Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: RAJ :)))  (Przeczytany 1201 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Gerda

  • Gość
RAJ :)))
« : 2003-04-06, 16:42 »
WSPOMNIENIE ZZA ŒWIATÓW Cholera wie co się stało. Jakaœ żyłka w mózgu, czy serce alkoholowe nie wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasiš, coœ we mnie pękło, i pognałem przed siebie, słynnym już tunelem, w stronę œwiatełka Œwiatełko jak œwiatełko, białe i silne. Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały. Szybciej niż Polonezem Siwego. Nie wiem ile czasu minęło, gdy œwiatełko zaczęło się powiększać, a gdy było już rozpoznawalne okazało się że to wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr2 EUROPA. W owej rozdzielni zobaczyłem masę ludzi (ludzi?) stojšcych w kolejkach do jakiœ recepcji, czy coœ takiego. Ustawiono mnie w rzšdku krótszym za przemiłš grupkš około 70 staruszków. Jak się okazało póŸniej, ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedział gruby facet ze złotymi lokami, Cherubin, [********]a jego mać. Gdy nadeszła moja kolej spytał: - Nazwisko ? - C. , Ryszard C. - Miejsce zamieszkania na Ziemi - Kraków, Polska. Nowa Huta - dokładniej - Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać przyjeżdżacie ? A potem burdel w papierach... Zimny pot mnie oblał. Więc jednak [********]a umarłem. To nie sen. Zrobiłem sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myœli. Ja pierdolę, dożywocie w Piekle, jak tra la la. Zrobiłem najżałoœniejszš minę na jaka mnie było stać, i cicho spytałem: - Piekło ? - Dupa tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo. Piekło jest na Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuœ podoba, czy nie to już jego sprawa. Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843, tam was skierujš do sektora Krakowskiego. No szczęœć Boże! Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie krzyk Cherubina z recepcji: - Halo, obywatelu! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam wydać Aureole i skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie A tu macie instrukcje jak skrzydła dopinać. Aureoli nie zgubcie bo następna wam będzie za wiek wydawana. No, żegnam. Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę się prosto kołysała nad baniš. Rozglšdałem się dookoła. Od zajebania dusz. Koło mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie mogła poradzić ze Skrzydłami. Klęli jak fiks. Polazłem w swojš stronę do korytarza Polskiego, po drodze mijałem korytarze Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zaczšłem żałować, że do Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek. Zobaczyłem w końcu i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest, siedzš goœcie na poboczu, ćmiki jarajš. Zaraz też podszedłem do jednego, poczęstował. Okazało się że to góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie. Przyszedł tu przed godzinkš. A ćmiki rozdaje œw. Piotr Polski, przed bramš. Wpuszczš nas do œrodka za kilka godzin, bo jakaœ inspekcja w œrodku czy coœ. Zebrała nas się już spora grupka, staliœmy, siedzieli, i gwarzyliœmy jak tu, który trafił. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedziałem, że zaciupciałem się na œmierć. Ładny obciach. Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez żonę, czterech z wypadku pod Jasłem, pištka topielców z Sopotu. Niezła ekipka, wszyscy na bani tu przyszli \. Okazało się, ze można prosić tu w ADMINISTRACJI o zmianę wieku. Np. jak ktoœ wykitował majšc 90 lat, to tu może mieć 20, 30 lat. Od nowa laseczki rwać, których tu więcej niż na ziemi Góralowi ćmiki się skończyły, więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam pod bramš. Mały chudy, taki wypłosz. Klepłem go w łopatkę i mówię. - Dziadziuœ, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce. Ten wycišgnšł ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uœmiechnšł się, pokazujšc żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych znajomych i zapaliliœmy po całym. - [********]a, piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało się, że piwko nam dadzš ale dopiero w œrodku. Bo tu nie wolno. Przyszły jakieœ dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać. U mnie było w sumie Ok, a Górala ledwie się trzymały. Aureola mi błyszczała jak psie jaja, tylko nie mogłem się przyzwyczaić do tej sukienki, w której miałem łazić. Kieszenie sš to łapy jest gdzie wsadzić, ale taka długa, plšta się między nogami. Otworzyli w końcu bramę. Zaczęliœmy się przepychać z Góralem jak najbliżej wejœcia, żeby nas nie rozdzielili. Widać swój chłop, bo przypadliœmy sobie do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie do bloku KRAKÓW, piętro 3499, pokój 21897 w skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego Mariana E. zmarłego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten Góral) poszedł do Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od mojego. Obiecałem mu, że się odwiedzimy za jakiœ czas. Potem poszedłem do MAGAZYNU. Tam mi mieli wydać poœciel, zapasowe suknie i Skrzydła Galowe, na Œwięta i specjalne okazje. [********]a, jak w wojsku... MAGAZYNIEREM był Żyd rozstrzelany przez Hitlerowców w Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał poœciel już zaczšł kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko. Aureole jak zgubie, lub przepije, skrzydła, wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinujš. Z