Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: agresja... pomóżcie =(  (Przeczytany 5473 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Styka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1735
  • Chester -devil or dog? =P
agresja... pomóżcie =(
« : 2005-05-05, 20:30 »
Piszę w imieniu swoim i Malkesza, ponieważ mamy dość poważny problem ze swoimi piechami. Chesterowi odbija od jakiegoś miesiąca, Nelkuszowi od ok. pół roku. Chodzi dokładnie o to samo, nasze psy obszczekują przechodniów, w dość agresywny sposób, a w dodatku rowerzystów.  Kagańce dają tylko tyle, że w razie ataku pies nikogo nie ugryzie, ale obszczekać, czemu nie :| Zawzięcie bronią terytorium, myślą, że jak gdzieś są, to tam rządzą. Są to jeszcze młode psy i przychodzą nam do głowy takie przyczyny tego zachowania jak:

-spaczona psychika nabyta od "rodowodowych" rodziców ?
-okres dorastania ?
-złe wychowanie ?

Chester i Nela były "przedtem" normalnymi psami, nikomu by krzywdy nie zrobili, o szczekaniu nie było mowy... tym czego się obawiałam było prędzej to, ze ktoś kiedyś Chestera przez to przymilanie się ukradnie, ale nigdy nie pomyślałabym, że mój pies może zrobić się ... agresywny. Póki jest jeszcze czas, chciałybyśmy coś z tym zrobić. Mamy nadzieje, że są tu ludzie, którzy w jakiś sposób będą potrafili nam pomóc. Jest to naprawdę poważny problem, ponieważ spacer z takim psem przestaje się robić przyjemny... za każdym razem jak idę na dwór, zastanawiam się tylko czy mój pies kogoś dzisiaj obszczeka, czy nie? Problem nasila się jeszcze wtedy, gdy Chester idzie na spacer np. z moją mamą, wtedy nie ma praktycznie przechodnia, którego by nie dopadł...!
 U Nelkersa jest jeszcze tak, że broni zawzięcie mieszkania, nie toleruje obcych u siebie w domu... gryzie po kostkach. Chester natomiast wpuści obcego, poszczeka może jak ktoś jest za drzwiami, ale w domu jest już ok. POMÓŻCIE :!!!:

ps. prosimy o szczere rady, a nie posty typu.. będzie dobrze, nie martwcie się, one z tego wyrosną :)

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #1 : 2005-05-05, 20:38 »
A w jaki sposob probujecie zapobiegać tym zachowaniom? Probowaliscie po prostu odwracać uwage psa (piłka samkołyk i te sparawy...)
Zapisane

Styka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1735
  • Chester -devil or dog? =P
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #2 : 2005-05-05, 20:41 »
Zawsze na dworze, chodzę z kieszenią pełną smakołyków, luzuje Chesterowi smycz, żeby nie czuł się w żaden sposób zagrożony,  owszem pomału pomału widać jakieś efekty, ale i tak cały czas zdarzają się sytuację, że pies woli kogoś obszczekać niż ziarenko suchej karmy! Kiedy udaje mu się kogoś "olać" nagradzam go, on zaczyna coś kapować, ale i tak nie jestem o niego spokojna. Nie mówiąc o tym, że kiedy wycodzi z moją mamą, ma wszystko gdzieś!

Forum Zwierzaki

Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedz #2 : 2005-05-05, 20:41 »

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #3 : 2005-05-05, 21:15 »
Może pomogłaby obroża uzdowa na jakis czas?
Ja miałam troche inny problem, mój Bafi ciagnął do wszystkich psów , nawet gdy znajdowały sie po drugiej stronie ruchliwej ulicy :stupid: a 38 kg "ciele" nie łatwo jest utrzymać, nie zawsze pomagały samkołyki, czasem chęć zabawy i zapoznania się z jakimś psem była silniejsza i poskutkowała wlasnie obroża uzdowa. Daje ona pełną kontrole nad pyskiem psa i zawsze mozna ten pysk odwrócic w swoja strone, spojrzec psu w oczy i powiedziec ostre: "nie" ," nie wolno" a jak pies idzie spokojnie to oczywiście nagroda. A najlepiej jakas Extra nagroda ( nie kuleczka suchej  karmy) ale to co piesek lubi a nie dostaje czesto u mnie np jest to kawałeczek kiełbaski albo mega niezdrowe ciastko z pedigree :evil:... Teraz gdy Bafi jest na norlmalenj obroży wsytarczy ze powiem" nie" a pies już rozumie że i do psa nie podejdzie, jak będzie ciągnął to mu sie tylko od pańci dostanie , a tak to może bedzie nagródka.
To jedyne rowiązanie jakie mi przychodzi do glowy, może warto byłoby  skontaktować się z jakims szkoleniowcem, chociazby mailowo? Bo z takim zachowaniem naprawde trzeba cos zrobic póki wasze psiaki są młode, podatne na naukę. Sama czesto sie irytuje jak podlatuje do mnie jakis obcy pies i zaczyna drzec morde...nie jest to przyjemne a napawno dośc stresujące szczególnie dla tych ktorzy  z róznych powowdów nie lubia psów lub gdy sie ich boją.
3856008-To gg dziewczyny która ponoć dobrze zna się na szkoleniu/ wychowaniu psów, ale nie ręcze za nią bo nigdy sie jej nie radziłam , po prostu ogłaszała sie kiedys na jedyn z forów(dość dawno), pisała ze chętnie pomoże we wszystkich kłopotach z psami.
Zapisane

