Tamagotchi to było coś świetnego! Też wielokrotnie wstawałam w nocy, bo piesek piszczał ponieważ zrobił kupkę, albo był głodny
To było przesłodkie... Teraz też mam taką piszczałkę, ale w postaci żywego kociaczka.
Te elektroniczne zwierzaki to niezłe przygotowanie młodego człowieka na posiadanie zwierzęcia - wyrabia odpowiedzialność i sumienność, o ile nie traktuje się go jak zwykłej zabawki. Ja byłam do mojego "puppiego" bardzo przywiązana, ale bateryjki mu się rozładowały...