Ja nie przepadam za herbatą przez pewną część roku
Ale gdy nadchodzi jesień, czy zima ja sobie funkcjonowania bez kubka gorącej , parującej herbaty trzymanej w skostniałych z zimna łapach nie wyobrażam!
Zwykle wlewam w siebie zwykłą , do której wyciskam pół cytryny
, jeśli mam w domu miód to już luksus totalny - herbata+cytryna+miód= to co fattyciaki lubią najbardziej
Ze względów "odchudzaniowych"
wmuszałam w siebie pu erh której szczerze nie cierpię :mrgreen:
Czasem golnę sobie kubek zielonej. Czasami miętowej,albo z melisy
No i ostatnio piję nałogowo herbatę o smaku jeżyn/jagód - ludzie jaka pyszna! Mniamuśna! polecam