Styka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1735
  • Chester -devil or dog? =P
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #4 : 2005-05-05, 21:29 »
Cytuj
Bo z takim zachowaniem naprawde trzeba cos zrobic póki wasze psiaki są młode, podatne na naukę. Sama czesto sie irytuje jak podlatuje do mnie jakis obcy pies i zaczyna drzec morde...nie jest to przyjemne a napawno dośc stresujące szczególnie dla tych ktorzy  z róznych powowdów nie lubia psów lub gdy sie ich boją.

dokładnie... sama się denerwuje jak jakiś wrzeszczot do mnie podlatuje, nie mówiąc o takich co chcą gryźć!

zobaczymy jeszcze... nie jestem przekonana do tej obroże uzdowej, ale sie zastanowie :)

jakby ktoś z Was miał namiary na jakiegoś szkoleniowca, to proszę o podanie ich tu lun na pw :)

AgaŚ

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #5 : 2005-05-05, 22:06 »
Po 1 dziewczyny - wasze psiaki mozna powiedziec ,,dojrzewaja" i niestety (stety ;) ) zamieniaja sie ze slodkiego szczeniaczka w doroslego psa, ktory ma swoje zdanie :)

Po 2 - jest to beagle :;d: potrzeba do niego duuuzo cierpliwosci, ale i uporu - wiekszego niz ma on!

U beagle czesto sprawdza sie najprostszy sposob ,,nauki"... Idziesz ulica - psiak warknie/szczeknie na przechodnia - jest karcony, pozniej np. sproboj przejsc obok przechodnia zajmujac jego uwage - jezeli przechodzien go od ciebie nie ,,oderwie" - nagroda ;) Zyce powodzenia i cierpliwosic
Zapisane

Psiara

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1816
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #6 : 2005-05-06, 07:29 »
jezooo super, ze załozyłyscie taki topic! Pazur zachowuje sie baaaardzo podobnie tylko nie szczeka na kazdego kto idzie tylko jak ktos np. szybciej idzie, biegnie, głośno rozmawia i co gorsza stara się ugryźć.... Tyle ze teraz ma ok. 3 lat, a zaczęło sie to gdzies pół roku temu... Co robić?
Zapisane
Czy jest cos lepszego od teriera? Oczywiście! Dwa teriery!

Odcięta od neta na czas nieokreślony :( Kocham was i nigdy nie zapomnę :( Zawsze byliście moją drugą rodziną... :(

Styka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1735
  • Chester -devil or dog? =P
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #7 : 2005-05-06, 09:53 »
Cytuj
U beagle czesto sprawdza sie najprostszy sposob ,,nauki"... Idziesz ulica - psiak warknie/szczeknie na przechodnia - jest karcony, pozniej np. sproboj przejsc obok przechodnia zajmujac jego uwage - jezeli przechodzien go od ciebie nie ,,oderwie" - nagroda  Zyce powodzenia i cierpliwosic

tak właśnie staram się robić :) i czasami widać jakieś efekty... mam nadzieje, że uda nam się zlikwidować to zachowanie lub chociaż znacznie zneutralizować! staram sie być wobec Chestera stanowcza i pokazać mu kto tu rządzi :)

tym co jeszcze zauważyłam jest zmienność nastrojów mojego psa, raz ma lepszy dzień, innym razem gorszy... są dni, że jak się z nim wyjdzie wszystkich kocha, innym razem nikogo nie toleruje! Chester też głównie szczeka na osoby, które idą szybciej, przebiegną obok niego, no i rowerzyści :| Może to ten okres "młodzieńczego buntu", może on w ten sposób chce pokazać swoją wyższość w stadzie ??

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #8 : 2005-05-06, 12:08 »
jezooo super, ze załozyłyscie taki topic! Pazur zachowuje sie baaaardzo podobnie tylko nie szczeka na kazdego kto idzie tylko jak ktos np. szybciej idzie, biegnie, gło¶no rozmawia i co gorsza stara się ugryĽć.... Tyle ze teraz ma ok. 3 lat, a zaczęło sie to gdzies pół roku temu... Co robić?

Czy tego typu zachowania nie wynikają ze strachu? Pies pokazuje, że jest groźniejszy i się nei boi choć się boi?

