To jakiś błedne koło jak dla mnie... Młodzi nie mają czasu dla starszych, starsi są samotni, z samotności stają się nie mili (syndrom "starej panny" że tak powiem), czepliwi, że tak powiem, młodzi nie chcą z nimi przebywać. Koło się zamyka. Kiedyś wszyscy się znali, teraz każdy siedzi w swoim mieszkaniu... ale na szczęście coraz więcej starszych osób wychodzi z domów... na nieszczęściej dużo też daje się mamić... (wiadomo o co mi chodzi...
) i też psuje wizerunek starszych osób. No ale mam nadzieję, że wszystko idzie ku dobremu i ludzie nie poddają się starości i zajmują się towarystwem, zwiedzaniem świata, itp.
Niestety my przedobrzyliśmy...
Zwierzaki myślą tylko o podstawowych potrzebach, a nie o tym, żeby mieć więcej i więcej... A ludzie w tym często przesadzają...