce odszkodowanie.Więc musi współpracować z myśliwym. Myśliwy się zapytuje.My zrobimy ambonę na miedzy przy szkodach i będziemy pilnować dzików.Jeśli rolnik się zgodzi jest współpraca.Otrzyma odszkodowanie.Myśliwi strzelają sprzedają zwierza do skupu lub sami kupują i co! rolnik ma kasę. Jęśli rolnik się nie zgadza myśliwi nie budują ambony. Nie strzelają , niema kasy.Rolnik nie ma praw do odszkodowania. I tak to działa .Co ty nato teraz . Troszkę wiedzy przybyło.I nie zacznij znowu od początku że jacyć myśliwi nie są kompetentni bo taki myśliwy nie jest myśliwym tylko kłusownikiem.A temat jest o myśliwych nie o kłusownikach .
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Nie wygląda to tak różowo jak to opisujesz - w interesie koła łowieckiego interes poszkodowanego,czyli rolnika jest mniej ważny niż interes samego koła dlatego chodzi o robienie rolnika " w balona ":

Cytuj
Prawo Łowieckie daje możliwość ,,najtańszego" społecznie rozwiązania problemu szkód łowieckich, jednak pod warunkiem, że będą funkcjonować Koła Łowieckie (dzierżawcy obwodów) - ze szkodą dla rolników

http://www.braclowiecka.net.pl/szkody_lowieckie.php

tak więc,nie ma aż tak zgodnej współpracy pomiędzy myśliwymi a rolnikami gdyż tym pierwszym zawsze przyświeca idea aby jak najbardziej " wycyckać " rolników ;)
Same szkody nie są też zbyt wielkie jeśli idzie o finanse - ok.40 milionów zł w skali roku,Państwo spokojnie byłoby stać na ich refundowanie,problem jest teraz taki że myśliwi płacą za szkody wyrządzane przez 4 gatunki łowne a Państwo za 6 gatunków chronionych i oba te podmioty ociągają się z regularnym wypłacaniem owych odszkodowań,poza tym są gatunki za których szkody nikt nie płaci.
Nie tak łatwo jest też pozbyć się myśliwych ze swojej ziemi,czyli wykluczyć swój teren z obwodu łowieckiego gdyż do wykluczenia nadaje się tylko taki teren,który nie spełnia wymagań potrzebnych do prowadzenia gospodarki łowieckiej - są ludzie którzy już jakiś czas walczą o wykluczenie swojej ziemi z obwodu łowieckiego.

Forum Zwierzaki

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Taki OT trochę, czy w Field Trialsy psy polują na ptaki?
Zapisane
Podpis bez przekazu.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Panie Ministrze, jeszcze jedno wystąpienie w tym tonie, a zostanie Pan podany do dymisji. Wprawdzie ubawiłam się setnie, czytając te pouczenia i reprymendy, ale co za dużo, to niezdrowo... Mało wiesz, mało rozumiesz, a dużo mędrkujesz... Chcesz u nas pisać, wysil się trochę i zacznij pisać grzeczniej i staranniej. Chyba, że chcesz też brzuszek pokazać, jak ten rzekomy mój chomiczek...

A 'rzyć' to to, w co mama i tata powinni Ci przylać, żebyś się uspokoił, bo za nerwowy jesteś, czterdziestolatku trzydzieści lat wcześniej...

Cytat: ministerstwo
mOWA JEST SREBREM A MILCZENIE ZŁOTEM.
Zwłaszcza, gdy ktoś plecie androny w dziwnym języku.

I pilnuj caps locka, a jak już nie upilnujesz, chociaż przeproś, bo inaczej post wygląda, jakbyś się wydzierał.

Lis, rób to, co ja, płacz ze śmiechu ;p
Zapisane
IBDG Wrocław
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 14   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.256 sekund z 28 zapytaniami.