Swoją drogą to "młodzieńczy bunt" na pewno ma tu coś do rzeczy, bo jak pies się ukształtuje teraz, tak mu zostanie (oczywiście jak to się tak zostawi)...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedz #8 : 2005-05-06, 12:08 »

Nanami

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #9 : 2005-05-06, 12:15 »
Ja tam nie polecam i nie bede polecała obrozy uzdowych, gdyz moge Wam napisac jak ona działa, a po skrócie to naciska na bardzo czuły nerw na pysku psa, działa podobnie jak uzda hackmore u koni. Poza tym psa na halti nie wolno szarpac, nawet odruchowo, pies tez nie moze sie szarpac! Gdyz wygina wtedy nienaturalnie szyje i moze to sie bardzo zle skonczyc.

Na kantarze nie da się z psem pracować - on tylko mechanicznie wymusza na psie pożadaną pozycję. Jego wadą jest też to że sporo psów bardzo źle go znosi.

Podsumowując: jeśli masz 90-cio letnią babcię słabą w nogach i chcesz jej zapewnić bezpieczeństwo w czasie spaceru z psem - najszczerzej zalecam.

Osoba w miarę sprawna powinna po prostu uczyć (i nauczyć) psa prawidłowego zachowania na smyczy.

To jak z agresją - można prowadzać zwierzaka całe życie w kagańcu i na smyczy (i kłopot z glowy), ale można też wyjaśnić mu że są zachowania ktorych nie akceptujemy. I tyle.

Dlatego polecam prace i pokazanie dorastającym beagielkom, ze tak nie wolno i Pancia nie bedzie akceptowac tego! A wiec umówic sie z kumplem by "draznił" psy jezdzac na rowerze wokoło, a psiska na linkach i nie mają prawa zainteresowac sie aktywnie rowerem. To samo z przechodniami, biegaczami. Zawsze warto poprosic znajomych, by udawali, bo oni nie przestraszą sie psa. W razie szczekania itp. ostre sciagniecie linki z "fe" przywołanie do siebie i nagroda.

Charon, te zachowania to najprawdopodobniej albo strach (agresja ze strachu) albo instynkt polowania (jak cos ucieka to trzeba to gonic i podgryzac).
« Ostatnia zmiana: 2005-05-06, 12:18 autor Nanami »
Zapisane

Styka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1735
  • Chester -devil or dog? =P
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #10 : 2005-05-06, 12:48 »
dzięki za rady, będziemy próbować... :) :cmok:

golden

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #11 : 2005-05-06, 13:19 »
Agresywne zachowanie psiaków może miec wiele przyczyn. Wasze psiaki są młode, więc główną przyczyną jest pewnie nieumiejętne wychowanie. W dodatku to beagle - psy myśliwskie, na które trzeba nałożyć większy rygor, niż na np pekińczyka ;)
Cytuj
(...) Chodzi dokładnie o to samo, nasze psy obszczekują przechodniów, w dość agresywny sposób, a w dodatku rowerzystów. (...)
Wniosek 1: Beagle - psiak myśliwski, z nieoszlifowanym do końca charakterkiem i wychowaniem, nie czujący nad sobą wyrozumiałej ręki właściciela, robi, co mu sie żewnie podoba. Próbuje przegonić ze "swego terenu" wszystko, co uważa za denerwujące.

Cytuj
(...) Kagańce dają tylko tyle, że w razie ataku pies nikogo nie ugryzie, ale obszczekać, czemu nie  Zawzięcie bronią terytorium, myślą, że jak gdzieś są, to tam rządzą. (...)
Dokładnie :P

Cytuj
(...)-spaczona psychika nabyta od "rodowodowych" rodziców ? (...)
Mało prawdopodbne... Aż tak dosłownie psiaki charakterku nie dziedziczą. 

Cytuj
(...) -okres dorastania ? (...)
To na pewno, dlatego trzeba psiaki szkolić, aby "błedy z wieku dorastania" nie dały popalic w późniejszych latach.

Cytuj
(...) -złe wychowanie ? (...)
Bingo.
Wniosek 2: na pewno obydwa beagle'aki mają dużo luzu i mało dyscypliny. Może i mają dyscyplinę. Jeśli tak, to na pewno za małą ;)

Komendy, komendy, komendy... Tego uczyc trzeba, żeby pies wiedział, kogo ma się słuchać. Ale nie można tez kłaść nacisku tylko na komendy. Ważne jest tez samo zachowanie w domu i w terenie (czyt. na spacerach :P ).

