Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Problemy z lonżą  (Przeczytany 3563 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Zimoludka

  • Gość
Problemy z lonżą
« : 2004-04-15, 19:52 »
Co robić gdy koń, wchodzi na lonży do środka? Oprowadzanie na zewnątrz nic nie daje, gdy się konia puści on wchodzi znów do środka. aha i to jest młody konik.
i teraz drugie :P
Co zrobic gdy koń nie boi się bata? tzn co zrobić aby się go bał.
Zapisane

Ritka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #1 : 2004-04-15, 20:00 »
to raczej wszystko przez złe lonżowanie. Jeśli kon idzie do przodu to nie wchodzi do środka, a mozesz trzymać bata na wysokośli jego łopatki, albo pracować na 2 lonżach.
a co do bata, kupić marchewkowego  :lol:
Zapisane

Euphoria

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #2 : 2004-04-15, 20:41 »
spróbuj odganiać konia na zewnątrz nei batem,a drugim końcem lonży.no i włąśnie żeby on pracował żywo,a nie tak czołgał się gdzie popadnie ;-)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Problemy z lonżą
« Odpowiedz #2 : 2004-04-15, 20:41 »

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #3 : 2004-04-15, 20:54 »
mozesz delikatnie po łopatce go popukiwać bacikiem a właściwie tym sznurkiem, to sprawia dla konia dyskomfort i musi iść na koło...ina sprawa że nie stoisz jak słup a trzeba się nagimnastykować i troszkę pozabiegac od zadu poganiając....inna sprawa że ucząc konia chodzić po kole do lążowania potrzebne są dwie osoby, jedna niby lonżuje a druga poprowadza konia po kole..lonżowanie to nie taka prosta sprawa jakby się wydawało...

Kato

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #4 : 2004-04-16, 12:18 »
Koń nie powinien się bać bata, bat to pomoc a nie kara. Bat przy lonżowaniu działa tak jak łydka i krzyż przy jeździe. Jeśli będzie się bał, to nigdy nie nauczy sie współpracować z Tobą na lonży. Lonżowanie to praca, a nie ganianie na sznurku w kółko, więc chyba będziesz musiała po prostu popracować nad Waszymi wzajemnymi relacjami. Gdy już sobie ustalicie kto rządzi (bynajmniej nie na zasadzie przymusu i łamania za wszelką cenę), łatwiej będzie z takim potworem pracować. Ale do tego długa droga i powinnaś zrobić wszystko aby koń Ci ufał, a wtedy i z lonżą nie będzie problemów.
Może ktoś powinien zwrócić uwagę, czy robisz to prawidłowo. Czasami takie zachowanie konia (włażenie do środka) może być spowodowane Twoja biernością - np. stanie nieruchomo w środku, nieaktywna ręka prowadząca lonżę, albo w drugą stronę - np. zbyt aktywne używanie bata (machanie nim) - bat służy przede wszystkim do podstawienia zadu i używać go należy z umiarem - przyśpieszać może wszak na głos.
Raczej skup się na początku na pracy w stępie i nauczeniu konia reagowania na komendy głosowe - włącznie z zatrzymaniem na kole. A pozostałe chody możecie rozwijaćpóźniej - jak już pogodzicie się :wink:

Niestety prawidłowe lonżowanie jest równie trudne jak jazda na koniu i wymaga lat nauki, a człowiek nadal jest "gupi" :?
Pozdrawiam  :taniec:
Zapisane

