Pan myśliwy na " stop odstrzałom " wymyślił chyba nową strategię:
...Realizuje swoją pasję na polecenie durnego właściciela więc ma dostać kluskę 11 gram ołowiu? Czytając wypowiedzi na tym forum jestem tego coraz bliżej. Każdy kij ma dwa końce. Skoro każdy myśliwy to kłusownik i bandyta, to każdy pies to szkodnik i morderca, jak 200 metrów od chat to sru go ołowiem. Niech sąd się użera z pozwami. Trzeba przyjąć strategię tych co oczerniają WSZYSTKICH myśliwych. Nie można być gorszym od reszty.
http://www.forum.stopodstrzalom.pl/viewtopic.php?f=1&t=124&start=90To jest paradoks polskiego systemu prawnego. Tworzy się służby bez uprawnień, a potem oczekuje wyników. Panowie i panie z pieskami są bezkarni. Do czasu aż jednego z myśliwych z drugim trafi szlag, a wtedy brukowce mają pożywkę. Na pierwszych stronach - ZABILI MI PSA - szkoda, że bez dopisku" na własną prośbę...jakbym nie łamał prawa piesek by żył..."
http://www.forum.stopodstrzalom.pl/viewtopic.php?f=1&t=6&start=40Czyli,skoro my ich nie lubimy to oni będą każdego psa traktować jako szkodnika i mordercę - ja tylko nie wiem,czego ów pan oczekuje - pokłonów i pochwał dla " dzielnych myśliwych "?
Na dodatek inny myśliwy napisał że wcale nie chodzi o lasy,a raczej nie tylko o lasy - bo według niego nie wystarczy to,że my nie chcemy puścić bez smyczy psa do lasu,ale nie mamy prawa puścić psa nigdzie,zwłaszcza poza lasem na polu lub na łące,bo tam jest najwięcej zwierząt - można powiedzieć,że mamy ze swoimi psami żyć w małym getcie,żeby oni mogli uprawiać swoją ' pasję '.
Taką siłę w Polsce stanowią myśliwi - zastanawiam się,dlaczego ok.37 milionów ludzi daje sobą rządzić grupce ponad stu tysięcy ludzi?
chyba dlatego,że za tą grupką stoi Państwo i prawo a spora część społeczeństwa ma to po prostu w nosie ...
Jak sobie czytam,że podstawą sukcesu koła łowieckiego jest " bezlitosne tępienie drapieżników " to mam coraz większą pewność,że myśliwi to po prostu zorganizowana grupa zbrojna do zwalczania zwierząt.
STOP odstrzałom psów i kotów
Policyjnym dochodzeniem zakończy się niedzielne polowanie, jakie kilka dni temu zorganizowało w Dąbrowie Górniczej koło łowieckie "Bór". Celem myśliwych zamiast zwierzyny łownej stały się dwa psy, wyprowadzone przez właściciela na spacer.
Myśliwi twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo czworonogi powinny być prowadzone na smyczy. W przeciwnym razie mogą zostać uznane za zdziczałe i rutynowo odstrzelone. Ale przepisy nie podają kryteriów "zdziczenia".
Do incydentu doszło w lasku przy ulicy Gilowej. Z udziałem jedenastu myśliwych odbywało się tam polowanie. Wiedziały o nim władze gminy, policja i nadleśnictwo. Nie wiedzieli (bo nie ma konieczności znakowania rejonu, gdzie odbywają się polowania) okoliczni mieszkańcy. Jeden wyprowadził na spacer dwa owczarki niemieckie. Nie miały założonych smyczy ani kagańców. - Były w odległości 20 metrów od taty - pisze do nas internautka. Gdy padł strzał właściciel psa natychmiast krzyknął w stronę myśliwego, by przerwał ogień. Ten jednak wystrzelił po raz drugi. Efekt? Jeden pies został postrzelony, drugi wpadł w panikę i uciekł w las (próby złapania go trwały całą niedzielę). Zdaniem skarżących się mieszkańców, myśliwy nie potrafił wylegitymować się żadnym dokumentem, a po podaniu nazwiska uciekł z miejsca zdarzenia.
Jerzy Żagiell, prezes katowickiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego, twierdzi, że strzelający do psów łowczy to doświadczony i znający przepisy myśliwy. - Z jego relacji wynika, iż najpierw pokazały się sarny, zaraz za nimi goniące je psy. I żadnego człowieka. Ten dopiero pojawił się w jakiś czas po wystrzałach - opowiada Żagiell.
Okoliczności zdarzenia bada policja w Dąbrowie Górniczej. Funkcjonariusze ustalili już, kto strzelał. Sprawę badał będzie też okręgowy rzecznik łowiecki PZŁ. Niewykluczone, że sprawa znajdzie finał w sądzie. Teoretycznie właściciel psa może w drodze cywilnej wystąpić o odszkodowanie. - Trzeba mieć jednak świadomość, że jeśli właściciel zaniedbał obowiązki, to będziemy mieli do czynienia z tzw. przyczynieniem - zwraca uwagę Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.
W sporze z myśliwymi posiadacze psów mają słabą pozycję. W myśl przepisów cała Polska stanowi bowiem teren łowiecki! Granica tzw. użytkowej powierzchni obwodu rozpoczyna się 100 m od zabudowań. Spuszczenie tam psa ze smyczy skończyć się może grzywną lub mandatem. W podobnej sytuacji 200 m od zabudowań myśliwy może sięgnąć po broń, jeśli stwierdzi, że pies jest zdziczały, pozbawiony opieki i może stanowić zagrożenie dla dziko żyjącej zwierzyny. Co na to ekolodzy?
- Nieupilnowany pies potrafi zagryźć zająca czy śmiertelnie zranić sarnę - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. - Nie powinni strzelać do psów, które mają właściciela. Myśliwi bez problemu odróżniają zadbane zwierzę od psa zdziczałego.
Czy na pewno? Bolcio, Dżeki, Dżolo, Kama, Kora, Pinki, Toffi ... to imiona zastrzelonych psów i kotów. Ich właściciele stworzyli stronę www.stopodstrzalom.pl Piszą tam: "W Polsce nielegalnie odstrzeliwuje się psy i koty. Często dzieje się to podczas ich spaceru z właścicielem. Robią to pseudomyśliwi, którzy z różnych powodów pozostają bezkarni. Pomóż zmienić nam ten stan. (...) Tylko działając razem, możemy zmusić środowiska myśliwskie do samoregulacji, a Sejm i Senat do zmiany obowiązujących przepisów".
http://slask.naszemiasto.pl/artykul/279327,stop-odstrzalom-psow-i-kotow,id,t.htmlO 17:10 na TVN24 w programie " Prosto z polski " będzie chyba o tym przypadku.
Pani adwokat mówiła,że pies powinien być w lesie na smyczy ale nawet to nie zabezpiecza psa przed odstrzałem,bo pies może się wyrwać a myśliwy tłumaczy się wtedy,że pies był zdziczały ....
podkreślano też,że wśród " rycerzy Św.Huberta " jest po prostu wielu sadystów,którzy dorwali się do broni i myślą,że wszystko im wolno.
Na pewno pośród myśliwych jest wielu,tzw.nowobogackich - 21 latek,który w sobotę pomylił żubra z dzikiem zapłacił już za swój czyn 60 tyś.zł,czyli do biedaków nie należał.
Według myśliwych nie mamy żadnych szans bo cały kraj jest podzielony na obwody łowieckie które należą do nich a nie do nas ...