TEz mi halo... moja matka i sistra mają bardzo zle podejscie do zwierzat, i czesto to co pisze na temat hodowli zwierzaków ni jak nie ma sie do rzeczywistosci panujacej w moim domu.
I tak kiedys mojej matce cos do lebka strzeliło ze chce MIEĆ (K*&*&**& jak ja nienawidze takiego okreslenia dla zwierzat - to nie rzecz) papuzke falistą.. i miala .. PuSiaka.. pusaik to samczyk i potrafi mówic nawet po luszku , one go nauczylu "kochany pusiu" itd, ja nauczylem go "Pusio pedał".. (oczywiscie ptaszek umie udawac miałczenie kota, piszczenie rozładowanej nokii itd ... ) ale so rzeczy.. ten ptaszek strasznie samotny byl (przeciez to nieludzkie miec jedna papuzke - one sa stadne) ... i ktoregos dnia moja siostra wyposcila chomika.. chomik łazil po stole ... jak to zobaczyl pusio to zlecial na stol i zaczol !!!deptac!!! tego chomika - tak jak samiczkę !!!! to dopiero jest chore.. to byl argument korronny dla mojej rodzinki ze ptak musi miec innego ptaka w klatce bo świruje...
A potem byl jeszcze piesek, kotek, rybki w 100l akwarium, szynszylki, Ryżowiec, nimfy.. kurna dobrze ze jakiegos aligatora nie będa chcieli MIEC