Inwersja :*

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #5 : 2004-04-16, 15:32 »
zgadzam się z powyższym tylko do jednego mam zastrzeżenie e kon nie powinien reagowac na glos w taki sposob ze jak powiesz mu klus to klusuje to nie jest dobra nauka... Relacje miedzy wami (człowiek z koniem to do Zimoludki:]) powinny byc na zasadzie wzajemnego szacunku i rozumienia mowy ciala anie reagowania na glos...glos moze byc pomocny w uspakajaniu konia karaniu jak i nagradzaniu a nie jako komendy ktora on musi "rozumiec" Polecam przeczytanie ksiązki "człowiek który słucha koni" Montyego Robertsa :D naprawde wiele rzeczy mozna sie od niej dowiedziec szczegolnie jesli chodzi o relacje człowiek-koń jak i mowa ciala ktora jest potrzebna do porozumiewania sie z tym pieknym stworzeniem :D pozdrawiam :]
Zapisane

misiakonisia

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #6 : 2004-04-16, 15:42 »
ja nie umiem lążować  :oops: ale jeszce wszystko przede mną :P  a ile kosztuje ta ksiązka?? :roll:
Zapisane

Kamelia

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #7 : 2004-04-16, 16:15 »
ja jak "dostałam" Gingera to moja instruktorka powiedziała mi że musze się nauczyć lonżować pomyślałam że co ona gada przecież to proste jak drut. Było proste dopóki nie dostałam lonży do ręki :)
Zapisane

Inwersja :*

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #8 : 2004-04-16, 16:27 »
a no racja ja tez tak myslalam i mialam takie przygody ze wial jeszcze mocny wiatr i troche ta lonza targal i konik sie wkoncu zdenerwowal i zaczal mi stawac deba i mnie straszyc ze chce po mnie przsegalopowa itd ale se dalam zastraszyc :D i teraz troche szacunku odstalam od tego konika i dalej takich numerow nie robi:P

co do ksiazki to wybacz ale nie odpowiem ci bo nie wioem:D wiem tylko ze mnie baardzo wciagnela i wszystko to co opisal w ksiazce Monty Roberts przeklada sie naprawde na zycie konskie czego sama doswiadczylam :] polecam bardzo ( najlepiej wpisz sobie w wyszukiwarce to wtedy otworzy sie strona jakiejs ksiegarni i bedzie napisane ale mysle ze koo 50 zł)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Problemy z lonżą
« Odpowiedz #8 : 2004-04-16, 16:27 »

OkTaWiA

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #9 : 2004-04-16, 17:08 »
ja chyba na volcie zamówiłam za 50 zł razem z dostawą itd :)) ale asiu :)) ja mam gdzieś tą książkę to ci ją pożyczę bo się wybieram do was do stajni :)) trzeba wsiąść sobie w końcu,bo się stęskniłam za naszymi konisiami :)) więc przywiozę ci książkę :))
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #10 : 2004-04-16, 19:11 »
hmm to nie jest mój rpoblem tylko mojej koleżanki ;) Ona jeździ w stajni gdzie są zazwyczaj młode konie albo przyjeżdżają satrzsne ale nic nie umieją.
Z tego co mi opowiadała to oprowadza konia jedna dziewczyna  adruga lonżuje. Jak puszczą konia to wchodzi do środka. Na bat reagują zazwyczaj galopem na dziewczynę lonżującą. Już raz moją koleżankę koń poturbował. Zazwyczaj ma źrebaki więc można cos jeszcze z nimi zrobić.
Zapisane

Euphoria

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #11 : 2004-04-16, 20:57 »
ale dużo tez od konia zależy.w zeszłe lato jak z kumpelą jeździłyśmy do takiego grubaska na wieś,to nei było problemu.Od razu chodził na całecj długości :-)))
No a z kolei taki od nas ze stajni za cholere stępowac w lewą stronę nie umiał :P tylko patrzył żeby tak błyskawicznie SIUP i juzw drugą stronę..albo w ogóle stępowac nie chciał i caplował głupek jeden :P
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #12 : 2004-04-16, 21:50 »
No po prostu to jest tak, że jak tylko dziewczyna piści konia on wlatuje do środka, baty nic nie dają. Mogą tak anwet gdozine chdozić, puszczą i znowu do srodk. A to juz zalezy od konia czy spokojnie stanie w srodku czy wleci na moją koleżankę :P
Zapisane

