Nauczyciel pyta Jasia, jakie presenty dostał na urodziny.
-Cztery proce i pięć kilo śrutu.- odpowiada
-Chyba sobie ze mnie żartujesz!
-Wcale nie! Mój tata jest jedynym szklarzem w miasteczku!
Jasio dziękuje cioci za mały prezent.
-Alez nie ma za co. To drobiazg.
-Tez tak myslę, ale mama kazała mi podziekować.
Jasio do cioci:
-Mamusia napewno się ucieszy, ze przyjechałaś!
-A to czemu chłopcze?
-Bo powiedizała, że tylko nam cioci do szczęścia brakowało!
-Kelner! W mojej zupie pływa mucha!
-Spokojnie. Przecież całej nie wypije...
Baca chwali się tutystom:
-Zabiłem wczoraj dziesięć ćmów!
-Ciem- poprawia turysta
-KAPCIEM!
-Myślę, że rypa cieszy sie gdy wędkarz wyciąga ją z wody...
-Co ty opowiadasz?!
-No to dlaczego macha ogonem?
-Bolku, jak nazywał się Chrobry?
-Nie wiem...
-No przecież jak TY!
-Nowak?!
-Mamo, złapałem pięć much: Dwie samiczki i trzy samce!
-A skąd wiesz?
-Bo dwie siedizały na lustrze a trzy na rozlanym piwie...