Cytuj
(...) Chester i Nela były "przedtem" normalnymi psami, nikomu by krzywdy nie zrobili, o szczekaniu nie było mowy... tym czego się obawiałam było prędzej to, ze ktoś kiedyś Chestera przez to przymilanie się ukradnie, ale nigdy nie pomyślałabym, że mój pies może zrobić się ... agresywny. (...)
Wniosek 3: pieski poczuły luuuzzz... I pięknie to wykorzystały ;)
Psy są w zasadzie jak małe dzieci i jeśli od małego nie będzie się ich uczyć, to później mogą być megaproblemy.
Droga jest prosta - wychuchany szczeniaczek trafia do nowego domu, tam od razu jest rozpieszczany. Sam dochodzi w końcu do wniosku, że jesli o coś się poprosi, to się to dostanie. Myśli, że może podbić swiat i wojowac jak Napoleon Bonaparte. Próbuje zrealizowac swój plan, a wtedy na drodze stają zdziwieni właściciele pytający "dlaczego on jest agresywny?..."

Cytuj
(...) Póki jest jeszcze czas, chciałybyśmy coś z tym zrobić. (...) Jest to naprawdę poważny problem, ponieważ spacer z takim psem przestaje się robić przyjemny... za każdym razem jak idę na dwór, zastanawiam się tylko czy mój pies kogoś dzisiaj obszczeka, czy nie? Problem nasila się jeszcze wtedy, gdy Chester idzie na spacer np. z moją mamą, wtedy nie ma praktycznie przechodnia, którego by nie dopadł...! (...)
Rzuca sie na ludzi?

Wniosek 4: problem ze złą socjalizacją na początku wychowywania psa.

Szczeniak nie nauczył się, że spokojnie idący chodnikiem ludzie nie chcą ani napaść właściciela, ani nic mu zabrać, ani tez nic zrobić, dlatego "grają w ciemno" ;) A nuż uda sie złapac drania, który chce pobic panią? :lol: Nie można tego igronorowac, a nalezy psa stopniowo nauczyć spokoju na spacerkach.

Cytuj
(...) U Nelkersa jest jeszcze tak, że broni zawzięcie mieszkania, nie toleruje obcych u siebie w domu... gryzie po kostkach. Chester natomiast wpuści obcego, poszczeka może jak ktoś jest za drzwiami, ale w domu jest już ok. (...)
Nelka - Broni. Broni domu, domowników. Nie wierzy obcym i próbuje ich wygonić ;) Znów wraca problem z socjalizacją... Ale sa na to sposoby ;)
Chester - broni jak każdy psiak. Jednak gdy zobaczy, że dany intruz nic nie chce zrobić, daje mu spokój. Ma dalej pewnie na niego oko, ale toleruje jego obecnośc.

ale się rozpisałem :lol: jeśli sa jeszcze jakieś pytania (a na pewno będą) znów mogę się tak rozpisać, tym razem obszerniej w rady :P Sam ten problem przechodziłem ze swoim psem ;)
Zapisane

Psiara

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1816
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #12 : 2005-05-06, 14:14 »
I charon i Nanami chyba macie racje... Charon Pazur boi sie krzyku itp., a Nanami ma racje w tym, ze jak ucieka to trzeba gonić (myśliwy)... No dobra, teraz co robic :P
Zapisane
Czy jest cos lepszego od teriera? Oczywiście! Dwa teriery!

Odcięta od neta na czas nieokreślony :( Kocham was i nigdy nie zapomnę :( Zawsze byliście moją drugą rodziną... :(

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #13 : 2005-05-06, 14:24 »
U mnie smakołyki nie pomagają. Poza tym na cholerę ja mam się starać cokolwiek zrobić z tym psem, jak moi rodzice i tak jej na wszystko pozwalają? :|
Ja już nie wiem jak mam do nich mówić. Oni twierdzą, że pies nie ma być robotem. Też tak twierdzę, ale bez przesady...
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #14 : 2005-05-06, 14:53 »
Pies to nie kot... ;) który chodzi własnymi drogami. Kiedy nie ma ustalonych zasad w stadzie psa, to pies się męczy. Powiedź to rodzicom. Może ich przekona, że chodzi o dobro psa... :)

"Wniosek 2: na pewno obydwa beagle'aki mają dużo luzu i mało dyscypliny. Może i mają dyscyplinę. Jeśli tak, to na pewno za małą 

Komendy, komendy, komendy... Tego uczyc trzeba, żeby pies wiedział, kogo ma się słuchać. Ale nie można tez kłaść nacisku tylko na komendy. Ważne jest tez samo zachowanie w domu i w terenie (czyt. na spacerach  )."

Dodam jeszcze, że wedłóg mnie nie da się psa, zwłaszcza pierwszego, wychować idealnie, zawsze coś przeoczymy, jakiś drobny szczgół, ale i to przeważnie da się naprawić... :)

"Nelka - Broni. Broni domu, domowników. Nie wierzy obcym i próbuje ich wygonić  Znów wraca problem z socjalizacją... Ale sa na to sposoby"

Co nie oznacza, że trzeba to wykrzewić totalnie. Nie gryźć, ale szczekać, sygnalizowac obeznośc odcego przed, w domu, a reakcja właściciela na szczekanie ma psa poinformować, że spełnił swoje zadanie. Ja się bardzo cieszę, że mój pies pracuje jako struż, tym bardziej, że robi to tylko w zakresie domu.

