Hehe naleśniki to jedyna rzecz,jaką potrafię upichcić
Podrzucać też umiem.
A lubię wszystkie na słodko albo same,z duzą ilością cukru waniliowego,grube,miękkie i wilgotne (bez skojarzeń proszę).
Czy nikt nie dodaje do ciasta naleśnikowego proszku do pieczenia? Ja dodaję,naleśniczki pięknie rosną na patelni i są grubsze ale lekkie.
Jak mam humor to dodaję też do ciasta cynamon,pianę z białek i starte jabłka-też są pycha.
No i mleko,mleko przede wszystkim,dużo mleka.
A jeśli chodzi o dżem,to tylko śliwkowy.
A na jakim tłuszczu smażycie naleśniki (jeśli w ogóle używacie tłuszcz)?Bo ja na Palmie (mimo,że korzystam z dobrej patelni teflonowej).