no i już po balu
było świetnie
polonez wyszedł nam jak z nut, dyrka powiedziała wspaniałe przemówienie, aż mi się oczy zaszkliły
na dyskotece nikt nie płakał, zbyt dobrze się bawiliśmy. Szczególnie ja, Dominika (przewodnicząca szkoły
), Kamila i Sasa (moje przyjaciółki), bo pół dyskoteki przetańczyłyśmy na krzesłach
wzniosłyśmy się na wyżyny
Chociaż muszę przyznać, że nawet 2 lata temu w życiu bym się na takie coś nie odważyła
widać, że zmieniłam się nie do poznania...podczas ostatniego tańca nagle zachciało mi się płakać, ale powstrzymałam się, bo jakby to wyglądało: wszyscy tańczą wtuleni w siebie (ja akurat też przytulałam się do takiego jednego Piotrka
;) ) i nagle mi ciekną łzy...ale podejrzewam, że wiele osób miało podobne stany do mojego...