Aujeszka, twój pies powinien spyknąć się z moim... -_-" też kocha wszystkie psy (tylko w nie aż takim stopniu), a jak zobaczy goldena (psa, oczywiście!) to już wogóle, wielka miłość, to jego ulubiona rasa...

P.S. Styka napisałam, ale nie wiem czy doszło...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedz #14 : 2005-05-06, 14:53 »

AgaŚ

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #15 : 2005-05-06, 15:30 »
Malka - ale napewno twoim rodzica zachowanie Nelkersa tez w wiekszosci przypadkow sie nie podoba - wiec pogadaj z nimi ze to dla ,,waszego dobra" ;) Bo im psu dluzej sie na takie rzeczy pozwala - tym pozniej wiekszy problem... ;)

A pytanie -  czy np. gdy chcecie ja skads zgonic, gdy  chcecie zajac jej/jego miejsce warcza na was psiaki... ?

Trzymam kciuki bedzie ok :) Dobrze ze sie za to zabralyscie!

Cytuj
U mnie smakołyki nie pomagają

A zabawki? Pieszczoty?
Zapisane

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #16 : 2005-05-06, 15:32 »
Pieszczot nie lubi. Możesz ją głaskać, ale ona Cię oleje.
Warczy ale tylko na moją mamę. Na mnie nigdy.
Zapisane

Styka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1735
  • Chester -devil or dog? =P
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #17 : 2005-05-06, 15:53 »
Cytuj
A pytanie -  czy np. gdy chcecie ja skads zgonic, gdy  chcecie zajac jej/jego miejsce warcza na was psiaki... ?


na nikogo w domu nie warczy, niekogo w domu nie zdarzyło mu się ugryźć czy coś podobnego... jak go zgonie np. z fotela czy z łóżka to schodzi i z podkulonym ogonem idzie na legowisko, albo kładzie się na dywanie.

Cytuj
Szczeniak nie nauczył się, że spokojnie idący chodnikiem ludzie nie chcą ani napaść właściciela, ani nic mu zabrać, ani tez nic zrobić, dlatego "grają w ciemno"  A nuż uda sie złapac drania, który chce pobic panią?  Nie można tego igronorowac, a nalezy psa stopniowo nauczyć spokoju na spacerkach.
Chester jako szczeniak :
albo się ze wszystkimi radośnie witał, albo ludzi olewał... to szczekanie trwa od ok. miesiąca...
 
dziękuje wszystkim bardzo za rady :) Chester ma od wczoraj narzuconą wyjątkowo ostrą dyscyplinę ;) , ostrzejszą niż dotychczas :) Póki jest czas musimy z tym walczyć :!!!:

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #18 : 2005-05-06, 16:08 »
Ja tam nie polecam i nie bede polecała obrozy uzdowych, gdyz moge Wam napisac jak ona działa, a po skrócie to naciska na bardzo czuły nerw na pysku psa, działa podobnie jak uzda hackmore u koni.
Nanami ,skad ty masz takie informacje?! :hmmm: Uzda nie naciska na żaden nerw! :nono: halti nie powoduje bólu a uraz szyji owszem moze się zdarzyć ale tylko w przypadku niewłaściwego stosowania np gdy stosuje sie obroże uzdową+ smycz flexi. Może to potwierdzić wiele szkoleniowców!
Cytuj
Na kantarze nie da się z psem pracować
Pudło, w USA powstała nawet książka o szkoleniu za pomoca obrozy uzodwej, niestety nie jest przetłumaczona na polski i nie ma ich w naszych sklepach.
Cytuj
Podsumowuj±c: je¶li masz 90-cio letni± babcię słab± w nogach i chcesz jej zapewnić bezpieczeństwo w czasie spaceru z psem - najszczerzej zalecam.
myslisz ze tylko 90-letnie babacie nie radzą sobie z psem?  Eh ...bez komentarza...  :roll:

« Ostatnia zmiana: 2005-05-06, 16:12 autor Aujeszka »
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #19 : 2005-05-06, 16:33 »
Malka, wogóle nie lubi pieszczot, czy tylko na ulicy?

dziękuje wszystkim bardzo za rady :) Chester ma od wczoraj narzucon± wyj±tkowo ostr± dyscyplinę ;) , ostrzejsz± niż dotychczas :) Póki jest czas musimy z tym walczyć :!!!:

Ale wiesz, zabawa oczywiście też, nie tylko dyscyplina... ;)

"Pudło, w USA powstała nawet książka o szkoleniu za pomoca obrozy uzodwej, niestety nie jest przetłumaczona na polski i nie ma ich w naszych sklepach."