kfiatek

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #13 : 2004-04-16, 21:54 »
a próbowała w dwie osoby?
chociaż na początku tak powinna..
jedna stoi w środku a druga idzie przy pyski i prowadzi..
albo chociaz niech mu droge zastawia..
np niech ona stanie w środku koła a na około niej niech bedzie nie weim.. jakie ś folie albo coś takiego... zeby nie podchodził..
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #14 : 2004-04-17, 11:23 »
Lonzowanie to nie bulka z maslem! ;) Ja wiem, ile sie nameczylam, zeby nauczyc mojego konia... Tez bylo wyrywanie dzikim galopem, stawanie debow, walenie we mnie z zadu, eeehhh.
Blad moze tkwic w postawie kolezanki, ktora swoim cialem pozwala mu wchodzic do srodka. Wiele jest materialow dotyczacych tego tematu, ja Wam radzic nie bede, bo ekspertem sie w tej dziedzinie nie czuje.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Problemy z lonżą
« Odpowiedz #14 : 2004-04-17, 11:23 »

anieszka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #15 : 2004-04-17, 15:42 »
hmmm jak to u mnie było z lonżą?? nawet nie pamiętam ale wiem że wziełam młodego konia i miałam go lonżować a bydle nie chodziło pół roku  :shock:  ale jakoś dałam sobie radę choć potem myślałam że mi rękę urwie ale jak się nauczyłam lonżować to już nie wiem..... bo to z młodym to był mój pierwszy raz :D
Zapisane

Kamelia

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #16 : 2004-04-17, 16:03 »
kto ci dał młodego jak nie umiałaś lonżować ??
Zapisane

anieszka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #17 : 2004-04-17, 17:03 »
trener ale to było dawno temu że ho ho już nawet nie wiem jak ten trener sie nazywał :) jakoś na S..... miałam wtedy chyba 10lat, a jeździłam już tyle że wszyscy myśleni że umiem lonżować :) a ja pierwszy raz trzymałam lonże w ręku ( z koniem oczywiście) a wcześniej jedynie dużo pomogałam przy lonżowaniu ale sama nigdy
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #18 : 2004-04-17, 17:39 »
Jednemu z trenerow ode mnie mlody kon na lonzy rozwalil nos - kompletnie, po prostu rozwalil, nawet nie zlamal, ale rozpieprzyl calkowicie. Gosc nie ma tej kosci, ktora normalnie jest w nosie, poza tym prawie w ogole nie ma zmyslu powonienia  :?
Anieszka, Ty go bedziesz pewnie znac - to Manek Slodczyk.
Zapisane

anieszka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #19 : 2004-04-17, 17:41 »
znam :( dawno mu to rozwalił??
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #20 : 2004-04-17, 18:52 »
Hmmm.... Z 2 lata temu, nie pamietam dokladnie.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Problemy z lonżą
« Odpowiedz #20 : 2004-04-17, 18:52 »

Zimoludka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #21 : 2004-04-17, 22:10 »
Napisałam już [pare razy, że lonżowały we dwie. Ta koleżanka jest bardzo odważna, nigdy nie zrezygnuje i walczy do końca ale jak koń leci galope to raczej nic sie nie da zrobić :?
hmmmm czyli podsumowanie
Ma używać bata na łopatce iii to wszystko?
Zapisane

anieszka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #22 : 2004-04-17, 22:12 »
musi najpierw tak spróbować, a jak zrobi dobrze to smakołyk do gardziołka i w końcu zrozumie że nie wolno mu wchodzić do środeczka
Zapisane