tobołem pojechałem windš na moje piętro, dużo wiary tu łazi. Niektórzy maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w kieszeniach. Luzik. Doœć długo szukałem mojego skrzydła C i pokoju. Dobrze, że były tzw. szybkie chodniki, bo łaziłbym chyba całš wiecznoœć. Marian E. okazał się szczupłym facetem z wšsami i łysš pałš. Uœciskał mnie jak starego znajomego i wycišgnšł z lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Poœciel na kojo, skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpišłem, bo przeszkadzały i chwyciłem zimniutkie piwko. Jeszcze zajaraliœmy po szlugu, i Marian zaczšł mnie wtajemniczać w Życie Niebiańskie. - Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie przejmujesz, głodny nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod dostatkiem, dziewuchy latajš. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic bo już nie żyjesz \. Zajebiœcie jest. Raz do roku tylko się wszyscy spotykajš, bo Główny przemawia i trochę to trwa, zanim wszystkich w ich językach nie pobłogosławi. A tak to robisz, co chcesz. Chcesz pracować? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i chlać cały dzień? Leżysz i chlejesz cały dzień. Panienki lecš na chłopów, zwłaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu się sypia jak choinka po 3 królach. Trzeba na pedałów uważać, bo w sukience to czasami nie poznasz kto jest kto. Ja się nacišłem kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po mordzie, skrzydła połamałem i wyjebałem z pokoju. Tacy to s[********]iele przebierańcy. Jak chcesz się opić to co 100 pięter jest knajpa, wszystko za darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko, bo schodami możesz przeskoczyć piętro do góry, i na wprost schodów masz knajpę. Mordownia straszna, leja się często. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano, tęgo. Chopin kuflem zarobił od górali, a pijanemu Wyspiańskiemu Aureole ukradziono. Na aureole trzeba uważać, stracisz to masz przejebane. Do raportu idziesz. W każda niedzielę sš organizowane wycieczki do innych Niebios, ja polecam Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecš na Słowian jak cholera. AIDS nie złapiesz, więc stukasz na całego. Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami pojebani jak na Ziemi, tu też maja Hamas i Hezbollah, złapiš Cię i skrzydła z aureolš zajebiš, a wtedy raport. Dużo znanych umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym gwiazdorstwem cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego pojechało 30 milionów go oglšdać, pecha miał jak poszedł do knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go przecweliła. Afera była na pół Nieba. Listy gratulacyjne nawet z Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wołajš. Potem w 1977, przyszedł Presley, to fani korytarz Amerykański zablokowali. Kilkaset milionów po autograf poleciało, pojebani. Tu jest tak, że możesz spotkać kogoœ komu życie uprzykrzyłeœ na Ziemi, rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37' powieszony za zabójstwo żony. Znalazła sobie jakiegoœ gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach mi dojebał. Nowiuœkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do raportu, żal mi chłopa. Z taka [********]š mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi być. Sšsiad obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi się do knajpy chodzić, bo na niego polujš. Już 200 lat na niego się sadzš, nawet raz mu wjazd do pokoju zrobili. wszyscy do raport poszli. Znanych w Naszym Niebie jest też masa, Królowie mieszkajš na niższych piętrach, ale nie warto tam łazić. Czasami możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza Kazimierz, pije sam przy stoliku i nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też mamy pełno, w TV lecš wszystkie kanały ziemskie, nawet te X. W wypożyczalni masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono. Sport też jest tutaj szalenie popularny. Co 4 lata SA Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi byli Brazylijczycy, do 68'. Potem w wypadku zginęła ekipa Manchesteru Utd. i Anglicy mieli Mistrza przez 20 lat. W 88' piorun zabił na boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska. Polacy też grajš dobrze. Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkšd doszedł Deyna to ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Angliš oglšdały 3 mld ludzi na stadionie, a przed telewizorami całe niebo. Przegraliœmy w karnych, Reyman bramki nie strzelił. Żarcie nam dajš o każdej porze. Otwierasz lodówkę i zawsze jest pełna. Kible czyœciutkie, prysznice też. Przyzwyczaisz się. No, ja idę na karty do sektora D. Wrócę wieczorem, drzwi się nie zamyka. Marian polazł, a ja zaczšłem myœleć. Myœlenie nie było moja najmocniejszš stronš, więc poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie, jak niewygodnie sra się ze skrzydłami, Odpišłem je w cholerę i postawiłem obok. Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęœcie, schyliłem się żeby zobaczyć czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa wpadła. [********]a mać ! Poszedłem po jakiœ przyrzšd do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien i po chwili już suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić ? Idę się rozglšdnšć, po sektorze Krakowskim, skoczę do knajpy, może jakieœ laseczki będš. Czas się przyzwyczajać. Może niedługo Joasia ze smutku za mnš wykituje i dołšczy ? Fajnie by było. Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby się nie zgubić i polazłem schodami do knajpy. Długo lazłem, co chwila spotykałem zawianych aniołów - znak że dobrze idę. Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!! Wielkoœci Maracany, stoliki 4-osobowe, bar cały z złota. Przyœpieszyłem kroku, wyminšłem grupkę najebanych w trupa aniołów œpiewajšcych - NIECH ŻYJE NAM REZERWA !!!!' i już byłem przed ladš. Barmanem był Ogromny Anioł z wielkimi wšsami. Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wzišłem tatara i ogóreczki. Poszukałem wzrokiem miejsca, z którego mógłbym obserwować sale i siadłem przy stoliku oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się zażarta kłótnia między kilkoma aniołami: - Ty dupa jesteœ nie Janosik - Ja nie jestem Janosik ?!! Ty chuju zajebany... Jak ja ludzi prałem w Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeœ... Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi się zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał jakiœ siwy Anioł, bez aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w biodro i mówię: - Dziadziuœ, wstawaj bo Ci bachora podrzucš Mruknšł coœ i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaœ znajoma. Ale nie kojarzyłem skšd go mogę znać. W kiblu wszystkie œciany zapisane, nad moim pisuarem widniał napis: PONIATOWSKI PEDAŁ, POLSKE SPRZEDAŁ Niżej było: CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927 he, he... dopisałem: III LIGA - A.D. 2001. Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole a jego kompan wylatywał właœnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła. Powiedziałem barmanowi, ze jakiœ dziadziuœ œpi pod kiblem, możnaby go przenieœć bo drzwi tarasuje. Barman machnšł ręka: - To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim zostawiła.Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wzišłem jeszcze raz to samo i oglšdałem aniołów. Przeważnie młode chłopaki, skrzydła u niektórych żółte od dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok założone, kufle w łapach i dyskutujš o czymœ. Zastanawiałem się czy swoich tu w Niebie nie poszukać, ale zdecydowałem, ze jeszcze nie czas. Może później. W drodze do pokoju wyrwałem fajnš anielice, Marzena. Zmarła w dwa lata temu na raka. Œliczna dziewucha, umówiliœmy się na wieczór w knajpie. Mi się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i krzyk Mariana, bladego jak przeœcieradło Mariana: - wstawaj, cos ty narobił !! Wstawaj... chłopie coœ ty wykręcił ?! Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, ze szuka mnie od godziny cała straż Niebiańska. Majš mnie doprowadzić do Głównego.... Przeraziłem się. [********]a, za co ? Za kopnięcie Bieruta ? A może za wyrwanie jakiejœ szychy niebiańskiej ? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego Nieba, czy poddać się. Po chwili było za późno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju i pod ręce mnie wyprowadzili. Całš drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły się za nami oglšdały i coœ szeptały. Pewnie myœleli, że do Raportu idę. Po kilku napisem godzinach jazdy (jechaliœmy jakimœ łazikiem) dotarliœmy pod drzwi z DYREKCJA - GŁOWNY SEKRETARIAT. Wprowadzono mnie do œrodka. Za biurkiem siedział mały chłop, z bokserskim nosem i grzywkš ulizanš na lewy bok. Nad łbem mu hulała purpurowa aureola. A skrzydła miał błękitne. Ładnie to kolorystycznie wyglšdało. Wskazał mi fotel, uœmiechnšł się i poczęstował ćmikiem. Potem tak patrzył na mnie i powiedział do mikrofonu: - Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W. Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i przestępował z nogi na nogę. - No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie ?! Co?!! - zagrzmiał Główny. - Ale .. ja... - Jakie, [********]a, JA... Jakie ja ? Opiliœcie się i nie tego sprowadzili co potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu taki kawał wycinacie. Pokoje żeœcie pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już tydzień staruszek na gruźlicę umierał. I dalej umiera. Zdegraduję was!!! - grzmiał dalej Główny. Ja sobie ćmika jarałem i zaczšłem co nieco kapować. Rafał się opił i pomyliło mu się. Może mnie cofnš na Ziemie... - I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzył na mnie po ojcowsku - Musimy pana cofnšć, chyba, że chce pan zostać... Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iœć na Ziemie. Tu jest chyba fajnie. Za kilkanaœcie lat może chłopaki z osiedla dołšczš, Polska gra w > ćiwercifanałach, laski sš œwietne. ale znów na Ziemi, Lew, Joasia, chłopaki ze spirytusem, Polska w finalach, Legia mistrzem, Wisla z kazdym prawie dotaje..., Mamusia mi gotuje... - Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę. Główny odetchnšł z ulgš. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby przeżył moje życie, a plan cudów już wykonali na ten rok. Pożegnałem się z Głównym, Rafałowi dałem w pysk, wzišłem paczkę szlugów i odprowadzono mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczył to mu szczena opadła. Anioły na mnie z zazdroœciš patrzyły, jak mnie wrzucajš do tunelu z którego wylatujš co chwila kolejne dusze. Błysło, hukło i znalazłem się znów w mym ciele. Spocony, ciężko oddychajšc leżałem na Joasi. Tak samo spoconej i ciężko oddychajšcej: - Nie uwierzysz, Kochanie jakš miałem jazdę... - Oooo, a jakš ja.....
Zapisane