Abstrahując od tematu, to to że jest taka książka nie oznacza niczego. Może być i książka na temat "skakanie z dachu jest porzyteczne dla zdrowia" i to jeszcze ni nie oznacza... ;)

Co do "obroży uzdowej" to może jest ona przydatna w niektórych przypadkach ale wydaje mi się że w większości właściciele idą na łatwiznę sięgając po nią i uważają, że ona wszystko załatwi, a nie praca z psem. Potem zakładają normalną i problem o dziwo znowu jest... :(
« Ostatnia zmiana: 2005-05-06, 18:31 autor charon »
Zapisane

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #20 : 2005-05-06, 16:44 »

"Pudło, w USA powstała nawet ksi±żka o szkoleniu za pomoca obrozy uzodwej, niestety nie jest przetłumaczona na polski i nie ma ich w naszych sklepach."

Abstra[********]±c od tematu, to to że jest taka ksi±żka nie oznacza niczego. Może być i ksi±żka na temat "skakanie z dachu jest porzyteczne dla zdrowia" i to jeszcze ni nie oznacza... ;)

a no chyba świadczy o tym że przy jej pozmocy jednak "cos" sie da zrobić, i Bafi jest tego przykładem, pisałam o tym wyżej.

Cytuj
Co do "obroży uzdowej" to może jest ona przydatna w niektórych przypadkach ale wydaje mi się że w większości właściciele idą na łatwiznę sięgając po nią i uważają, że ona wszystko załatwi, a nie praca z psem. Potem zakładają normalną i problem o dziwo znowu jest... 
Niesty masz racje, tak równiez bywa, ja zakładam uzde  wtedy gdy Bafi musi iśc przy nodze, np w centum miasta, w ruchliwych miejscach. Bo wytedy  idzie spokojnie a ja nie musze sie z nim szarpać i denerwować się ze np powachal panią i zostawił po sobie plame ze śliny, że wkłada łeb w czyjeś zakupy etc, mam nad nim pelną kontrolę...po prostu.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedz #20 : 2005-05-06, 16:44 »

Nanami

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #21 : 2005-05-06, 18:24 »
Info o halti zaczerpnełam od szkoleniowców, którzy tego uzywali... Skopiuje całosc:

Paulina:

Kantar jest urzadzeniem działającym niezwykle silnie, mechanicznie skręcającym głowę psa w przypadku napięcia smyczy.

Polecam go - bardzo - starszym osobom obarczonym przez los potworem w stylu "niewychowany fila brasileiro".
Całkiem zwyczajnie ten sprzęt może pomóc im zachować życie albo zdrowie.

Również jest to do polecania dla osób z góry zakładających iż na pewno nie będą pracować z psem (chodzi mi o "rozpracowanie" problemu ciągniecia na smyczy).

Założenie kantarka i próby PRACY z psem to że tak powiem - zaprzeganie konia za wozem.

Jest to tak silnie działające narzędzie, że bałabym siecokolwiek robić - oprócz futrowania psa smakołykami, co jest trochę bez sensu w tym przypadku, gdy zwierzę ciągle jest narażone na bardzo silne korekty ktore jednakże są totalnie poza kontrolą przewodnika.

Ja wiem, że to ślicznie brzmi, jak się mówi "ja nie szarpię psa, ona sam się na obrożę nadziewa" - koronny jakoby dowód na "humanitaryzm" metody "drzewa" przy nauce chodzenia przy nodze - ale to tylko żonglerka słowami.

Mam taką propozycję, prostą.
Żeby zastanowić się, jak zachowują się psy - zwłaszcza te nie uczone chodzenia przy nodze.
ALe i te już całkiem "grzeczne".
Czy ZAWSZE i BEZWZGLĘDNIE zachowują pozycję idealnie przy nodze?
Ano - nie.
W końcu mogą np. nie dostrzec zmiany tempa, przewodnik może się potknąć, gwałtownie zwolnić i tak dalej.

Proszę Państwa, może i my nie ciągniemy (szarpiemy) psa na kantarku - ale sądzicie, że nie doznaje on dużej przykrości, gdy SAM się na nim pociągnie?

Dla mnie to takie zdejmowanie sobie z głowy kłopotu - czyli niemiłego dla nas myślenia "ojej, zadaję mojemu psu ból, korektę, przykrość".

Na litość boską, nie wolno rozumowac tak, że skoro JA nie szarpię, to pies na pewno nic nie czuje.

Leży przede mną tekst Wojciecha Adamczyka (to taki koniarz "westernowy") o użyciu bosala.
Bosal - to końskie ogłowie (niektórzy mylą go z hackamore). Spokojnie, już wyjaśniam. Jest to ogłowie bez wędzidła.

