Bo dawniej... to:
- nie było skażonego powietrza,
- nie było skażonej gleby,
- nie było skażonej wody,
- nie było skazonego pokarmu,
- nie było zrównoważonego rolnictwa,
Bo dawniej... to ptaki:
- miały dobre warunki lęgowe,
- miały dobre żerowiska.
- etc
- etc
- etc
Między tym co było nawet kilka lat temu a czasem teraźniejszym jest ogromna różnica. Postęp cywilizacyjny - rozbudowa miast, rozbudowa dróg, odebrał naturze to co wcześniej miała pod dostatkiem. Człowiek wszedł na tereny w których zwierzyna (w tym ptaki) prowadziły spokojny żywot i były w dobrej kondycji. Dziś warunki bytowania zwierząt (też ptaków) w miastach zmieniły się diametralnie. Na terenach, na których żyły 30 lat temu bociany białe, stoją "piękne" drapacze chmur, na których niestety miejsca na bocianie gniazda nie ma. Na terenach, na których żerowały 30 lat temu bociany białe, stoją "piękne" hipermarkety, na których niestety żadne stworzenie się nie uchowa.
Nie przemawiają do mnie argumenty typu "dawniej było tak, więc teraz też tak musi być"... bo to co dawniej było już sie nie wróci. Człowiek spieprzył świat, spieprzył nature i jeśli można cokolwiek zrobić dla zwierząt które i tak mają coraz trudniejsze życie... warto to robić.
Oczywiście lepiej by było by ptaki odnalazły jednak w sobie instynkty wędrowne...
No ale co zrobić skoro żyją w miastch i nie odnalazły instynktu ?
Skazać na śmierć głodową ?