Vizslo, i tu się wtrącę. Weterynarz to nie tylko miłośnik zwierząt, ale też osoba, która postanowiła PRACOWAĆ (a zatem zarabiać pieniądze), jednocześnie pomagając zwierzętom. To nie jest tak, że jeśli weterynarz nie zgodzi się wysterylizować psa za darmo, to jest tyranem bez podejścia do zwierząt. Nie, on po prostu także chce z czegoś żyć. A weterynarz takich znowu fortun nie zbija, wierz mi.. Więc tutaj może być tylko tak, żeby państwo finansowało sterylizację, jak powiedziała Nefra. Żaden weterynarz nie zgodzi się stracić takich sum na masową sterylizację.
Wiecie co, ten pomysł wydaje mi się coraz mniej możliwy do zrealizowania. Każdy ma inne zdanie, a i ludzie mogą ostro zaprotestować. No i nasz rząd - on ma na głowie tyle spraw (pomińmy fakt, że są to sprawy często bezsensowne), że nie sądzę, aby prędko(jeśli w ogóle) zainteresował się tym problemem.
No i kolejna sprawa -wielu ludzi żyje mitami o psach, i szczególnie dorosłym nie bedzie tak łatwo wybić tego z głowy. Można próbować ulotkami, rozgłaszaniem tego w internecie itd. Ale nie sądzę, żeby pomysł masowej sterylizacji wszystkich psów bez rodowodu wszedł w grę, nawet jeśli pominie się niektóre nierasowce.
Acha, Nefra - tu nie chodzi o to, czy kochamy kundelki czy rodowodowce. To przecież wszystko są psy. Chodzi o to, aby do rozmnażanie były dopuszczane psy z pełnym zestawem badań i pewną przeszłością, tak, żeby ludzie kupując psa, w przybliżeniu wiedzieli, co im wyrośnie. Kundelek raczej nie dostanie praw hodowlanych, i nie wiadomo, jak będzie wyglądała przyszłość jego szczeniąt.