aguśka

  • Gość
RAJ :)))
« Odpowiedź #1 : 2003-04-11, 11:04 »
i To to pisalas matko jakie dlllluugggaasssnnneeeeee!!!!!!!!!!!
Zapisane

Gerda

  • Gość
RAJ :)))
« Odpowiedź #2 : 2003-04-11, 18:58 »
nie to nie moja robota hehehe, dostałam od kumpla z GG :P trochę sprośny itp. ale fajny texcik
Zapisane

Forum Zwierzaki

RAJ :)))
« Odpowiedz #2 : 2003-04-11, 18:58 »

milkiwaj

  • Gość
RAJ :)))
« Odpowiedź #3 : 2003-05-06, 14:21 »
jest ekstra :)
tez mam ochote na podobne niebo... ale arxziej dziewcence :p
Zapisane

zolly1

  • Gość
RAJ :)))
« Odpowiedź #4 : 2003-05-06, 16:28 »
:lol:  :wink:  niezłe.. ale żeczywiście dłuuugie..  ;)
Zapisane

SKR

  • Gość
RAJ :)))
« Odpowiedź #5 : 2003-05-06, 18:40 »
Fajne!!
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
RAJ :)))
« Odpowiedź #6 : 2003-05-06, 18:51 »
:| moglas tylko to przerobić na polskie :P
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.089 sekund z 21 zapytaniami.