Jako że ostatnimi czasy przyglądam się pilnie tak zwanym naturalnym metodom ujeżdżania, naturalnie temat mnie interesuje.

Cóż widzimy na zdjęciach i rysunkach?
Ano, poczciwy kantarek - halti, gentle leader.

W artykule zachwala się jego zalety - jako, uwaga - narzędzia pozwalającego uzyskać bardzo "miękki" pysk u konia.
Tyle, że koniarze są uczciwsi od hmmmm... zwolennikow "bezstresowych" metod i czarno na białym czytamy dalej w artykule, jak to się dzieje, że takie duże zwierzątko jak koń tak łatwo na tym ogłowiu podporządkowuje się człowiekowi.

CYTAT:
"Bosal, podobnie jak hackamore, klasycznie działa na kość nosową. (...) Wywiera nacisk na naerwy, które przebiegają wzdłż pyska zwierzęcia. Kość nosowa nie jest zbyt wrażliwa, ale z drugiej strony biegną włókna nerwowe osadzone w miękkiej tkance, które przy dobrze dopasowanym bosalu są ściskane - aby uniknąć nieprzyjemnego nacisku na nerw, koń ustawia nos do pionu i ustepuje w potylicy. Ze względu na swój kształt bosal działa również na szczęki i żuchwę".

Co więcej, czytamy dalej:
"Gdy koń ustępuje od nacisku bosala, jeździec zaprzestaje oddziaływania wodzami - do takiego treningu potrzeba więc jeźdźca z bardzo miękką i delikatną ręką".

No nie da się ukryć, że identycznie ma się sprawa z psami.

Ja naprawdę nie rozumiem, jak miałyby sobie dać radę z prawidłowym użyciem kantarka osoby, które nie umieją psiska nauczyć chodzenia przy nodze na obroży - toż to znacznie trudniejsze zadanie.

Toteż dreszczy dostaję gdy się to narzędzie tak powszechnie poleca!!! Bez śladu refleksji nad jego działaniem."

Inka

"Jak się głębiej zastanowić nad mechanizmem działania, to... hm, chyba nie całkiem takie soft

Misia przez moment miała halti. Zaproponowano nam to na indywidualnym szkoleniu. Poznałam "instrukcję obsługi" nie z książki czy netu, lecz w praktyce. Skutek był natychmiastowy, bez wysiłku, bez bólu (mojego). Zastanowiło mnie jedno, gdy za którymś razem miałyśmy wyjść na spacer, Miśka jak zwykle radosna, bo pani bierze smycz, na widok halterka w moim ręku... uciekła na swoje miejsce i odwracała ode mnie wzrok.
A bezpieczne? Misia miala otartą kufę, przycięła sobie bardzo brzydko język. Zrezygnowałam z halti, wróciłam do sposobów trudniejszych może dla mnie, wymagających dłuższej pracy, ale... Miałam też mieszane uczucia gdy wykręcała szyję w halti. Misia miała też kilkakrotnie zakładane kolce (prawidłowo) wyglądało to okrutnie, zapięte tuż za uszami, na sztywno - brrr! nigdy nie odniosła jakiejkolwiek kontuzji w kolcach, nie wspominając o łańcuszku zaciskowym i nigdy przed nimi nie uciekała."

Zachwalac tego jako super srodek na wszystko takze nie wolno, bo oprócz zalet ma i wady.
Zapisane