Zimoludka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #23 : 2004-04-17, 22:32 »
hmm :) dzięki :) powtórze ;)
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #24 : 2004-04-18, 13:16 »
Zima możesz "postrzelać" batem to znaczy trzeba to wypracować poprostu machnąc batem w taki sposób że jego końcówka uderza w środkową część bata co powoduje głośny strzał który odstrzasza zwierzęta, co do MR to mam jego dwie książki i w zasadzie niewiele jest tam o lonżowaniu raczej więcej o pracy na okrągłym wybiegu... zresztą jeśli nie posiada sie owego wybiegu to trudno jest pracować z konmi metodami naturalnymi, u nas sa takie cfaniaki że bez bata nie pójdą, moze gdybym mogła spróbować popracować z nimi na okrągłym wybiegu to cos by z tego była a tak to lipa...
Zapisane

misiakonisia

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #25 : 2004-04-18, 16:32 »
Cytat: OkTaWiA
ja chyba na volcie zamówiłam za 50 zł razem z dostawą itd :)) ale asiu :)) ja mam gdzieś tą książkę to ci ją pożyczę bo się wybieram do was do stajni :)) trzeba wsiąść sobie w końcu,bo się stęskniłam za naszymi konisiami :)) więc przywiozę ci książkę :))

dzieki dzieki dzieki 8)
Zapisane

Kato

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #26 : 2004-04-19, 09:31 »
Ja tam wolę jednak z koniem rozmawiać, no może nie wydaję jedynie komend głosowych, bo gesty też są ważne... Książkowe przykłady są dobre, gdy z koniem tak się pracuje przez cały czas, a nie gdy akurat jest na to ochota, czas i moda :P Jakoś świetnie się rozumiemy i nie widzę powodu dla którego miałabym nie odzywać się do mojej siwej, skoro robię to od jakichś 6 lat i ona idealnie reaguje na głos. Poza tym widzę, że chętniej współpracuje, gdy tak sobie trochę "pogadamy". Nie oznacza to , że chodzi jak qń w wozie, ale głos jest w naszym przypadku dosyć ważną pomocą ;) A skoro niemal całe życie gadam do koni, to dlaczego raptem miałabym zamilknąć? czy tylko dlatego, że przeczytałam kilka książek?
Zapisane

Kamelia

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #27 : 2004-04-21, 12:04 »
ja gadam z Gingerem baaaardzo często to naprawde pomaga i pomaga się zaprzyjaźnic i nabrać zaufania :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Problemy z lonżą
« Odpowiedz #27 : 2004-04-21, 12:04 »

Zimoludka

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #28 : 2004-04-21, 18:17 »
Nie z każdym koniem można się dogadać ;)
Zapisane

Kato

  • Gość
Problemy z lonżą
« Odpowiedź #29 : 2004-04-22, 08:51 »
Z każdym da się dogadać - tylko do każdego trzeba podchodzić inaczej - koń jest wszak wyjątkową i niepowtarzalną jednostką (zupełnie jaki człowiek) :roll: Mam wrażenie, że brakuje Ci cierpliwości, a przy młodym koniu musisz mieć jej naprawdę bardzo dużo, bo inaczej zwierzaka skrzywdzisz zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy...
A wracając do kwestii bata - jeśli zacznie się go bać, będzie to Twoją bardzo dużą porażką. Bat nie jest narzędziem do straszenia tylko pomocą ułatwiającą niekiedy komunikację i służy nie do bicia tylko dawania przemyślanych sygnałów. Może sięgnij do jakichś książek traktujących o prawidłowej pracy z młodym koniem, albo innych publikacji. Ale dopóki nie będziesz miała wystaczającej wiedzy (oprócz zapału), cierpliwości i szacunku do tych delikatnych zwierząt lepiej będzie gdy samodzielnie nie będziesz podejmować działań mogących konia skrzywdzić i wypaczyć jego psychikę na wiele lat :?  Przepraszam za może nieco przykre słowa, ale niekiedy lepiej jest nie robić czegoś zanim się nie nauczy, bo mogą być z tego problemy... To tak jakby chcieć jeździć samochodem po ruchliwym mieście gdy dotychczasowe jazdy odbywały się tylko na polnych drogach - a samochód wszak nie myśli :?
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.076 sekund z 28 zapytaniami.