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #22 : 2005-05-06, 19:44 »
No coż, ja kupując halti przekopałam caly polski  net w poszukiwaniu info na ten temat, radziłam sie szkoleniowców, czytałam fora, i na nic takiego w internecie nie trafiłam. Moge jednak prosic o żródlo informacji?  zastanawia mnie jedno, dlaczego szkolneniowcy którzy uczą psy metodą kliker( gdzie nie stosuje się przymusu ani tym bardziej bólu) propagują halti? czyżby byli tak zacofani? Paulina(szkoleniowiec?) neguje równiez metode drzewka przy nauce chodzenia na smyczy, więc pytam jak ona uczy chodzenia na luźnej smyczy? no jak?
A ja już od jakiegoś czasu stosuje kantarek ( w pewnych sytacjach) i anii razu mi sie nie zdazylo zeby pies przycinał sobie jezyk, a ucieczka przed halti? może temu psu kojarzy sie on z kagańcem którego nie lubi, bądź do ktróego nie jest przyzywczajony??
A po za tym pies nauczony chodzic w halti  nie szarpie i nie "nadziewa" się i o tym chyba nie wiedzą? nie pamiętają? ci szkoleniowcy? a u mnie próba pracy z kantarkiem u dała, sie o dziwo?
« Ostatnia zmiana: 2005-05-06, 19:49 autor Aujeszka »
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #23 : 2005-05-06, 20:50 »
Cześć, mam duże doświadczenie z psami i mogę Ci powiedzieć, że żaden pies nie lubi rowerzystów. Twoje właśnie dorosły do tego. Moja rada: zacznij wychodzić z każdym z nich osobno. To bardzo ważne! Pojedyńczy pies albo jest podporządkowany Tobie, albo stara się  podporządkować Ciebie, ale jest to układ jeden na jednego. Natomiest dwa psy tworzą stado, zaczynają plątać smycze i bardzo szybko zauważają że nie panujesz nad nimi w takich momentach. No to kto wtedy rządzi? Rowerzysta jest i zaraz odjedzie, a pieski są coraz starsze - wyobraź sobie że to nie rowerzysta, tylko suczka z cieczką i na dodatek bez smyczy, bo często potrafią uciec właścicielom. Ręczę Ci że nie utrzymasz smyczy. A pieski wrócą zapchlone po tygodniu, jeżeli trafią do domu i nikt ich nie przygarnie. Ciekawa wizja, co? Dlatego powtarzam, wychodź z każdym osobno i kaźdego cierpliwie ucz komendy: noga! TYlko każdego ustawiaj przy innej nodze i nie pomyl, który do której. I bądź konsekwentny. Jedzie rowerzysta, piesek do nogi. Pomagaj mu lekko smyczą i doprowadź do tego aby usiadł przy tej nodze. Gdy to się stanie  - pochwal i pogłaszcz, ale potem musi kilka sekund posiedzieć, glaszcz i chwal. Jak się już tego nauczy, wystarczy lekkie poklepanie po grzbiecie.
I to nie tylko przy rowerzyście. Piesek szczeka, chce pędzić, zobaczył kotka - noga, lekkie przycięgnięcie smyczą, posadzenie przy nodze za obrożę - pochwała. Ćwicz zawsze z psem na smyczy, bez smycz nie - jak raz poczuje, że nad nim nie panujesz - stracisz autorytet. I zawsze doprowadź go do sytuacji siadu przy nodze i pochwały, choćby nie wiem jak wariował. Albo ty będziesz rządził albo on. Jak już dojdą do stanu że na komendę noga będą słuchały - możesz zacząć ćwiczyć je razem - każdy do innej nogi, ale nie od razu w sytuacjach stresowych, lecz na spokojnym terenie, bez rowerzystów, kotów i innych atrakcji np listonoszy. No trochę się rozpisałam. Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Zapisane

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #24 : 2005-05-06, 21:40 »
Ale nasze psy nie mieszkają razem... :P
W ogóle nie lubi pieszczot.
Zapisane

NaNcY

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #25 : 2005-05-06, 22:27 »
Nefra coś widze ze masz kiepskie doświadczenie z psami bo mój do rowerzystów nic nie ma i spokojnie znajde w kregu znajomych sporą garstke psów których rowerki nie obchodzą :P ...
Zapisane

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #26 : 2005-05-07, 09:28 »
Wróciłam właśnie z Nelką. Są postępy :wink: Dziś uczyłam jej na górce równania do nogi bez smyczy. Narazie ze smakołykiem w ręku, więc cały czas miała praktycznie przyklejony nochal do mojej ręki, ale przeszłyśmy tak koło suki, z którą się nienawidzą. Nela tylko na nią spojrzała i znów szła za moją ręką. Nieźle dzisiaj było! :)
Poza tym wybiegała się z dobermanką Azą, sznaucerkiem średnim o imieniu mi nieznanym ;)
No i muszę się pochwalić: 90% moich komend "do mnie" wykonała :hehe:
Postępy są.
Zapisane

AgaŚ

  • Gość
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #27 : 2005-05-07, 09:54 »
Cytuj
lecz na spokojnym terenie, bez rowerzystów, kotów i innych atrakcji np listonoszy
Nie wiem Nefra skad u ciebie przekonanie ze psy ,,nie lubia" rowerow i listonoszy... :roll: To drugie szczegolnie mnie smieszy i dziwi :P Bo to czesto w bajkach psy nie lubia listonoszy - ale na zywo..? Niby czemu :P?

I moje psy rowniez rowery i rowerzysci nie ruszaja... najwidoczniej sa ,,inne" :;d:

Malka ucaluj Nelkerska :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedz #27 : 2005-05-07, 09:54 »

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #28 : 2005-05-07, 09:55 »
Moja też by pewnie nie miała uprzedzeń co do rowerzystów, gdyby ją jeden pałąk, jak miała 2 miesiące nie przejechał.
Zapisane

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: agresja... pomóżcie =(
« Odpowiedź #29 : 2005-05-07, 09:59 »
Malka brawo!  :jupi2: Ciesze się że sa postępy :mrgreen:. A moj tez rowerzystów traktuje raczej neutralnie a listonosz? Jak idzie listonosz to Bafi się cieszy i radośnie go wita :).
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.139 sekund z 29 zapytaniami.